Zombie science. Surowy materializm jako pożywka dla teorii DarwinaCzas czytania: 11 min

Jonathan Wells

2019-12-20
Zombie science. Surowy materializm jako pożywka dla teorii Darwina<span class="wtr-time-wrap after-title">Czas czytania: <span class="wtr-time-number">11</span> min </span>

Większość z nas żywi przekonanie, że nauka jest przedsięwzięciem polegającym na poszukiwaniu prawdy poprzez stawianie i testowanie hipotez zgodnie z dostępnym materiałem empirycznym. Mówi się wówczas o nauce empirycznej. To dzięki niej nasze rozumienie świata jest głębsze i szersze, a w połączeniu z ludzką kreatywnością nauka  przyczynia się  do rozwoju technologii i medycyny, od których zależy współczesna cywilizacja.

Czasami jednak nauka definiowana jest jako przedsięwzięcie dostarczające naturalistycznych wyjaśnień dla wszystkiego, co istnieje, czyli dla wszystkich przedmiotów materialnych i sił fizycznych działających między nimi. Wielu naukowców opowiada się za takim rozumieniem nauki, które jest zgodne z „naturalizmem metodologicznym” – poglądem, zgodnie z którym nauka jest ograniczona do wyjaśnień naturalistycznych, ponieważ powtarzalne eksperymenty mogą być przeprowadzane jedynie na obiektach materialnych i siłach fizycznych. Jednakże są to przede wszystkim ograniczenia metodologiczne, a nie twierdzenia o rzeczywistości, w której występują struktury wymykające się wyjaśnieniom naturalistycznym.

W praktyce jednak wielu naukowców zakłada, że każde zagadnienie może zostać wyjaśnione  naturalistycznie. To założenie nie ma jednak tylko charakteru metodologicznego, ale jest odpowiednikiem filozofii materialistycznej, która zakłada, że obiekty materialne i siły fizyczne są jedynymi składowymi rzeczywistości, a pojęcia takie, jak umysł, wolna wola, dusza czy Bóg, to jedynie iluzje. Filozofia materialistyczna nie pozostawia więc miejsca dla teorii inteligentnego projektu (ang. inteligent design, ID) – idei, według której pewne cechy świata i istot żywych nie powstały drogą niekierowanych procesów przyrodniczych, lecz zostały zaprojektowane przez inteligentną przyczynę. Biolog Scott C. Todd w roku 1999 wystosował list do czasopisma „Nature”, w którym postulował: „nawet jeśli wszystkie dane wskazywałyby na inteligentnego projektanta, taką hipotezę należy odrzucić, wykluczyć ze świata nauki, ponieważ nie jest ona hipotezą naturalistyczną”1.

Rzeczą oczywistą jest, że taka nauka przestaje być nauką empiryczną, a staje się nauką materialistyczną.

 

Naukowy konsensus

Większość opinii środowiska naukowego jest niekiedy nazywana „naukowym konsensusem”, wyrażanym często w takich stwierdzeniach, jak: „Wszyscy naukowcy są zgodni, że…” (nawet jeżeli niektórzy twierdzą inaczej) lub też „Nauka mówi, że…”. Historia nauki pokazuje jednak, że taki konsensus często bywa błędny. Na przykład w 1500 roku nauka wskazywała na to, że Słońce krąży wokół Ziemi. W 1700 roku nauka mówiła o tym, że niektóre istoty żywe (np. robaki) powstają na drodze samorództwa. W 1900 roku nauka zapewniała nas, że zachowanie i działanie wszystkiego, począwszy od pojedynczych atomów, a skończywszy na całym Wszechświecie, da się wyjaśnić za pomocą prawideł mechaniki newtonowskiej2.

Obecnie, według nauki, wszystko, co dotyczy istot żywych, da się wytłumaczyć w sposób materialistyczny. W 1973 roku rosyjsko-amerykański biolog Theodosius Dobzhansky napisał, że „nic w biologii nie ma sensu, jeżeli nie jest rozpatrywane w świetle teorii ewolucji”3. Jednakże teoria ewolucji w formie zaproponowanej przez Karola Darwina jest właśnie nauką materialistyczną.

Darwin w swoim głównym dziele – O powstawaniu gatunków – pisał o „długim szeregu dowodzeń”, które można sprowadzić do jednego twierdzenia: świadectwa w biologii są „niewytłumaczalne w oparciu o teorię stworzenia”, ale nabierają sensu w świetle darwinowskiej teorii dziedziczenia z modyfikacją4. Mechanizmem modyfikacji był dobór naturalny niewielkich zmian w budowie organizmów. Darwin argumentował, że proces ten nie był ukierunkowany, a efekty jego działania nie zostały zaprojektowane. Autor O powstawaniu gatunków napisał: „W zmienności istot organicznych, oraz w sposobie działania doboru naturalnego nie można, zdaje się, większej upatrywać celowości, aniżeli w kierunku działania wiatrów”5. W czwartym wydaniu O powstawaniu gatunków (1866) poszedł jeszcze dalej i postulował, aby dzieło stworzenia całkowicie wykluczyć z nauki, ponieważ „nie jest to jednak objaśnienie naukowe”6.

Często twierdzi się, że ludzie w XIX wieku uwierzyli w teorię Darwina, ponieważ przedstawił on ogromną danych empirycznych przemawiających na jej rzecz. Nic bardziej mylnego. W gruncie rzeczy Darwin nie mógł przedstawić żadnego poważnego świadectwa na korzyść teorii doboru naturalnego, poza, jak sam to określił, „jednym czy dwoma hipotetycznymi przykładami”7. Tytuł książki Darwina wskazuje, że została ona poświęcona zagadnieniu pochodzenia gatunków. Angielski przyrodnik postawił sobie cel, którego nie udało mu się zrealizować. Cytując historyka Neala C. Gillespie’a: „mówi się czasem, że Darwin przekonał świat nauki do teorii ewolucji poprzez wykazanie, jak ten proces zachodzi”. Co więcej: „Darwin zyskał uznanie naukowców bardziej dzięki niestrudzonym poszukiwaniom wyjaśnień naturalistycznych, aniżeli przez zaproponowanie teorii doboru naturalnego”8. Według biofizyka Corneliusa Huntera, teoria Darwina zawierała w sobie więcej teologii niż nauki. W 2001 roku Hunter napisał, że: „Ostatecznie teoria ewolucji nie jest oparta na szczegółowych danych empirycznych”, po czym dodał: „W gruncie rzeczy teoria ewolucji dotyczy Boga”9.

 

Przytłaczające dowody?

Często się powtarza, że istnieją przytłaczające dowody na rzecz teorii ewolucji. Lecz jeśli „ewolucję” będziemy postrzegać zgodnie z darwinowską koncepcją pochodzeniu gatunków, to nie ma nic bardziej mylnego w tym stwierdzeniu. Owszem, istnieją świadectwa na rzecz niewielkich zmian w obrębie gatunków – czyli to, co Dobzhansky nazwał „mikroewolucją”10 – i na to, że wiele z żyjących obecnie roślin i zwierząt różni się od tych, które występowały w dalekiej przeszłości. Jednak mamy zaskakująco mało świadectw empirycznych przemawiających na rzecz tezy, że pochodzenie gatunków, organów czy też planów budowy organizmów zaszło na drodze przypadkowych procesów (czyli to, co Dobzhansky nazwał „makroewolucją”).

Brak świadectw potwierdzających makroewolucję stał się oczywisty w listopadzie 2016 roku podczas spotkania biologów ewolucyjnych w prestiżowym Towarzystwie Królewskim w Londynie11. Jeden z organizatorów  spotkania, austriacki biolog Gerd Müller, pierwszy zabrał głos w tej sprawie i zwrócił uwagę na to, że obowiązująca obecnie teoria ewolucji nie wyjaśnia (między innymi) pochodzenia pewnych nowo odkrytych struktur anatomicznych organizmów żywych (nie wyjaśnia więc makroewolucji). Według Müllera i większości prelegentów rozwiązaniem tego problemu jest „rozszerzona synteza ewolucyjna”12 (ang. extended evolutionary synthesis, EES) – chociaż dwóch innych gości obecnych na spotkaniu twierdziło, że obecna teoria jest satysfakcjonująca i nie trzeba jej rozwijać. Podczas debaty nie rozważano teorii inteligentnego projektu. Jeden z uczestników sparodiował teorię ID, twierdząc, że zgodnie z tym ujęciem „Bóg to zrobił”, a inny w pewnym momencie oznajmił „Nie, tylko nie Bóg – Boga nie bierzemy pod uwagę”13. Do końca spotkania zwolennikom EES nie udało się jednak sprostać wyzwaniu postawionemu przez Müllera pierwszego dnia – nie potrafili wyjaśnić makroewolucji14.

