Niezwykłe, nieredukowalnie złożone układy ciała. PodsumowanieCzas czytania: 11 min

Howard Glicksman

2023-11-24
Niezwykłe, nieredukowalnie złożone układy ciała. Podsumowanie<span class="wtr-time-wrap after-title">Czas czytania: <span class="wtr-time-number">11</span> min </span>

Od redakcji „Evolution News & Science Today”: Lekarze należą do grupy osób szczególnie zainteresowanych argumentacją na rzecz projektu – być może dlatego że w odróżnieniu od biologów ewolucyjnych lepiej zdają sobie sprawę z wyzwań związanych z utrzymywaniem funkcjonalności złożonego systemu, jakim jest ludzkie ciało. Mając to na uwadze, z przyjemnością przedstawiamy cykl tekstów zatytułowany „The Designed Body” [Zaprojektowane ciało]. Wszystkie artykuły opublikowane w tym cyklu można znaleźć na stronie „Evolution News & Science Today”. Doktor Glicksman praktykuje medycynę paliatywną w hospicjum.

 

We wstępie do książki What We Can’t Not Know: A Guide [Przewodnik po tym, czego nie możemy nie wiedzieć] filozof i członek Center for Science & Culture J. Budziszewski cytuje George’a Orwella: „Upadliśmy tak nisko, że powtórzenie oczywistości jest pierwszym obowiązkiem inteligentnego człowieka”1. W cyklu kończącym się niniejszym artykułem starałem się pójść tym tropem.

Jest wielką zagadką, jak to się dzieje, że biliony potrzebnych do życia komórek w naszych ciałach funkcjonuje zgodnie z prawami przyrody. Każda komórka przypomina skomputeryzowaną, wieloczęściową mikromaszynę. Wszystkie części komórki muszą być zaopatrywane w wystarczającą ilość energii, by mogły wytwarzać wiele różnych cząsteczek, pełniących między innymi funkcje budulcowe. Komórki muszą być chronione przed środowiskiem zewnętrznym przez błonę komórkową. By komórka mogła przyswoić potrzebne substancje i pozbyć się śmiertelnie niebezpiecznych dla niej odpadów, jej błona komórkowa musi być przepuszczalna, co jest związane z wrażliwością na dyfuzję i osmozę.

Naukowcy zdają sobie sprawę, że gdyby komórka nie przeciwdziałała szkodliwym dla niej procesom naturalnym, szybko by obumarła wskutek braku kontroli nad swoją objętością i składem chemicznym. Dlatego milion lub więcej pomp sodowo-potasowych w błonie komórkowej kompensuje działanie sił przyrody, nieustannie wypompowując z wnętrza komórki jony sodu i wpuszczając z powrotem do środka jony potasu, aby w ten sposób utrzymać komórkę przy życiu. Komórka pozyskuje energię konieczną do obsługiwania tych pomp i pozostałych potrzebnych do życia struktur dzięki specyficznym enzymom, rozkładającym glukozę w obecności tlenu w procesie nazywanym oddychaniem komórkowym. Jednak skąd komórki czerpią tlen, wodę, glukozę i inne potrzebne substancje?

Ciało jest wyposażone w różne układy narządów wspólnie realizujące zadanie dostarczania do komórek potrzebnych im substancji chemicznych i usuwające z nich szkodliwe produkty przemiany materii. Układ oddechowy zaopatruje ciało w tlen i usuwa z niego dwutlenek węgla. Układ trawienny zapewnia wodę, sól, cukier i inne konieczne do życia substancje chemiczne, natomiast układ wydalniczy usuwa nadmiar wody, soli, kwasu i produktów przemiany materii. Wszystkie te substancje transportuje po ciele krew, stanowiąca część układu krążenia. Jednakże poprawne funkcjonowanie powyższych układów nadal nie gwarantuje przeżycia funkcjonującego zgodnie z prawami przyrody organizmu.

