Czy scjentyzm wodzi zwolenników teorii inteligentnego projektu na pokuszenie? Część 1Czas czytania: 21 min

Dariusz Sagan

2024-10-11
Czy scjentyzm wodzi zwolenników teorii inteligentnego projektu na pokuszenie? Część 1<span class="wtr-time-wrap after-title">Czas czytania: <span class="wtr-time-number">21</span> min </span>

W niniejszym artykule chciałbym przyjrzeć się książce The Intelligent Design Debate and the Temptation of Scientism1 [Debata o inteligentnym projekcie i pokusa scjentyzmu]. Jej autor, Erkki Vesa Rope Kojonen, ma stopień doktora teologii i odbywa staż podoktorski na Wydziale Teologii Uniwersytetu Helsińskiego. Prowadzi badania w dziedzinie relacji nauka-religia, skupiając się szczególnie na debacie dotyczącej teorii inteligentnego projektu oraz ogólnie pojętej idei projektu w przyrodzie. Kojonen jest krytykiem teorii inteligentnego projektu, ale takim, który zasługuje na wyróżnienie, ponieważ w odróżnieniu od wielu innych przeciwników tej teorii sumiennie zapoznał się z twierdzeniami jej zwolenników i dobrze je rozumie. Czytając jego publikacje, nie mamy więc do czynienia z nader często powtarzanymi przez innych krytyków argumentami przeciwko teorii inteligentnego projektu, które są wynikiem niezrozumienia lub niedostatecznej znajomości tej teorii, a przez to należy je uznać za bezzasadne. Jeżeli Kojonen pisze o tego typu argumentach, to tylko po to, aby dokonać krytycznej ich analizy.

Książka The Intelligent Design Debate and the Temptation of Scientism to zmodyfikowana wersja rozprawy doktorskiej Kojonena, noszącej jednak inny tytuł: Intelligent Design: A Theological and Philosophical Analysis2 [Teoria inteligentnego projektu. Analiza teologiczna i filozoficzna]. Książka ma umiarkowaną objętość (z bibliografią i indeksem liczy 225 stron), ale jest mocno naładowana istotnymi treściami i ciekawymi spostrzeżeniami (potencjalny czytelnik nie powinien się jednak zrażać, ponieważ mimo iż autor dokonuje dość złożonych analiz, książka napisana jest bardzo przystępnym językiem). Siłą rzeczy moje omówienie musi więc ograniczyć się do najważniejszych – według mnie – aspektów argumentacji przedstawionej w każdym z dziesięciu rozdziałów, z których składa się książka Kojonena. Nie chcąc jednak poprzestawać na samych ogólnikach, wybrane zagadnienia staram się opisać w miarę szczegółowo (mam przy tym nadzieję, że będzie to dobra zachęta do przeczytania całej książki i dokładnego prześledzenia wywodów autora). Dlatego niniejszy artykuł jest obszerny i ze względu na wymogi portalu „W Poszukiwaniu Projektu” podzieliłem go na sześć części. Omawiam w nich poszczególne rozdziały książki Kojonena, a w części ostatniej dokonuję oceny jego rozważań.

Książkę zaczyna wprowadzenie, które autor oznaczył jako rozdział 1. Tej części książki poświęcę więcej uwagi niż zasadniczo mógłbym, a to dlatego, że Kojonen przedstawia w niej podejście do badań, które sam z całego serca rekomenduję i które stanowczo zbyt rzadko przyjmowane jest w dyskusjach o teorii inteligentnego projektu. Ogólnie rzecz biorąc, podejście to wymaga życzliwego spojrzenia na każdą stronę w sporze oraz podjęcia sumiennej próby zapoznania się z każdym istotnym stanowiskiem i zrozumienia, o czym dane stanowisko mówi3. Jeśli nie rozprawiamy się z karykaturalnymi, zniekształconymi ujęciami, to nigdy nie możemy przeprowadzić rzetelnej analizy i wyprowadzić dobrze uzasadnionych wniosków. Kojonen doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że takie podejście do badań nie cieszy się zbytnią popularnością wśród krytyków teorii inteligentnego projektu, którzy zazwyczaj usiłują całkowicie ją zdyskredytować. Jak pisze w podziękowaniach: „Ktoś taki, jak ja, który dostrzega w teorii inteligentnego projektu zarówno coś, co można lubić, jak i coś, co należy skrytykować, może poczuć się – mówiąc słowami teologa Thomasa Jaya Oorda – jak »samotna kaczka«. Dołączam do tego stowarzyszenia samotnych kaczek”4. We wprowadzeniu Kojonen pisze ponadto, że przyjmując takie podejście, wzoruje się na takich filozofach, jak Jeffrey Koperski i Del Ratzsch, którzy „wzywają uczonych do chłodnej analizy teorii inteligentnego projektu, aby zidentyfikować zarówno jej mocne, jak i słabe strony”5.

