5. Czy teoria inteligentnego projektu jest całkowicie niezgodna z darwinizmem?Czas czytania: 9 min

Douglas Axe, Jonathan Bartlett, Günter Bechly, Michael J. Behe, Michael Flannery, Guillermo Gonzalez, Brian Miller, David W. Snoke, Jonathan Wells

2021-04-07
5. Czy teoria inteligentnego projektu jest całkowicie niezgodna z darwinizmem?<span class="wtr-time-wrap after-title">Czas czytania: <span class="wtr-time-number">9</span> min </span>

Nota redakcyjna: specjalnie dla czytelników strony wp-projektu przedstawiamy odpowiedzi na pytania zadane znanym teoretykom projektu.

 

Dziś pytanie nr 5:

Czy teoria inteligentnego projektu jest całkowicie niezgodna z darwinizmem?

Douglas Axe:

Nie sądzę, żeby dało się jednocześnie być zwolennikiem darwinizmu i teorii inteligentnego projektu w ich najpełniejszej postaci. Celem darwinizmu jest przedstawienie całkowicie naturalistycznego wyjaśnienia powstania złożonego życia we wszystkich jego formach. Celem teorii inteligentnego projektu zaś wykazanie, że wszystkie tego rodzaju wyjaśnienia są z zasadniczych powodów nieprzekonujące.

 

Jonathan Bartlett:

Nie uważam, aby teoria inteligentnego projektu wykluczała możliwość zachodzenia ewolucji, sądzę jednak, że darwinizm jest z ID niezgodny. W myśl darwinizmu u początku całej historii życia znajduje się pierwotny organizm, a każdym etapem tego procesu rządziły wyłącznie różnicowe rozmnażanie i śmierć. Myślę, że jest to całkowicie niezgodne zarówno z teorią inteligentnego projektu, jak i z tym, co obserwujemy w biologii. Większość ludzi nie zdaje sobie sprawy z tego, że coraz więcej danych empirycznych wskazuje, iż liczne mutacje są w rzeczywistości wywoływane przez wewnętrzne mechanizmy komórki.

Kiedyś na dobrą sprawę wiedzieliśmy o mutacjach tylko wtedy, gdy powodowały problemy. Dlatego założyliśmy, że mutacje są przypadkowe. Tak samo traktowaliśmy bakterie. Wiedzieliśmy tak naprawdę tylko o tych, które wywoływały problemy, więc założyliśmy, że wszystkie bakterie są dla nas szkodliwe. A okazuje się, że około 99,9% bakterii nie dość, że nie powoduje chorób, to w rzeczywistości jest dla nas korzystne i potrzebne nam oraz środowisku. Myślę, że w końcu w podobny sposób spojrzymy na mutacje. Fakt, że ludzie umierają na zawał serca, nie oznacza, że serce jest problemem; a to, że mechanizmy mutacyjne czasami zawodzą, nie znaczy, że mutacja stanowi błąd replikacji. Odkryliśmy, że mutacje zdarzają się zwykle nie z powodu błędów w replikacji, lecz w wyniku celowego działania komórek. Komórki mają więcej niż jeden enzym odpowiadający za replikację DNA. Jeśli komórka jest pod wpływem stresu środowiskowego, wybiera enzym, który coś zmieni, a potem wywołuje zmiany w konkretnych genach, które prawdopodobnie przyniosą korzyści, dopóki stres nie minie. To nie są mutacje losowe, lecz celowe, a różnica między nimi jest olbrzymia.

Prowadzi to również do jednego z najbardziej niedocenianych twierdzeń w teorii ID – o przesunięciu (ang. displacement theorem). Tych kilku biologów, którzy są na tyle na bieżąco, aby wiedzieć o licznych mechanizmach wywołujących kierowane mutacje w komórce, stwierdzi po prostu: „owszem, takie mechanizmy mutacyjne istnieją, ale nie ma powodu, by sądzić, że nie powstały w wyniku darwinowskiej ewolucji”. Ważne jest przede wszystkim, aby nazywać rzeczy po imieniu – jest to darwinizm w lukach wiedzy. Choć wyraźnie mamy tu do czynienia z istotnym niedarwinowskim mechanizmem ewolucji komórkowej, jednak bez przytaczania jakichkolwiek świadectw empirycznych na poparcie tego twierdzenia, po prostu zakłada się, że mechanizm powstał w wyniku ewolucji darwinowskiej. Poza wskazywaniem na oczywisty brak świadectw, możemy również powołać się na twierdzenie o przesunięciu. Mówi ono, że wyszukiwanie mechanizmu wyszukiwania jest w rzeczywistości trudniejsze niż samo wyszukiwanie podstawowe. Załóżmy na przykład, że komórka musi znaleźć funkcjonalną alternatywę dla X, aby przetrwać. Jest w stanie to zrobić tylko dlatego, że jej wewnętrzne mechanizmy mutacji zmieniły wartości prawdopodobieństw tak, że alternatywy dla X są znacznie łatwiejsze do znalezienia. To wszystko wygląda pięknie, ale ów mechanizm skądś przecież musiał się wziąć.