Układ mięśniowo-szkieletowy dyktuje nam, kiedy oddychać, pić i jeść, a także umożliwia wykonywanie tych czynności. Uświadamia nam istnienie otoczenia, kontroluje nasz oddech i układ krążenia oraz umożliwia poruszanie się i wywieranie wpływu na otoczenie. Kości stanowią podporę i chronią narządy wewnętrzne. Zapewniają również solidne rusztowanie dla mięśni, byśmy mogli być w ciągłym ruchu. Skóra stanowi barierę dla środowiska zewnętrznego i wykonuje wiele innych zadań. Układ immunologiczny chroni ciało przed atakiem ze strony drobnoustrojów. Układ krzepnięcia zapobiega wykrwawianiu się wskutek drobnych urazów. Układ dokrewny pomaga ciału kontrolować wiele procesów związanych ze wzrostem, rozwojem i metabolizmem. Natomiast układ rozrodczy zapewnia ciągłość przekazywania życia.

Jednak sama obecność tych układów i ich gotowość do wykonywania przypisanych im funkcji nie jest w stanie zapewnić danemu organizmowi czy całej ludzkości przetrwania. Ponieważ nasze przetrwanie jest uzależnione od tlenu, ostateczną, wspólną wszystkim przyczyną śmierci zawsze jest niewydolność krążeniowo-oddechowa. To stan, w którym zatrzymuje się serce, dochodzi do zatrzymania oddychania lub obydwa te zjawiska zachodzą jednocześnie. Doświadczenie kliniczne podpowiada, że istotne zaburzenia funkcji jednego lub większej liczby wymienionych układów mogą wprowadzić organizm na tę ścieżkę. A więc w jaki sposób te układy utrzymują organizm przy życiu? Bez któregokolwiek z nich nasi praprzodkowie nie byliby w stanie dożyć wieku reprodukcyjnego i stanąć do wyścigu, w którym zwyciężyć mogą tylko najlepiej przystosowane jednostki.

Zdrowy rozsądek podpowiada nam, że aby coś kontrolować, należy mieć czujnik wykrywający kontrolowany parametr; integrator, aby przyswoić te informacje, zdecydować, co robić, i wydać stosowne polecenia; oraz efektor, który otrzymuje polecenia i decyduje, co zrobić, by utrzymać kontrolę. Za dobry przykład może posłużyć kierowca usiłujący ustalić, czy samochód jest sprawny. Na etapie konstrukcyjnym umieszcza się czujniki dokładnie tam, gdzie najłatwiej jest im monitorować stan parametrów, takich jak poziom paliwa, oleju i płynu chłodniczego. Integracja informacji z tych czujników zachodzi, gdy trafiają do skalibrowanych kontrolek na desce rozdzielczej. Jeśli którakolwiek z kontrolek sygnalizuje potencjalny problem, pełniący rolę efektora kierowca zatrzymuje się na stacji, by poradzić sobie z usterką.

Podobnie jest z ciałem wyposażonym w specyficzne czujniki wykrywające substancje chemiczne (np. tlen) i parametry fizjologiczne (np. ciśnienie krwi). Są one umiejscowione dokładnie tam, gdzie być powinny (np. w tętnicach głównych) i wysyłają stosowne informacje do integratora (np. mózgu), który je analizuje i decyduje, co robić, po czym wysyła odpowiednie polecenia do podlegających mu efektorów (np. do układu oddechowego lub układu krążenia).

Doktor Michael Behe twierdzi, że układ nieredukowalnie złożony to „pojedynczy system składający się z poszczególnych, dobrze dopasowanych, oddziałujących ze sobą części, które biorą udział w pełnieniu podstawowej funkcji układu, a usunięcie jakiejkolwiek z tych części powoduje, że system przestaje sprawnie funkcjonować”2. Doświadczenie kliniczne podpowiada, że układy narządów są nieredukowalnie złożone na poziomie makro, ponieważ bez któregokolwiek z nich ciało przestałoby funkcjonować, a ponadto każdy z układów jest nieredukowalnie złożony na poziomie mikro. Bez specyficznych czujników, integratorów i efektorów, które pozwalają kontrolować konkretne substancje chemiczne i parametry fizjologiczne, ciało nie miałoby szans przetrwać.

Tylko ktoś o bardzo bujnej wyobraźni mógłby uwierzyć, że wszystkie układy konieczne do utrzymania człowieka przy życiu powstały przypadkowo i wskutek działania praw przyrody – że powstały jednocześnie, w odpowiednich miejscach, od początku zdolne do wykonywania odpowiednich czynności w odpowiednim czasie. Do tego właśnie sprowadza się pogląd nauczany przez biologów ewolucyjnych: że życie powstało dzięki losowym połączeniom substancji chemicznych, które utworzyły prymitywne komórki i z biegiem czasu przekształciły się w podobne do nas, wielonarządowe organizmy o złożonych planach budowy. Jednak zainteresowanie biologów ewolucyjnych ogranicza się do morfologii organizmów, a wcale nie interesuje ich, w jaki sposób te organizmy zdołały przetrwać mimo ograniczającego wpływu praw przyrody. W końcu każde ciało jest zbudowane z materii i dlatego, podobnie jak wszystkie atomy i cząsteczki, podlega prawom fizyki i chemii. Musi się z nimi liczyć.

Doświadczenie kliniczne podpowiada, że nieredukowalna złożoność i funkcjonalność nie wystarczają, by system dobrze spełniał swoje zadania. Jeśli moc silnika jest zbyt mała w stosunku do rozmiaru samochodu, to samochód nie będzie w stanie wjechać na wzniesienie i uporać się z inercją, siłą tarcia, oporem powietrza i grawitacją. Każdy inżynier wie, dlaczego tak jest – ponieważ w świecie praw przyrody liczby mają konsekwencje. Silnik o zbyt małej mocy w stosunku do masy samochodu i sił przyrody, które przeciwdziałają ruchowi tego pojazdu, nie będzie funkcjonował prawidłowo.

Podobnie nie sposób sobie wyobrazić, jak ciało ludzkie mogłoby przetrwać, gdyby nie odpowiedni poziom tlenu, dwutlenku węgla, jonów wodorowych, wody, sodu, potasu, glukozy, wapnia, żelaza, amoniaku, albumin, białek transportujących, insuliny, glukagonu, hormonów tarczycy, kortyzolu, testosteronu, estrogenu, aldosteronu, parathormonu, enzymów trawiennych, czerwonych i białych krwinek, płytek krwi, czynników krzepnięcia i czynników przeciwdziałających krzepnięciu, dopełniacza i przeciwciał. Konieczne do przetrwania są też odpowiednia temperatura, tętno i częstość oddechów, ciśnienie krwi, objętość płuc, prędkość przepływu powietrza w drogach oddechowych, pojemność minutowa serca, fizjologiczna czynność wątroby, nerek i podwzgórza oraz prawidłowa prędkość przesyłania impulsów nerwowych. Wie o tym każdy badacz dziedzin medycznych. Ta lista nie jest zresztą wyczerpana i obejmuje tylko to, o czym pisałem w innych artykułach tego cyklu.

W przypadku tych 40 czynników sprawdza się tak zwana zasada Złotowłosej3. Mam na myśli, że jeśli którykolwiek z czynników odbiega od wartości optymalnej, to życie staje się niemożliwe. Dlatego układy narządów i ich mechanizmy kontroli są nieredukowalnie złożone, a ponadto charakteryzuje je naturalna zdolność do przetrwania, pozwalająca określać odpowiednie wartości każdego z tych czynników.

Pytania o to, co znaczy być człowiekiem, dlaczego tu jesteśmy, jak powinniśmy żyć i jakie jest nasze przeznaczenie, są wspólne dla wszystkich ludzi. Lecz jak można szukać odpowiedzi na te pytania, jeśli jesteśmy wprowadzani w błąd w kwestii pochodzenia życia? Ludzki intelekt dąży do poznania prawdy i tylko nierozsądna osoba może chcieć być okłamywana, gdy zadaje poważne pytanie. Kiedy Karol Darwin przedstawiał swoją teorię, nie miał wiedzy na temat biologii komórkowej i molekularnej, a w szczególności ludzkiej fizjologii. Jak stwierdził Stephen Meyer w filmie dokumentalnym The Information Enigma4 [Enigma informacyjna], źródłem życia są informacje cyfrowe lub typograficzne, co do których doświadczenie podpowiada nam, że powstają w umyśle, a nie na skutek działania procesów materialnych. Krótko mówiąc, zdolność przetrwania życia w przyrodzie zależy od liczb. Wykształcenie nieredukowalnie złożonych układów narządów dzięki informacjom określającym budowę i sposób funkcjonowania komórek to dopiero połowa sukcesu. Istoty żywe muszą też wykazywać naturalną zdolność do przetrwania, by wiedzieć, co, kiedy, w jakim zakresie i jak szybko robić. Wszystko to można obiektywnie zmierzyć i przedstawić w formie cyfrowej.

Niektórzy wierzą, że wszystkie procesy życiowe powstały jedynie przez przypadek i wskutek działania praw przyrody. Inni wykazują się zdolnością krytycznego myślenia i korzystają z metod nauk historycznych, by wnioskować do najlepszego wyjaśnienia. Ci drudzy dochodzą do wniosku, że obiektywna analiza dostępnych świadectw empirycznych wskazuje na inteligentny projekt. Jak usiłowałem wykazać w niniejszym cyklu, do świadectw tych należą nasze własne ciała i ich funkcje. To prawdziwa zagadka, nad którą warto się zastanowić za każdym razem, kiedy spoglądamy w lustro.

Howard Glicksman

Oryginał: In Conclusion: An Overview of the Body’s Amazing, Irreducibly Complex Systems, „Evolution News & Science Today” 2016, September 16 [dostęp 24 XI 2023].

 

Przekład z języka angielskiego: Weronika Kokot

Źródło zdjęcia: Pixabay

Ostatnia aktualizacja strony: 24.11.2023

 

 

Przypisy

  1. J. Budziszewski, What We Can’t Not Know: A Guide, Ignatius Press, San Francisco 2011, s. 17. Ta wypowiedź Orwella pierwotnie ukazała się w: G. Orwell, Review of Power: A New Social Analysis by Bertrand Russell, w: George Orwell. Essays, ed. J. Carey, „Everyman’s Library”, Alfred A. Knopf, New York 2002, s. 107 (przyp. tłum.).
  2. M.J. Behe, Czarna skrzynka Darwina. Biochemiczne wyzwanie dla ewolucjonizmu, tłum. D. Sagan, „Seria Inteligentny Projekt”, Fundacja En Arche, Warszawa 2020, s. 54 (przyp. tłum.).
  3. Autorem zasady Złotowłosej jest James Clear, który doszedł do wniosku, że motywacja ludzi do wykonywania zadań zależy od skali trudności tych zadań – nie mogą być ani za łatwe, ani za trudne (przyp. tłum.).
  4. Por. film na kanale Discovery Institute [dostęp 23 VII 2023] (przyp. tłum.).

Literatura:

1. Behe M.J., Czarna skrzynka Darwina. Biochemiczne wyzwanie dla ewolucjonizmu, tłum. D. Sagan, „Seria Inteligentny Projekt”, Fundacja En Arche, Warszawa 2020.

2. Budziszewski J., What We Can’t Not Know: A Guide, Ignatius Press, San Francisco 2011.

3. Orwell G., Review of Power: A New Social Analysis by Bertrand Russell, w: George Orwell. Essays, ed. J. Carey, „Everyman’s Library”, Alfred A. Knopf, New York 2002, s. 107.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *



Najnowsze wpisy

Najczęściej oglądane wpisy

Wybrane tagi