Bliższe spojrzenie na naukę o celowościCzas czytania: 4 min

Stephen J. Iacoboni

2023-12-08
Bliższe spojrzenie na naukę o celowości<span class="wtr-time-wrap after-title">Czas czytania: <span class="wtr-time-number">4</span> min </span>

We wcześniejszym tekście przedstawiłem i zdefiniowałem to, co nazwałem nauką o celowości1. Przyjrzyjmy się bliżej temu, co wiąże się z tym podejściem.

Przede wszystkim bez zrozumienia celowości tak naprawdę nie może istnieć nauka o organizmach, czyli biologia. To, że nie dostrzeżono tego wcześniej, jest konsekwencją neodarwinizmu, według którego celowość i projekt w przyrodzie to jedynie pozory, a nie rzeczywistość. Jednakże wszystko na to wskazuje, że organizmy, które przetrwały, są ukierunkowane celowo, gdyż te nieukierunkowane wymierają w wyniku działania doboru naturalnego. Oczywiście to twierdzenie nie wyjaśnia, w jaki sposób powstało ukierunkowane celowo życie.

 

Rozległa i wszechobecna celowość

Na wstępie pozwólmy sobie na wielką przyjemność obserwowania wszechobecnych przejawów celowości w otaczającym nas świecie przyrody. W biologii zajmujemy się badaniem zachowania i fizjologii wszystkich organizmów. Do zdumiewających przykładów zachowań zwierząt należą przeszło 110-kilometrowa wędrówka niektórych pingwinów cesarskich w poszukiwaniu pożywienia, aby nakarmić młode; przeszło 1600-kilometrowa podróż nerki2 do małego strumienia, miejsca swoich narodzin, by złożyć ikrę i umrzeć; oraz coroczna migracja niektórych gatunków renifera tundrowego w Ameryce Północnej, który jest w stanie pokonać nawet 4800 kilometrów.

Jestem lekarzem, ale nadal nie mogę wyjść z podziwu nad zdumiewającym pokazem osiągania celów, jaki ma miejsce w każdym ludzkim ciele w każdej sekundzie życia. Nasze serce pracuje już jakieś osiem miesięcy przed narodzinami; nerki bez przerwy filtrują odpady metaboliczne oraz zatrzymują podtrzymujące życie płyny i elektrolity; a hemoglobina w krwinkach czerwonych nieustannie pozyskuje, transportuje i dostarcza życiodajny tlen do każdego zakątka ciała – dzieje się tak dzięki płucom bez przerwy rozszerzającym się i kurczącym, nawet podczas snu. Nasze ciała nie są w stanie przetrwać poza bardzo wąskim zakresem temperatur oraz stężeń płynów i elektrolitów. Funkcje te są skrupulatnie i wytrwale monitorowane, regulowane i normalizowane. Bez tego nadzoru nasze życie szybko dobiegłoby końca. Celowość jest dla życia warunkiem sine qua non. Przenika każdy organizm, w każdym ekosystemie.

 

Jak ktokolwiek mógłby temu zaprzeczać?

Krótka odpowiedź brzmi: biologia wyrosła z nauk przyrodniczych. Nawet sam Isaac Newton starał się wyeliminować celowość (teleologię) ze swoich poglądów naukowych. Jednak motywacja Newtona była zupełnie inna niż współczesnych naukowych ateistów. Newton mocno wierzył w istnienie celowości, uważał jednak też, że opatrznościowe działanie Boga wymyka się umysłowi człowieka i poznaniu naukowemu. Około dwustu pięćdziesięciu lat po Newtonie oraz po sukcesie rewolucji przemysłowej dziewiętnastowieczni naukowcy zaczęli postrzegać siebie jako rozumiejących świat bez pomocy Boga. Wtedy pojawił się Karol Darwin. Jak wszyscy wiemy, twierdził on, że organizmy przetrwały i uległy specjacji na drodze losowych i ślepych (czyli bezcelowych) procesów odbywających się w obojętnym świecie przyrody. Darwin doprowadził do tego, że wszystko zaczęło się wydawać takie proste, co można wyrazić jedynie poprzez zwrot o przetrwaniu najlepiej przystosowanych. Współczesna nauka akceptuje poglądy Darwina po części dlatego, że biolodzy chcący postępować jak fizycy mogli nadal pomijać Boga. Tak więc mit darwinizmu pozostał w nowym przebraniu jako neodarwinizm.

Nie można znaleźć tego, czego się nie szuka. Nie da się dostrzec królika, dopóki nie zajrzy się w zarośla. Uświadomiwszy to sobie, należy uznać, że cały gmach teorii Darwina oparty jest jedynie na łatwym do ukazania fałszu. Darwin przyglądał się światu przyrody, obserwował jakie tylko mógł organizmy dążące do przetrwania, konkurujące o pożywienie, schronienie i przywilej wydania potomstwa. To właśnie walka o byt leży u podstaw jego teorii.

 

Dążenie do walki

Walka w przyrodzie wiąże się jednak z zupełnie czymś innym. Darwin nie dostrzegł, że zależy ona od czegoś bardziej fundamentalnego – od chęci walki, czyli od działania zgodnego z celem organizmu, jakim jest życie. Tylko posiadając to dążenie, żywa istota jest w stanie podjąć walkę o swoje życie. Kwestia ta może wydawać się delikatna, jednak tak naprawdę nie jest. Jeżeli to prawda, że życie jest pozbawione ostatecznego celu, a organizmy nie posiadają wrodzonej skłonności do działań celowych… to po co w ogóle walczyć?

Ujmując rzecz wprost: teleologia rozumiana jako ukierunkowana i wrodzona cecha życia poprzedza dobór naturalny. Ta teleologia jest głównym źródłem sprawczości wyjaśniającym ewolucję. Darwinizm całkowicie pomija ten zasadniczy fakt.

Stephen J. Iacoboni

Oryginał: A Closer Look at the Science of Purpose, „Evolution News & Science Today” 2022, November 2 [dostęp 1 XII 2023].

 

Przekład z języka angielskiego: Agnieszka Boruszewska

Źródło zdjęcia: Pixabay

Ostatnia aktualizacja strony: 1.12.2023

Przypisy

  1. Por. S.J. Iacoboni, Definiowanie „nauki o celowości”, tłum. A. Boruszewska, „W Poszukiwaniu Projektu” 2023, 29 listopada [dostęp: 29 XI 2023].
  2. Gatunek łososia pacyficznego (przyp. tłum.).

Literatura:

1. Iacoboni S.J., Definiowanie „nauki o celowości”, tłum. A. Boruszewska, „W Poszukiwaniu Projektu” 2023, 29 listopada [dostęp: 29 XI 2023].

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *



Najnowsze wpisy

Najczęściej oglądane wpisy

Wybrane tagi