Kojonen zauważa, że do przeprowadzenia wyważonej analizy sporu o teorię inteligentnego projektu skłania duża różnorodność stanowisk w tej kwestii. Warto w tym miejscu przytoczyć dłuższy fragment jego książki, w którym zwięźle przedstawia reprezentatywną próbkę tej różnorodności:

Potrzebę takiej analizy uzmysławia nam również różnorodny charakter argumentów krytycznych przeciwko teorii inteligentnego projektu. Na przykład na gruncie filozoficznym formułowany przez zwolenników tej teorii argument na rzecz projektu krytykowano, przekonując zarówno, że hipoteza projektanta jest niefalsyfikowalna, jak i że argument na rzecz projektu został sfalsyfikowany. Sprawę jeszcze bardziej komplikuje to, że w ramach teologicznej krytyki teorii inteligentnego projektu jej podatność na falsyfikację przez przyszłe odkrycia naukowe często uznaje się za jedną z jej największych słabości. Niektórzy krytycy teorii inteligentnego projektu argumentują, że hipoteza projektu jest wykluczona z nauki ze względów filozoficznych, natomiast inni przekonują, że naturalistyczna nauka jest otwarta nawet na wyjaśnienia nadnaturalistyczne, o ile przemawiają za nimi jakieś świadectwa. Niektórzy argumentują przeciwko teorii inteligentnego projektu na podstawie przesłanek ateistycznych, traktując argument na rzecz projektu jako najlepsze empiryczne uzasadnienie przekonania o istnieniu Boga. Inni opowiadają się przeciwko niej na podstawie przesłanek teistycznych, sądząc, że prowadzi ona do błędnego poglądu na Stwórcę. Część krytyków teorii inteligentnego projektu wyklucza możliwość przyjęcia dowolnych argumentów na rzecz projektu, a inni bronią ogólniejszych, kosmologicznych argumentów na rzecz projektu. Niektórzy krytycy zgadzają się nawet ze zwolennikami teorii inteligentnego projektu, że tradycyjna neodarwinowska teoria ewolucji napotyka poważne problemy, ale nie zgadzają się, że teoria inteligentnego projektu jest w jakiejkolwiek mierze lepsza jako naukowe wyjaśnienie historii rozwoju życia. Opowiadają się w zamian za rozszerzeniem neodarwinowskiej teorii ewolucji i dalszym poszukiwaniem wyjaśnień naturalistycznych. Taki brak zgodności co do głównych kwestii pozostawia wiele miejsca na wyważoną teologiczną i filozoficzną analizę idei głoszonych przez ruch inteligentnego projektu (i wskazuje na potrzebę takiej analizy)6.

Przyjęte przez Kojonena podejście do badań nie ma też prowadzić wyłącznie do identyfikowania słabości określonych stanowisk, lecz również do „budowania mostów między nimi, aby pomóc przekształcić tę debatę w większej mierze w dialog [w przeciwieństwie do ostrej polemiki]”7. W tym przypadku także warto przytoczyć dłuższy fragment książki, w którym autor tłumaczy, dlaczego budowanie mostów i angażowanie się w dialog powinno być preferowanym celem w debacie nad teorią inteligentnego projektu:

Debata nad teorią inteligentnego projektu i teorią ewolucji zwykle postrzegana jest jako epicka walka między dobrem a złem, między racjonalnością a irracjonalnością, między uczciwym poszukiwaniem prawdy a ideologicznymi manipulacjami. W przypadku ludzi da się dostrzec ogólną tendencję do łączenia się w grupy podobnie myślących osób i częstego uznawania przekonań odmiennych niż nasze za rezultat jakiegoś rodzaju błędu poznawczego. Niemniej pokora intelektualna wymaga, abyśmy wysłuchali i próbowali zrozumieć nawet te punkty widzenia, które bardzo różnią się od naszego. Dialog z bardzo odmiennymi poglądami często może nam w wielkiej mierze pomóc w udoskonaleniu naszych własnych poglądów i zachowaniu uczciwości.

