W niniejszym artykule omówię drugi wymóg, aby dany ciąg bitów można było uznać za zaprojektowany. Samo małe prawdopodobieństwo nie wystarczy. Bardzo mało prawdopodobne zdarzenia nieustannie zachodzą przypadkowo. Jeśli na podłogę w pokoju wysypię wiadro szklanych kulek, to ich dokładny układ będzie bardzo mało prawdopodobny. Jeśli jednak szklane kulki utworzą układ słów „Witamy w domu Dembskich”, to – ze względu na wzorzec widoczny w tym układzie – momentalnie będziemy wiedzieć, że te szklane kulki nie zorganizowały się w ten układ losowo. Będziemy wiedzieć, że za ten układ szklanych kulek odpowiada inteligencja, i będziemy to wiedzieć, nawet jeżeli nie będziemy znać dokładnej historii przyczynowej działania tej inteligencji.
To ostatnie spostrzeżenie jest ważne, ponieważ wielu mających naturalistyczne inklinacje uczonych uważa, że do uzasadnienia każdego wnioskowania o projekcie musi istnieć i być w pełni wyartykułowany jakiś wiarygodny scenariusz naturalistyczny. Ten wymóg stawia jednak wszystko na głowie. Możemy stwierdzić, że coś jest zaprojektowane, ale nie wiedzieć, jak zostało zaprojektowane albo jak ten projekt wszedł w sferę fizycznej rzeczywistości. Faktem jest, że nie znamy nawet pełnego zakresu naturalistycznych możliwości przyczynowych, za pomocą których projekt mógłby zostać zrealizowany, a w związku z tym wnioskowań o projekcie nie można ani uzasadnić, ani wykluczyć wyłącznie na gruncie naturalistycznym. Logicznie rzecz biorąc, wykrycie projektu musi więc poprzedzać wskazanie dokładnych czynników przyczynowych, które mogą tłumaczyć projekt. Kwestia czynników przyczynowych jest drugorzędna względem problemu, czy w ogóle istnieje projekt.
Wyobraźmy sobie na przykład, że wczesnych ludzi, wyposażonych jedynie w narzędzia z epoki kamienia, nagle przeniesiono do Dubaju. W zgodzie z prawem Artura C. Clarke’a, że „każda wystarczająco zaawansowana technologia jest nieodróżnialna od magii”, ludzie z epoki kamienia przeniesieni do Dubaju mogliby pomyśleć, że znaleźli się w nadnaturalnym królestwie fantazji i cudów. Bez problemu rozpoznaliby jednak projekt w dubajskich technologiach.
Możemy też rozważyć przykład, że spotykamy istoty pozaziemskie, które wykorzystują drukarki 3D do tworzenia nowych organizmów. Mielibyśmy słuszność, uważając takie organizmy za obiekty zaprojektowane, nawet gdybyśmy nie mieli pojęcia, jak działa technologia, za pomocą której wytworzono te projekty. Ogólnie rzecz biorąc, za naszą zdolność do zrozumienia ogólnych kategorii wyjaśnień przyczynowych – takich jak hipoteza przypadku, hipoteza konieczności lub hipoteza projektu – odpowiada nasza ogólna znajomość tych kategorii przyczynowości, nie zaś szczegółowy sposób, w jaki w danych sytuacjach przyczyny należące do tych trzech kategorii są stosowane lub wyrażane. W szczególności, jako istoty, które same mają zdolność do tworzenia projektów, jesteśmy w stanie rozpoznać projekt, nawet jeśli nie potrafimy go odtworzyć. Utracone sztuki są utracone nie dlatego, że nie umiemy rozpoznać ich jako projektów, lecz z tego względu, że nie potrafimy ich odtworzyć.
Wygląda na to, że aby wykryć, że sygnał docierający do odbiornika shannonowskiego diagramu systemu komunikacji jest zaprojektowany, potrzebujemy – jak w przypadku badań SETI – ciągu bitów, który jednocześnie jest mało prawdopodobny i ma rozpoznawalny wzorzec (podobny do tworzonego przez szklane kulki napisu „Witamy w domu Dembskich”). Każdy długi ciąg bitów będzie mało prawdopodobny, ale zdecydowana większość z nich nie będzie dawała podstaw do wykrycia projektu. Przed nami stoi więc wyzwanie polegające na ustaleniu, co stanowi rozpoznawalny wzorzec, który w połączeniu z małym prawdopodobieństwem pozwala wykryć, że dany ciąg bitów jest zaprojektowany.