 

Ikony ewolucji

W obliczu braku empirycznej możliwości wyjaśnienia makroewolucji, w podręcznikach biologii stosowano i nadal stosuje się przeróżne obrazy, czy raczej ikony, mające na celu przekonanie czytelników, że teoria ewolucji jest prawdziwa. W 2000 roku napisałem książkę na temat dziesięciu ikon ewolucji, które wyolbrzymiają, źle interpretują lub nawet fałszują dane empiryczne15. Wskazałem tam na następujące przykłady: eksperyment Millera-Ureya z 1953 roku16, darwinowskie drzewo życia, homologię kończyn kręgowców, szkice embrionów kręgowców autorstwa Ernsta Haeckla, skamieniałość Archaeopteryxa, różne odmiany ćmy krępaka nabrzozaka, zięby z wysp Galapagos, czteroskrzydłe muszki owocowe, skamieniałości koni, aż wreszcie szkice istot człekokształtnych będących przodkami człowieka. Do 2000 roku wszystkie te przykłady okazały się empirycznie martwe i powinny zostać usunięte z podręczników akademickich. Zamiast tego wciąż, niczym zombie, okupują one gmachy instytucji edukacyjnych, służąc indoktrynacji naszych dzieci, zaszczepiając w nich teorię ewolucji i naukę materialistyczną.

Oczywiście istnieją również inne przykłady ikon ewolucji. Podwójna helisa nici DNA stała się taką ikoną. Używa się jej do przekonywania ludzi, że DNA determinuje w nas wszystko, a jego mutacje dostarczają surowca do dalszej ewolucji, nawet jeśli biolodzy są od dawna świadomi tego, że sama informacja zawarta w DNA to nie wszystko. Szczątki kopalne waleni zastąpiły ikoniczne szczątki koni, rzekomo dostarczając coś, co Stephen Jay Gould nazwał „najbardziej uroczą serią skamielin przejściowych, której tylko ewolucjonista mógłby zapragnąć”17. Dane empiryczne pokazują jednak jasno, że tak zwane „chodzące wieloryby”18 były tak naprawdę zwierzętami lądowymi, a szczątki znanych nam waleni zaczęły się „nagle” pojawiać w pokładach skalnych. Ludzki wyrostek robaczkowy i siatkówka przez długi czas także były wykorzystywane do przekonywania ludzi, że w naszych organizmach w wyniku przypadkowych zmian ewolucyjnych powstało wiele śmieciowych struktur, chociaż teraz wiadomo już, że wyrostek robaczkowy wspiera układ odpornościowy w walce z bakteriami, a siatkówka jest istnym cudem inżynierii optycznej.

Oporność na antybiotyki także jest szeroko propagowaną ikoną ewolucji, jednak w rzeczywistości obrazuje ona jedynie mikroewolucję. Niektórzy biolodzy twierdzą, że choroby nowotworowe są przykładem makroewolucji, ale tak naprawdę prowadzą one do czegoś dokładnie przeciwnego w stosunku do tego, co ewolucja w założeniu miałaby osiągnąć. Traktowanie raka jako ikony ewolucji jest zatem niczym twierdzenie, że najlepszym świadectwem ewolucji nowoczesnej cywilizacji jest film Noc żywych trupów.

Takie podejście można określić jako zombie science. Wyrasta ono z nauki materialistycznej i prowadzi do rozkładu edukacji. Nie chodzi oczywiście o to, że naukowcy (czy ktokolwiek inny) to zombie. Zombie science jest niczym zły duch, któremu ulegają i naukowcy, i wykładowcy – zwłaszcza jeśli nie wierzą oni w istnienie duchów.

Twórców filmu Noc żywych trupów zainspirowała powieść Jestem legendą Richarda Mathesona z 1954 roku19. W dziele Mathesona pierwsze zombie, niczym wampiry, ginęły w dziennym świetle20. Tak samo zombie science może zostać unicestwione przez wystawienie na światło prawdy. Czas najwyższy, aby nasze dzieci poznały prawdę o braku świadectw przemawiających na rzecz makroewolucji oraz o różnicach między naukami empirycznymi i materialistycznymi, a także o wartości idei inteligentnego projektu.

 

Jonathan Wells

Oryginał: Zombie Science: Darwin’s Theory Feeds on Raw Materialism, „Evolution News & Science Today” 2019, May 16 [dostęp 20 XII 2019].

 