Wierzę w realność dobra i zła oraz prawdy i błędu w świecie. Oznacza to, że uznaję fakt, iż zwykle jedna grupa rzeczywiście ma rację w większym stopniu niż inne. Uważam też, że należy dążyć do poznania prawdy i ją cenić. Jeśli więc sądzimy, że w jakiejś debacie tylko jedna strona podaje dobre argumenty, a inna jest w całkowitym błędzie, to możemy bez żadnej szkody wyprowadzić taki wniosek. Chciałbym jednak zwrócić uwagę na to, że zgodnie z moim doświadczeniem często dochodzimy do takiego wniosku przedwcześnie. Wiem z doświadczenia, że po wszystkich stronach debaty nad teorią inteligentnego projektu znajdują się inteligentne osoby. Argumentacja każdej ze stron ma ponadto słabe i mocne strony, a to daje miejsce do doskonalenia się i prowadzenia dalszych badań.

Wyrażając taki pogląd, narażam się oczywiście na krytykę płynącą z każdej strony tej debaty. Moje próby budowania mostów między odmiennymi poglądami mogą być interpretowane jako zbyt umiarkowane, podczas gdy rzeczywistość walki między dobrem a złem w tej debacie wymaga raczej przyjęcia zdecydowanego stanowiska. W niektórych przypadkach zajmę tutaj zdecydowane stanowisko, zwłaszcza w odniesieniu do scjentyzmu. Mam jednak ogólne przeczucie, że w debacie nad teorią inteligentnego projektu jest zbyt wiele polemik, a zbyt mało gotowości do wysłuchania innych stron. W konfliktowej atmosferze tej debaty argumenty i błędne opisy, na które wielokrotnie odpowiadali przedstawiciele przeciwnych obozów, są nieustannie powtarzane bez przyznania, że istnieją jakiekolwiek możliwe odpowiedzi. To bardzo niefortunne, że ta debata często znacznie bardziej przypomina wojnę kulturową niż autentyczną dyskusję akademicką8.

Z jednej strony trudno jest oczekiwać, że da się w tym przypadku uniknąć „wojny kulturowej”, ponieważ ludzie w swoich ocenach i wyborach – zwłaszcza w kwestiach mocno kontrowersyjnych, mających duży ładunek światopoglądowy – kierują się przeważnie emocjami i przyjętymi już przekonaniami, a nie racjonalną argumentacją, ale – z drugiej strony – powinniśmy się spodziewać, że uczeni (naukowcy, filozofowie czy teologowie) będą w większej mierze bazować na racjonalnej argumentacji. Apel Kojonena, mający zachęcać uczonych do większej obiektywności w sprawie teorii inteligentnego projektu, można więc uznać za jak najbardziej słuszny, choć w praktyce osiągnięcie tego celu może nie być łatwe.

We wprowadzeniu Kojonen opisuje również, jakie cele stawia sobie w książce. Poniżej wymienię te cele zgodnie z kolejnością ich występowania w książce, a podczas omawiania treści poszczególnych rozdziałów pokażę, jak on te cele realizuje:

  1. „Celem niniejszej książki jest dokonanie wyważonej analizy mocnych i słabych stron różnych stanowisk w debacie. W książce analizuję najważniejsze filozoficzne i teologiczne kwestie w dyskusji o teorii inteligentnego projektu, próbując pokazać, jak każda ze stron może udoskonalić swoją argumentację. Mimo że uwzględniam też argumenty empiryczne za i przeciw, koncentruję się głównie na zagadnieniach teologicznych i filozoficznych”9. Jak wyjaśnia Kojonen, chociaż to nauka powinna odgrywać najważniejszą rolę w próbie rozstrzygnięcia, czy w przyrodzie mamy do czynienia z projektem, to „stosowanie argumentów filozoficznych i teologicznych w tej debacie jest w istocie koniecznością, a wszystkie strony sporu są zależne nie tylko od danych empirycznych gromadzonych w ramach nauk przyrodniczych, ale też od takich właśnie argumentów”10. Kojonen przekonuje przy tym, że „wykluczanie teologii i filozofii z tej debaty stanowi w istocie przykład wpływu scjentyzmu zdefiniowanego jako przekonanie, że nauka to jedyny sposób zdobywania wiarygodnej wiedzy o świecie11. Niewielu uczestników debaty przyjmuje takie stanowisko świadomie; często zwolennicy teorii inteligentnego projektu otwarcie odrzucają scjentyzm. Wpływ scjentyzmu na debatę jest subtelniejszy, zawarty milcząco w niektórych argumentach i akcentach w tej debacie”12. Współcześnie naukę najczęściej uznaje się za przejaw racjonalności, a religię za przejaw irracjonalności, ale Kojonen zamierza pokazać, że „filozoficzna i teologiczna analiza tego typu zagadnień nadal jest wartościowa”13. Kojonen uważa ponadto, że w przypadku teoretyków projektu pokusa scjentyzmu jest najbardziej widoczna w ich krytyce teistycznego ewolucjonizmu14.
  2. „Oprócz próby zrozumienia głównych stanowisk i argumentów w debacie, celem niniejszej książki jest również ponowne połączenie dyskusji o teorii inteligentnego projektu z szerszą filozoficzną i teologiczną analizą tych samych zagadnień. Dzięki niniejszej książce chciałbym więc pomóc wszystkim stronom sporu w formułowaniu lepszych argumentów. W kontekście tej debaty moja książka jest dość nietypowa, ponieważ jej głównym celem nie jest argumentowanie ani za, ani przeciwko teorii inteligentnego projektu. Nie będę usiłował przekonać czytelnika, że kosmos jest albo nie jest celowo zaprojektowany, czy że zwolennicy teorii inteligentnego projektu bądź ich krytycy są głupcami, ponieważ odrzucają oczywiste prawdy naukowe. Kiedy krytykuję różne stanowiska w debacie, zwykle próbuję także pokazać, jak dane stanowisko można zmodyfikować, tak aby było niepodatne na te argumenty krytyczne. Duża część niniejszego studium przyjmuje formę systematycznej analizy debaty, polegającej na rozważeniu poszczególnych kluczowych zagadnień i sprawdzeniu, jakie na tej podstawie można sformułować spostrzeżenia”15. Kojonen zwraca jednak uwagę, że argumentacja empiryczna odgrywa bardzo ważną rolę w debacie nad teorią inteligentnego projektu, ponieważ „nie istnieje żadna filozoficzna lub teologiczna »srebrna kula«, która samodzielnie mogłaby rozstrzygnąć dyskusję za albo przeciw stosowanym przez teoretyków projektu argumentom na rzecz projektu. Chociaż racje filozoficzne i teologiczne mogą wpływać i wpływają na nasze przekonania na temat historii życia, ewolucji i projektu, to nie pozwalają nam one na całkowite pominięcie analizy danych empirycznych. W praktyce opinie dotyczące zaprojektowania (bądź niezaprojektowania) kosmosu są formułowane w kontekście złożonego, wzajemnego oddziaływania licznych czynników, między innymi empirycznych, filozoficznych, teologicznych i psychologicznych”16.
  3. „Oto główny cel niniejszego studium: zrozumienie poznawczego krajobrazu i struktury debaty nad teorią inteligentnego projektu”17.

Teraz możemy przejść do omówienia treści kolejnych rozdziałów. W rozdziale 2, zatytułowanym Mapping the Landscape of the Debate [Zarys krajobrazu debaty], Kojonen przedstawia podstawowe stanowiska w toczącej się aktualnie debacie, a także wskazuje na ich korzenie i ogólne związki między nimi. Ograniczę się tutaj do omówienia najciekawszych wątków poruszonych przez autora, zapoznanie się ze szczegółami pozostawiając ewentualnym przyszłym czytelnikom jego książki.

Kojonen wskazuje, że zwolennicy teorii inteligentnego projektu zwykle definiują ją jako koncepcję naukową, ale niekiedy w jej definicji uwzględniają również jej aspekt teologiczny. I mimo że teoretycy projektu kładą nacisk głównie na naukową stronę swojej teorii, krytycy często podkreślają, że strona teologiczna czy religijna jest ważniejsza, a argumenty określane przez teoretyków projektu mianem naukowych są bezwartościowe i stanowią wyłącznie zasłonę dymną dla ich rzeczywistego celu, czyli przejęcia władzy w kręgach kulturowych i akademickich oraz podporządkowanie ich religii. Wbrew tym krytykom Kojonen zwraca uwagę, że wśród naukowców naprawdę istnieje rozbieżność opinii co do różnych istotnych kwestii naukowych i że dane empiryczne mają duże znaczenie dla wszystkich stron debaty nad teorią inteligentnego projektu. W jego odczuciu teoretycy projektu szczerze wierzą w siłę swoich argumentów empirycznych, ale jest też przekonany, że debata dotyczy nie tylko nauki, lecz również filozofii i religii18.

Jak pisze autor, zarówno obrońcy, jak i krytycy teorii inteligentnego projektu przyznają, że teoretycy projektu mają różne motywacje religijne, kulturowe i polityczne. Teoretycy projektu twierdzą, że te motywacje mają dla nich drugorzędne znaczenie, a ich główną motywacją jest poszukiwanie prawdy. Krytycy sądzą natomiast, że tego typu motywacje utrudniają teoretykom projektu rzetelną ocenę faktów naukowych i odwodzą ich od prawdy. Kojonen słusznie nie zgadza się w tym względzie z krytykami, przekonując, że motywacje religijne lub antyreligijne nie mogą stanowić ani argumentu za, ani przeciw teorii inteligentnego projektu. W świetle ustaleń logiki wartość argumentów należy oceniać niezależnie od motywacji formułujących je osób, ponieważ prawdziwość lub fałszywość twierdzeń i motywacje stojące za twierdzeniami to dwie odrębne sprawy. Świadczy o tym również historia nauki, w której powszechnie akceptowane – uważane za prawdziwe – teorie wielokrotnie formułowano w zgodzie z przekonaniami religijnymi19.

Kojonen uznaje, że w tym kontekście warto odróżnić prawdziwość od racjonalności. Żaden człowiek nie jest wszechwiedzący, a w związku z tym można zupełnie racjonalnie, czyli w sposób dobrze uzasadniony, przyjmować nawet fałszywe przekonania. Tak było na przykład w przypadku geocentryzmu, który zastąpiono później heliocentryzmem, który jeszcze później również został odrzucony20. W związku z tym Kojonen uważa, że „w pluralistycznym społeczeństwie należy podjąć próbę zrozumienia racji na rzecz przekonań innych ludzi oraz zaangażować się w racjonalny dialog, aby poznać inne punkty widzenia i (być może) zwiększyć tym sposobem nasze szanse na formułowanie prawdziwych przekonań i unikanie przekonań fałszywych”21.

Następnie Kojonen rozważa teorię inteligentnego projektu w relacji do kreacjonizmu i teistycznego ewolucjonizmu. Zwraca uwagę, że krytycy często usiłują powiązać teorię inteligentnego projektu z kreacjonizmem, wskazując na historię jej powstania, ale autor słusznie twierdzi, że jest to po prostu próba łatwej dyskredytacji tej teorii i że historia jej powstania nie może definitywnie rozstrzygnąć sprawy. To, czy teorię inteligentnego projektu uzna się za kreacjonizm, jest zagadnieniem logicznym i zależy od definicji kreacjonizmu. Autor zauważa, że teoria inteligentnego projektu stosuje minimalistyczną argumentację, ponieważ kładzie nacisk na wykrywanie projektu, nie zaś na identyfikację projektanta, która w wielu przypadkach może być nawet niemożliwa na gruncie naukowym czy empirycznym22. Samo stwierdzenie istnienia projektu jest więc zasadniczo zgodne z różnymi niekreacjonistycznymi poglądami, takimi jak ateizm, panteizm czy panenteizm23. Kojonen dostrzega jednak napięcie między empiryczną argumentacją teoretyków projektu a szerszą, pozaempiryczną argumentacją wielu z nich. Ta szersza argumentacja ma często charakter teistyczny, wymierzony w światopogląd materialistyczny, a według autora teoretycy projektu muszą jakoś pogodzić ją ze swoim minimalistycznym ujęciem projektanta. W przekonaniu Kojonena mogą w tym pomóc teistyczne teologie naturalne i teologie przyrody24.