Twierdzenie o przesunięciu mówi, że z perspektywy rachunku prawdopodobieństwa znalezienie mechanizmu, który znajdzie alternatywy dla X, jest w rzeczywistości trudniejsze niż sam problem znalezienia alternatywy dla X. Zatem jeśli jedynym powodem, dla którego organizm był w stanie odkryć rozwiązanie wystarczająco szybko, były zmienione wartości prawdopodobieństw, oznacza to, że prawdopodobieństwo znalezienia mechanizmu odpowiedzialnego za zmiany było jeszcze mniejsze. Gdyby bez tego mechanizmu organizm nie był w stanie znaleźć odpowiedniej alternatywy, to dlaczego mielibyśmy sądzić, że mógłby znaleźć rozwiązanie trudniejszego problemu, i to w odpowiednim czasie? Jeśliby organizm znajdował się pod presją selekcyjną i musiał rozwikłać ten trudniejszy problem ‒ prawdopodobnie umarłby, zanim znalazłby rozwiązanie. Gdyby natomiast na organizm nie działała presja zmuszająca go do rozwiązania problemu, to dlaczego mielibyśmy pomyśleć, że znalazłby rozwiązanie wskutek neutralnych poszukiwań, skoro jest to o wiele mniej prawdopodobne niż możliwość zaspokojenia aktualnej potrzeby?

W każdym razie to z takich powodów uważam, że ID zapewnia znacznie lepszy zestaw narzędzi do pojmowania biologii niż darwinowska teoria ewolucji.

 

Günter Bechly:

Nie, właściwie żaden zwolennik teorii inteligentnego projektu nie zaprzecza słuszności neodarwinizmu (powołującego się na mechanizm losowych mutacji i doboru naturalnego) jako teorii wyjaśniającej mikroewolucję w obrębie gatunku, a nawet różnicowanie blisko spokrewnionych gatunków, na przykład powstanie kilkunastu gatunków zięb z jednej populacji założycielskiej na wyspach Galapagos. W rzeczywistości teoria inteligentnego projektu jest również w pełni zgodna z hipotezą uniwersalnej wspólnoty pochodzenia, co potwierdza kilku znaczących zwolenników teorii ID (np. Michael Behe, Michael Denton i ja). Teoria inteligentnego projektu głosi jedynie, że można empirycznie wykazać, iż neodarwinizm nie jest wystarczający do wyjaśnienia głównych przemian i innowacji makroewolucyjnych oraz że najlepszym ich wytłumaczeniem nie jest niekierowany proces, ale infuzja informacji spoza systemu.

 

Michael J. Behe:

Tak. Darwinizm jest szczególną teorią ewolucji, która wyraźnie odrzuca jakikolwiek udział inteligencji w procesie rozwoju życia. Ze swojej istoty stoi on więc w sprzeczności z teorią inteligentnego projektu. Powinienem zaznaczyć, że teoria ID nie jest niezgodna z taką teorią ewolucji, która pozostawia miejsce dla działania inteligencji. Co więcej, teoria ID nie wyklucza, że niektóre stosunkowo małe zmiany powstające w miarę upływu czasu w organizmach mogą być skutkiem losowych mutacji i doboru naturalnego.