Przekład z języka angielskiego: Adam Wójcicki

Źródło zdjęcia: Unsplash

Ostatnia aktualizacja strony: 09.01.2020

Przypisy

  1. S.C. Todd, A View From Kansas on That Evolution Debate, „Nature” 1999, Vol. 401, s. 423.
  2. Czyli tzw. mechaniki klasycznej, opartej na zasadach dynamiki (przyp. tłum.).
  3. T. Dobzhansky, Nothing in Biology Makes Sense Except in the Light of Evolution, „American Biology Teacher” 1973, Vol. 35, No. 3, s. 125-129 [dostęp 24 XI 2019].
  4. K. Darwin, O powstawaniu gatunków drogą doboru naturalnego, czyli o utrzymaniu się doskonalszych ras w walce o byt, tłum. S. Dickstein i J. Nusbaum, Warszawa 1959, s. 529, 548.
  5. F. Darwin. Autobiografia Karola Darwina, życie i wybór listów, tłum. J. Nusbaum, Warszawa, 1891, s. 191.
  6. K. Darwin, O powstawaniu gatunków, s. 502.
  7. K. Darwin, O powstawaniu gatunków, s. 102.
  8. N.C. Gillespie, Charles Darwin and the Problem of Creation, Chicago 1979, s. 147.
  9. C.G. Hunter, Darwin’s God: Evolution and the Problem of Evil, Eugene 2001, s. 175.
  10. T. Dobzhansky, Genetics and the Origin of Species, New York 1937, s. 12.
  11. New Trends in Evolutionary Biology: Biological, Philosophical and Social Science Perspectives, Royal Society of London (November 7–9, 2016) [dostęp 20 XI 2019].
  12. Por. G.B. Müller, Dlaczego rozszerzona synteza ewolucyjna jest niezbędna, tłum. D. Sagan, „Filozoficzne Aspekty Genezy” 2018, t. 15, s. 371‒413 [dostęp 23 XI 2019] (przyp. tłum.).
  13. New Trends in Evolutionary Biology.
  14. Por. P.A. Nelson, Specter of Intelligent Design Emerges at the Royal Society Meeting, „Evolution News & Science Today” 2016, November 8 [dostęp 20 XI 2019].
  15. Por. J. Wells, Ikony ewolucji. Nauka czy mit?, tłum. B. Olechnowicz, Gorzów Wlkp. 2016.
  16. Por. S.L. Miller, Production of Amino Acids Under Possible Primitive Earth Conditions, „Science” 1953, Vol. 117, No. 3046, s. 528 [dostęp 20 XI 2019] (przyp. tłum.).
  17. S.J. Gould, Hooking Leviathan By Its Past, „Natural History” 1994, Vol. 103, s. 8‒14 [dostęp 24 XI 2019].
  18. Ambulocety – ssaki mające cechy zarówno współczesnych waleni, jak i ssaków lądowych (przyp. tłum.).
  19. One for the Fire: The Legacy of Night of the Living Dead, Night of the Living Dead DVD, Dimension Home Entertainment, 2008 [dostęp 21 XI 2019].
  20. Por. R. Matheson, Jestem legendą, tłum. P. Braiter-Ziemkiewicz, Warszawa, 2008.

Literatura:

  1. Darwin F., Autobiografia Karola Darwina, życie i wybór listów, tłum. J. Nusbaum, Warszawa 1891.
  2. Darwin K., O powstawaniu gatunków drogą doboru naturalnego, czyli o utrzymaniu się doskonalszych ras w walce o byt, tłum. S. Dickstein i J. Nusbaum, Warszawa 1959.
  3. Dobzhansky T., Genetics and the Origin of Species, New York 1937.
  4. Dobzhansky T., Nothing in Biology Makes Sense Except in the Light of Evolution, „American Biology Teacher” 1973, Vol. 35, No. 3, s. 125‒129 [dostęp 24 XI 2019].
  5. Gillespie N.C., Charles Darwin and the Problem of Creation, Chicago
  6. Gould S.J., Hooking Leviathan By Its Past, „Natural History” 1994, Vol. 103, s. 8‒14 [dostęp 24 XI 2019].
  7. Hunter C.G., Darwin's God: Evolution and the Problem of Evil, Eugene 2001.
  8. Matheson R., Jestem legendą, tłum. P. Braiter-Ziemkiewicz, Warszawa 2008.
  9. Miller S.L., Production of Amino Acids Under Possible Primitive Earth Conditions, „Science” 1953, Vol. 117, No. 3046, s. 528 [dostęp 20 XI 2019].
  10. Müller G.B., Dlaczego rozszerzona synteza ewolucyjna jest niezbędna, tłum. D. Sagan, „Filozoficzne Aspekty Genezy” 2018, t. 15, s. 371‒413 [dostęp 23 XI 2019].
  11. Nelson P.A., Specter of Intelligent Design Emerges at the Royal Society Meeting, „Evolution News & Science Today” 2016, November 8 [dostęp 20 XI 2019].
  12. New Trends in Evolutionary Biology: Biological, Philosophical and Social Science Perspectives, Royal Society of London 2016, November 7–9 [dostęp 20 XI 2019].
  13. One for the Fire: The Legacy of Night of the Living Dead, Night of the Living Dead DVD, Dimension Home Entertainment, 2008 [dostęp 21 XI 2019].
  14. Todd S.C., A View from Kansas on that evolution debate, „Nature” 1999, 401, s. 423.
  15. Wells J., Ikony ewolucji. Nauka czy mit?, tłum. B. Olechnowicz, Gorzów Wlkp. 2016.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *



Najnowsze wpisy

Najczęściej oglądane wpisy

Wybrane tagi