Kojonen definiuje teistyczny ewolucjonizm (nazywany też kreacjonizmem ewolucyjnym) jako „przekonanie, że Bóg posłużył się naturalnym procesem ewolucji do stworzenia istot żywych”25. Przyjmuje się tutaj zgodność teorii ewolucji (nawet darwinowskiej) z doktryną stworzenia. W szerszym sensie, mówiącym o wierze w Stwórcę, teistyczny ewolucjonizm można uznać za formę kreacjonizmu, ale jest on niezgodny z węziej rozumianymi odmianami kreacjonizmu, które odrzucają teorię ewolucji. Teistyczny ewolucjonizm ma różne postacie, a jedną z nich akceptują niektórzy teoretycy projektu (na przykład Michael Behe). Tak definiuje ją Kojonen: „Bóg kontroluje kierunek ewolucji w sposób, który dostarcza nam naukowych świadectw jego projektu; wyjaśnienia nieteleologiczne są niewystarczające nawet na poziomie biologii”26. W tym przypadku można uznawać koncepcję wspólnoty pochodzenia za słuszną, ale odrzuca się darwinowski mechanizm losowych mutacji i doboru naturalnego jako wyjaśnienie całej różnorodności życia.

Autor wskazuje, że można by się spodziewać, iż teoretycy projektu powinni mieć bardziej przychylne nastawienie względem teistycznego ewolucjonizmu, ale zwykle są oni „głęboko sceptyczni co do racjonalności teistycznego ewolucjonizmu jako poglądu”27. Teoretycy projektu „przeciwstawiają się czysto naturalistycznemu (i ateistycznemu) ujęciu świata”28 i w tym względzie zarzucają teistycznemu ewolucjonizmowi, że „nie stanowi należytego wyzwania dla ateistycznego ujęcia świata”, a „teistyczna wiara w ewolucję jest rezultatem ograniczenia nauki do naturalizmu metodologicznego i pragnienia teistów, aby zdobyć szacunek materialistów, nie zaś skutkiem otwartej i uczciwej analizy danych empirycznych”29. Z kolei teistyczni ewolucjoniści często traktują teorię inteligentnego projektu jako koncepcję „heretycką albo przynajmniej destrukcyjną dla wiary chrześcijańskiej i niebezpieczną w kontekście utrzymania harmonii między nauką a religią”30. Pomimo tych rozbieżności, w następnych rozdziałach Kojonen zamierza „podjąć próbę zbudowania pewnych mostów między teorią inteligentnego projektu a teistycznym ewolucjonizmem”31.

Kojonen podkreśla dalej, że teoretycy projektu koncentrują się nie tylko na rozwijaniu naukowej teorii wykrywania projektu, ale też sprzeciwiają się wykorzystywaniu nauki, w tym zwłaszcza biologii ewolucyjnej, do propagowania ateizmu i filozoficznego naturalizmu oraz powiązanego z tymi poglądami obrazu świata pozbawionego jakiejkolwiek celowości, przez co „wiara nie ma podstaw w empirycznie badanym świecie zmysłów”32. Teistyczni ewolucjoniści również sprzeciwiają się tym poglądom, ale robią to w odmienny sposób niż teoretycy projektu. Ci ostatni krytykują przede wszystkim naturalistyczną teorię ewolucji i przekonują, że w naukach przyrodniczych jest miejsce dla hipotezy projektu, którą można ponadto pogodzić z teistyczną doktryną stworzenia. Natomiast pierwsi krytykują naturalistyczny ewolucjonizm na poziomie filozofii i teologii, przy czym uznają znaczenie ustaleń nauk przyrodniczych w ich aktualnej postaci, ale nie uważają, aby cała racjonalność sprowadzała się wyłącznie do nauk przyrodniczych. Według teistycznych ewolucjonistów „zarówno naturalizm, jak i teizm są światopoglądami wykraczającymi poza ustalenia nauki, a rozstrzygnięcie między nimi wymaga rozważenia argumentów filozoficznych i teologicznych”33.