 

Michael Flannery:

Tak. Sednem darwinizmu jest idea przypadkowości. Świat ślepych stochastycznych procesów opisywanych zgodnie z darwinowską teorią ewolucji ze swej natury wyklucza się ze światem celu i projektu. Istnieje jednak ciekawy wariant tego pytania: czy darwinizm jest całkowicie niezgodny z teizmem? Powiedziałbym, że w gruncie rzeczy tak. Niektórzy teistyczni ewolucjoniści – nazywam ich darwinowskimi teistami (jak Ken Miller i Karl Giberson) – twierdzą, że istnienie Boga nie wyklucza ewolucji darwinowskiej (jak mówią, być może to Bóg wbudował w świat przypadkowość). Argumentują, że ewolucja darwinowska może być sposobem, w jaki Bóg zdecydował się poprowadzić proces stwórczy. Jednak jeśli założymy, że siłą stojącą za projektem widocznym w naturze jest inteligentny i działający celowo Bóg (raz jeszcze dodam, że dla zwolenników teorii ID nie jest to konieczne, lecz dla chrześcijan takich jak ja jest ważne), to musimy zadać sobie pytanie, czy Bóg działałby w ten sposób. Darwinowscy teiści uważają, że tak. Czy jednak Bóg mógłby stworzyć świat o charakterze prowidencjalnym, którego podstawą byłby czysty przypadek? Sądzę, że Clive Staples Lewis odpowiedział na to pytanie dawno temu. W książce Problem cierpienia napisał: „Jego Wszechmoc oznacza, że posiada moc do czynienia wszystkiego, co jest z natury możliwe, a nie do czynienia czegoś z natury niemożliwego. Możemy przypisywać mu cuda, ale nie nonsens. […] Pozostaje prawdą, że dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych: to, co wewnętrznie niemożliwe, nie jest rzeczą, lecz niebytem. Podobnie jak dla najsłabszego z Jego stworzeń, tak samo dla Boga niemożliwe jest zrealizowanie dwóch wzajemnie wykluczających się alternatyw. Nie dlatego, że stanowi to przeszkodę dla Jego mocy, ale ponieważ nonsens pozostaje nonsensem, nawet jeśli mówimy o Bogu”. Uważam, że darwinowscy teiści właśnie to robią – mówią o Bogu coś, co nie ma sensu.

 

Guillermo Gonzalez:

Niezgodne z teorią inteligentnego projektu są te wersje darwinizmu, które od samego początku wykluczają możliwość istnienia kierującej inteligencji. Sprzeczne z ID są również wersje, które uwzględniają kierującą inteligencję, ale odrzucają fakt możliwych do wykrycia oznak jej działalności. Zgodne z teorią projektu są tylko te warianty darwinizmu, które biorą pod uwagę wykrywalne oznaki inteligencji.

 

Brian Miller:

Darwin był pod silnym wpływem sceptycznych filozofów, więc założył, że projekt dostrzegany w przyrodzie jest iluzją. Aby usprawiedliwić istnienie świadectw projektu w biologii, argumentował, że dobór naturalny może naśladować działanie projektanta. Jednym z jego głównych celów było sformułowanie argumentacji na rzecz przekonania, że projektant jest zbędny, a w związku z tym jego teoria jest niezgodna z kluczową tezą teorii inteligentnego projektu.

 

David Snoke:

To zależy od tego, jak zdefiniujemy darwinizm. Jeśli jako pogląd, że pewne istoty ulegają zmianie na skutek naturalnych modyfikacji genów, to oczywiście czasem ma to miejsce. Jeśli jednak zdefiniujemy darwinizm jako światopogląd, zgodnie z którym wszystko jest skutkiem naturalnego, powtarzalnego procesu, a cuda wyklucza się od samego początku, to tak – są one nie do pogodzenia.

 

Jonathan Wells:

Zdecydowanie. Termin „ewolucja” ma kilka znaczeń, a większość z nich jest zgodna z teorią inteligentnego projektu. Jednak teoria Darwina (tj. darwinizm) wyklucza możliwość, że specyficzne cechy istot żywych powstały na skutek projektu.

Sam Darwin powiedział: „Stary, przytaczany przez Paleya, argument o celowości w przyrodzie, który dawniej wydawał mi się tak przekonywający, upada obecnie z chwilą odkrycia prawa doboru naturalnego. Nie możemy już dłużej utrzymywać, że np. piękne zawiasy skorupy małży musiały być wykonane przez istotę rozumną, tak jak zawiasy drzwi – przez człowieka. Nie więcej jest, zdaje się, celowości w zmienności istot żywych i w działaniu doboru naturalnego niż w kierunku, w którym wieje wiatr. Wszystko w przyrodzie jest wynikiem niezmiennych praw.”

 

Douglas Axe, Jonathan Bartlett, Günter Bechly, Michael J. Behe, Michael Flannery, Guillermo Gonzalez, Brian Miller, David Snoke, Jonathan Wells

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *