Michael Behe potwierdził moje poglądy: naturalna jest tylko dewolucja, a nie ewolucjaCzas czytania: 6 min

Granville Sewell

2019-11-05
Michael Behe potwierdził moje poglądy: naturalna jest tylko dewolucja, a nie ewolucja<span class="wtr-time-wrap after-title">Czas czytania: <span class="wtr-time-number">6</span> min </span>

Znam wielu matematyków i inżynierów, którzy podzielają mój krytycyzm względem darwinizmu. Większość z nich obawia się jednak publicznego ujawnienia swoich poglądów, gdyż są oni przekonani, że temat ten nie należy do ich dziedziny nauki i dlatego nie zostaną potraktowani poważnie. Ja także wolę polegać na specjalistach w sprawach naukowych spoza mojej dyscypliny, chyba że próbują mi oni wmówić coś wyraźnie absurdalnego –  na przykład, że czysto przyrodniczy proces jest w stanie dokonać reorganizacji podstawowych cząsteczek na Ziemi tak, aby powstały komputery, samoloty i smartfony Apple. Jeśli chodzi o mnie, to zamierzam zabrać głos w tej debacie, co już zresztą uczyniłem. Na przykład w 2000 roku na łamach „Mathematical Intelligencer” ukazał się mój tekst A Mathematician’s View of Evolution [Teoria ewolucji okiem matematyka], a w 2017 roku na stronach czasopisma „Physics Essays” opublikowałem artykuł On ”Compensating” Entropy Decreases [O „wyrównawczym” spadku entropii].

 

Bardzo prosta zasada

Doprawdy nie trzeba być biochemikiem ani paleontologiem, aby zrozumieć, co jest kością niezgody w debacie między darwinizmem a teorią inteligentnego projektu. Często podkreślam, że chodzi o bardzo prostą zasadę, zgodnie z którą przyczyny naturalne (nieinteligentne) nie tworzą porządku (lub informacji). One go niszczą. Jest to główna kwestia, którą podejmuję w pierwszej części wykładu Why Evolution Is Different.

Darwiniści od zawsze twierdzą, że dobór naturalny to jedyny proces przyrodniczy we Wszechświecie, który w sposób zadziwiający jest w stanie wytworzyć porządek z nieporządku – podczas gdy każdy inny proces przyrodniczy prowadzi do odwrotnego rezultatu. Czuję się usatysfakcjonowany najnowszą książką Michael J. Behe’ego Darwin Devolves 1, który analizuje to przekonanie i argumentuje, że wbrew wszelkim opiniom na temat kreatywnej mocy doboru naturalnego nie wytworzył on nic nowego i złożonego, a jedynie prowadzi do „dewolucji ”

Darwinowski proces ewolucji prowadzi głównie do procesu niszczenia lub degeneracji genów, co, chociaż sprzeczne z intuicją, w pewnych przypadkach pomaga przetrwać. Innymi słowy, mechanizm ten jest silnie dewolucyjny. Prowadzi on do nagłej utraty informacji genetycznej. Eksperymenty laboratoryjne, badania w terenie i rozważania teoretyczne prowadzą jednoznacznie do wniosku, że przypadkowe mutacje i dobór naturalny są ograniczeniem dla ewolucji. […] Mechanizm Darwina działa głównie na zasadzie redukcji informacji genetycznej na rzecz krótkoterminowych zysków2.

W ten sposób dochodzimy do wniosku, że być może dobór naturalny przypadkowych mutacji działa mimo wszystko jak każdy inny nieinteligentny proces we Wszechświecie i to, co uporządkowane, zmienia w to, co nieuporządkowane, ale nie vice versa.

 

Tylko dewolucja

Inny przykład na rzecz tezy, że dobór i mutacje prowadzą jedynie do negatywnych rezultatów, został przedstawiony w wywiadzie, który ukazał się w niemieckiej telewizji. Genetyk Wolf-Ekkehard Lönnig opowiedział wówczas (od 24 do 28 minuty; jeżeli ktoś nie zna języka niemieckiego, to można skorzystać z napisów w języku angielskim) o sowicie finansowanych badaniach, które odbywały się nie tylko w jego ośrodku naukowym Max Planck Institute for Plant Breeding Research, ale także w innych miejscach. Celem badań było przyśpieszenie tempa ewolucji roślin poprzez użycie promieniowania i zaawansowanych technik sztucznej selekcji. Lönnig stwierdził, że zaobserwowano tylko dewolucje: jedyny zauważalny postęp – zanim zaprzestano tych badań – polegał na tym, że geny, dzięki którym niektóre rośliny stały się trujące, zostały zniszczone i wskutek tego rośliny te były bardziej użyteczne jako pokarm dla zwierząt.

Powierzchowne wrażenie, że przypadkowe mutacje mogą spowodować znaczące ulepszenia, opiera się całkowicie na obserwowanym, ale niewytłumaczalnym fakcie, że w czasie, kiedy oczekiwano na rzadkie i korzystne mutacje, organizmy żywe były zdolne zachować swoją złożoną strukturę i przekazywać ją potomstwu bez znaczącej degradacji w ciągu wielu pokoleń.

Aby zdać sobie sprawę, z jak niesamowitym procesem mamy tu do czynienia, wyobraźmy sobie, że jesteśmy w stanie (chociaż przekracza to nasze obecne możliwości technologiczne) skonstruować grupę samochodów wyposażonych w całkowicie zautomatyzowany system umożliwiający tworzenie nowych pojazdów – i nie chodzi jedynie o tradycyjne samochody, ale takie, które zostały wyposażone w równie zaawansowaną technologię. Jeśli teraz pozostawimy owe samochody bez nadzoru i pozwolimy im na wielopokoleniową reprodukcję, to czy istnieje jakakolwiek szansa, że ujrzymy znaczące ulepszenia powstałe drogą doboru naturalnego na skutek błędów replikacji?

Oczywiście, że nie. Możemy z całą pewnością przewidywać, że opisany wyżej proces zostanie wstrzymany po kilku generacjach, ponieważ inteligentni ludzie będę musieli rozwiązać mechaniczne problemy, których pojawienie się to tylko kwestia czasu. Nie musimy także znać szczegółów funkcjonowania samochodów i tego, jak dochodzi do powstania nowych pojazdów, aby przewidzieć nadchodzące problemy. Występuje tutaj bowiem prosta zasada: naturalna jest tylko dewolucja, a nie ewolucja.

 

Argument nie może być już bardziej zrozumiały

Niezmiernie się cieszę, że istnieją biologowie jak Michael J. Behe i Wolf-Ekkehard Lönnig, którzy wątpią w darwinizm, ponieważ wątpliwości wyrażone przez matematyków, na przykład przeze mnie, nigdy nie zostałyby potraktowane poważnie. W rzeczywistości nie trzeba jednak znać biochemicznych szczegółów, aby zrozumieć, dlaczego nagromadzenie genetycznych przypadków nie jest w stanie wytworzyć mózgu i świadomości człowieka. Nie ma też potrzeby, aby poświęcać trzydzieści lat na badania mutacji, jak to uczynił Lönnig, by przewidzieć, że bombardowanie promieniowaniem chromosomów roślin wykorzystywanych w rolnictwie nie doprowadzi do istotnych ulepszeń.

Argument przeciwko darwinizmowi lub jakiejkolwiek innej próbie wyjaśnień tego, co mogło zajść na Ziemi bez inteligentnego projektu, nie może być bardziej zrozumiały i jaśniejszy. Argument ten wygląda następująco: kilka podstawowych i niekierowanych procesów przyrodniczych nie może stanowić wystarczającego wyjaśnienia dla uporządkowania podstawowych cząsteczek fizycznych w komputery, samoloty i smartfony Apple. I jakakolwiek próba ustalenia, jak mogło do tego dojść, jest w tym czy innym przypadku skazana na niepowodzenie, ponieważ coś takiego po prostu nie mogło się wydarzyć.

 

Granville Sewell

Oryginał: Vindicated by Behe: Devolution Is Natural, Evolution Is Not, Evolution News & Science Today 2019, August 19 [dostęp 05 11 2019].

 

Przekład z języka angielskiego: Grzegorz Malec

Źródło zdjęcia: Pixabay

Ostatnia aktualizacja strony: 22.11.2019

Przypisy

  1. M.J. Behe, Darwin Devolves: The New Science About DNA That Challenges Evolution, New York 2019.
  2. Behe, Darwin Devolves, s. 37-38.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *



Najnowsze wpisy

Najczęściej oglądane wpisy

Wybrane tagi