Dariusz Sagan

 

Źródło zdjęcia: Pixabay

Ostatnia aktualizacja strony: 11.10.2024

Przypisy

  1. Por. E.V.R. Kojonen, The Intelligent Design Debate and the Temptation of Scientism, „Routledge Science and Religion Series”, Routledge, London and New York 2016.
  2. Por. tenże, Intelligent Design: A Theological and Philosophical Analysis, rozprawa doktorska, Uniwersytet Helsiński, Helsinki 2014 [dostęp: 16 VII 2024].
  3. Tego typu podejście przyjmuje też Kazimierz Jodkowski, omawiając spór między ewolucjonizmem a kreacjonizmem. Por. K. Jodkowski, Metodologiczne aspekty kontrowersji ewolucjonizm-kreacjonizm, „Realizm. Racjonalność. Relatywizm”, t. 35, Wydawnictwo Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, Lublin 1998, s. 14–15.
  4. E.V.R. Kojonen, The Intelligent Design Debate and the Temptation of Scientism, s. vii. Kojonen odwołuje się tutaj do następującego tekstu Oorda: T.J. Oord, A Theologian Evaluates Intelligent Design: Part 1 of 3, „Thomas Jay Oord’s Blog” 2010 [dostęp: 17 VII 2024]. Tak wyraził się sam Oord: „Po przeczytaniu wielu publikacji, uczestniczeniu w dziesiątkach konferencji w ciągu wielu lat i odbyciu licznych głębokich rozmów, mogę obecnie przyznać, że mam mieszane odczucia w stosunku do ruchu i teorii inteligentnego projektu. Zważywszy na ostrą retorykę w debatach o teorii inteligentnego projektu, osoba mająca mieszane odczucia może poczuć się jak samotna kaczka. […] W teorii inteligentnego projektu dostrzegam zarówno zalety, jak i wady”.
  5. E.V.R. Kojonen, The Intelligent Design Debate and the Temptation of Scientism, s. 3. Jako wzorcowe źródła Kojonen wskazuje następujące publikacje: J. Koperski, Two Bad Ways to Attack Intelligent Design and Two Good Ones, „Zygon”, Vol. 43, No. 2, s. 433–449, https://doi.org/10.1111/j.1467-9744.2008.00926.x; D. Ratzsch, Przyroda, projekt i nauka. Teoria projektu w naukach przyrodniczych, tłum. J. Zon, „Perspektywy Nauki”, Fundacja En Arche, Warszawa 2022.
  6. E.V.R. Kojonen, The Intelligent Design Debate and the Temptation of Scientism, s. 3.
  7. Tamże.
  8. Tamże, s. 8–9.
  9. Tamże, s. 1.
  10. Tamże.
  11. Kojonen ma więc na myśli scjentyzm epistemiczny, nie zaś scjentyzm ontologiczny, zgodnie z którym istnieje tylko to, co mogą badać nauki przyrodnicze. Por. tamże, s. 4–5, gdzie autor wskazuje również powody, dla których jego zdaniem scjentyzm należy odrzucić.
  12. Tamże, s. 2.
  13. Tamże.
  14. Por. tamże, s. 8.
  15. Tamże, s. 2.
  16. Tamże, s. 8.
  17. Por. tamże, s. 3.
  18. Por. tamże, s. 11–14.
  19. Por. tamże, s. 15–16. Na temat religijnych motywacji teoretyków projektu i ich znaczenia dla teorii inteligentnego projektu jako teorii naukowej por. też D. Sagan, Problem religijnego charakteru teorii inteligentnego projektu, „Studia Philosophica Wratislaviensia” 2011, Vol. VI, Fasc. 4, s. 55–74; tenże, Metodologiczno-filozoficzne aspekty teorii inteligentnego projektu, „Biblioteka Filozoficznych Aspektów Genezy”, t. 6, Instytut Filozofii Uniwersytetu Zielonogórskiego, Zielona Góra 2015, s. 95–131.
  20. Por. E.V.R. Kojonen, The Intelligent Design Debate and the Temptation of Scientism, s. 16–17.
  21. Tamże, s. 17.
  22. W tej kwestii por. też D. Sagan, Wnioskowanie o projekcie a warunek niezależnej wiedzy o projektancie, „Przegląd Filozoficzny – Nowa Seria” 2014, nr 2 (90), s. 153–171; tenże, Metodologiczno-filozoficzne aspekty teorii inteligentnego projektu, s. 298–316.
  23. Na temat relacji teorii inteligentnego projektu do kreacjonizmu por. też tenże, Teoria inteligentnego projektu a kreacjonizm, „Kwartalnik Filozoficzny” 2015, t. XLIII, z. 2, s. 131–150; tenże, Istota teorii inteligentnego projektu, kreacjonizm i wiara w Boga, „W Poszukiwaniu Projektu” 2020, 28 sierpnia [dostęp: 24 VII 2024]; tenże, Metodologiczno-filozoficzne aspekty teorii inteligentnego projektu, s. 131–153.
  24. Por. E.V.R. Kojonen, The Intelligent Design Debate and the Temptation of Scientism, s. 19–21.
  25. Tamże, s. 21.
  26. Tamże, s. 22.
  27. Tamże, s. 23.
  28. Tamże, s. 24.
  29. Tamże.
  30. Tamże.
  31. Tamże.
  32. Tamże, s. 25.
  33. Tamże, s. 26.