Wszystkiemu można przypisać ten czy inny wzorzec. Jakiś wzorzec możemy przypisać nawet zupełnie losowemu ciągowi bitów niewykazującemu żadnego wzorca, który moglibyśmy uznać za rozpoznawalny. Każdy ciąg bitów można opisać za pomocą języka (na przykład: „dwie jedynki, trzy zera, jedna jedynka…”) i każdy taki językowy opis stanowi wzorzec. Może nie to być rozpoznawalny wzorzec, który umożliwia wykrycie projektu, ale i tak będzie to pewien wzorzec.
W związku z tym musimy zdefiniować rodzaj wzorca, który jest rozpoznawalny i w połączeniu z małym prawdopodobieństwem umożliwia wykrycie projektu. Pod tym względem istotne jest spostrzeżenie Ludwiga Wittgensteina w książce Culture and Value [Kultura i wartość]: „Zwykle wypowiedzi w języku chińskim odbieramy jako niezrozumiały bełkot. Ktoś, kto zna język chiński, rozpozna jednak, że to, co słyszy, jest językiem. Często nie potrafię rozpoznać również człowieczeństwa w ludziach”1.
W odniesieniu do kwestii wykrywania projektu słowa Wittgensteina oznaczają, że wykrycie projektu w zdarzeniu wymaga posiadania wspólnej wiedzy lub wspólnego zrozumienia inteligencji dokonującej projektu tego zdarzenia. Jeśli ta inteligencja posługuje się językiem chińskim, a my nie rozpoznajemy nawet, że jest to język naturalny, to to, co słyszymy, możemy uznać za losowe dźwięki i nie będziemy w stanie wykryć projektu. Wykrywanie projektu to wnioskowanie oparte na wiedzy (nie zaś argument z niewiedzy) i jest zależne od tego, czy inteligencja odpowiedzialna za projekt i inteligencja wykrywająca projekt mają wspólną wiedzę.
Przypuśćmy teraz, że do odbiornika w shannonowskim diagramie systemu komunikacji dociera pewien sygnał. Załóżmy, że ten sygnał jest długi, czyli składa się z wielu bitów i w związku z tym jest mało prawdopodobny. Abyśmy mogli wykryć projekt, ten sygnał musi być też rozpoznawalny. Co to jednak znaczy, że coś jest rozpoznawalne? W udzieleniu odpowiedzi na to pytanie pomoże nam etymologia słowa recognize (rozpoznawać). Słowo to wywodzi się z łaciny: przedrostek re- oznacza „ponownie”, a czasownik cognoscere oznacza „dowiedzieć się” lub „poznać”. Rozpoznanie czegoś oznacza dowiedzieć się tego lub poznać to ponownie. Kiedy coś rozpoznajemy, to w pewnym sensie już to widzieliśmy bądź rozumieliśmy. Jest to nam znane. Pewne aspekty tego mamy w pamięci. W związku z tym zdarzenie, którego projekt jesteśmy w stanie wykryć, to takie, które możemy rozpoznać. Taką właśnie naukę możemy wyciągnąć ze spostrzeżenia Wittgensteina.
Oryginał: Why Specified Complexity is Key to Detecting Design,, „Bill Dembski: Substack.com” 2024, May 5 [dostęp: 21 VIII 2024].
Przekład z języka angielskiego: Dariusz Sagan
Przypisy
- L. Wittgenstein, Culture and Value, trans. P. Winch, ed. G.H. von Wright, University of Chicago Press, Chicago 1980, 1e [wyróżnienia zgodnie z oryginałem cytatu] (przyp. tłum.).
Literatura:
1. Wittgenstein L., Culture and Value, trans. P. Winch, ed. G.H. von Wright, University of Chicago Press, Chicago 1980.