Literatura:

1. Jodkowski K., Metodologiczne aspekty kontrowersji ewolucjonizm-kreacjonizm, „Realizm. Racjonalność. Relatywizm”, t. 35, Wydawnictwo Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, Lublin 1998.

2. Kojonen E.V.R., Intelligent Design: A Theological and Philosophical Analysis, rozprawa doktorska, Uniwersytet Helsiński, Helsinki 2014 [dostęp: 16 VII 2024].

3. Kojonen E.V.R., The Intelligent Design Debate and the Temptation of Scientism, „Routledge Science and Religion Series”, Routledge, London and New York 2016.

4. Koperski J., Two Bad Ways to Attack Intelligent Design and Two Good Ones, „Zygon”, Vol. 43, No. 2, s. 433–449, https://doi.org/10.1111/j.1467-9744.2008.00926.x.

5. Oord T.J., A Theologian Evaluates Intelligent Design: Part 1 of 3, „Thomas Jay Oord’s Blog” 2010 [dostęp: 17 VII 2024].

6. Ratzsch D., Przyroda, projekt i nauka. Teoria projektu w naukach przyrodniczych, tłum. J. Zon, „Perspektywy Nauki”, Fundacja En Arche, Warszawa 2022.

7. Sagan D., Istota teorii inteligentnego projektu, kreacjonizm i wiara w Boga, „W Poszukiwaniu Projektu” 2020, 28 sierpnia [dostęp: 24 VII 2024].

8. Sagan D., Metodologiczno-filozoficzne aspekty teorii inteligentnego projektu, „Biblioteka Filozoficznych Aspektów Genezy”, t. 6, Instytut Filozofii Uniwersytetu Zielonogórskiego, Zielona Góra 2015.

9. Sagan D., Problem religijnego charakteru teorii inteligentnego projektu, „Studia Philosophica Wratislaviensia” 2011, Vol. VI, Fasc. 4, s. 55–74.

10. Sagan D., Teoria inteligentnego projektu a kreacjonizm, „Kwartalnik Filozoficzny” 2015, t. XLIII, z. 2, s. 131–150.

11. Sagan D., Wnioskowanie o projekcie a warunek niezależnej wiedzy o projektancie, „Przegląd Filozoficzny – Nowa Seria” 2014, nr 2 (90), s. 153–171.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *



Najnowsze wpisy

Najczęściej oglądane wpisy

Wybrane tagi