Upadek metafory maszyny?Czas czytania: 14 min

Emily Reeves

2025-05-07
Upadek metafory maszyny?<span class="wtr-time-wrap after-title">Czas czytania: <span class="wtr-time-number">14</span> min </span>

Cechy organizmów żywych na poziomie komórkowym często porównuje się do cech maszyn. Popularyzator nauki Philip Ball, w najnowszej książce How Life Works: A User’s Guide to the New Biology1 [Jak funkcjonuje życie. Przewodnik po nowej biologii], przestrzega przed używaniem takich metafor. Niektórzy przekonują, że porównania do maszyn są niewłaściwe, ponieważ maszyny pojmujemy jako obiekty zaprojektowane, a przez to możemy nieumyślnie wspierać wnioskowanie o projekcie układów biologicznych. Niesie to ze sobą pewne niebezpieczeństwo. Co ciekawe, Ball oferuje zupełnie inny powód do porzucenia porównań do maszyn: argumentuje, że takie porównania są nieścisłe. Sugeruje on, że analogie do maszyn nie są w stanie uchwycić nadzwyczajnej złożoności układów biologicznych. Jego zdaniem opisywanie komórek jako „maszyn” niesie ryzyko utrwalenia niewłaściwego obrazu oszałamiającej złożoności komórki. Jak pisze Ball: „Gdy porównujemy organizm żywy do maszyny, robota albo komputera, to mamy o nim niższe mniemanie niż na to zasługuje”2.

Mimo jednak że porównania do maszyn mogą prowadzić do upraszczania biologii, ujmują też kluczowe prawdy o zaprojektowanej naturze organizmów żywych, czyli oferują pojęcia pomagające zrozumieć i wyjaśnić układy ożywione.

Głównym powodem, dla którego Philip Ball krytykuje metaforę maszyny, jest jej ograniczona zdolność do ujmowania pojęć sensu i celowości, ponieważ sens i celowość są według niego cechami definiującymi życie. Należy zauważyć, że pod tym względem jego pogląd jest zgodny z dawno już sformułowanym przewidywaniem teorii inteligentnego projektu, że sens i celowość stanowią nieodłączne cechy życia3. Próżno szukać tutaj jednak zbieżności opinii na temat tego, skąd sens i celowość się wzięły. Ball uważa, że są one rezultatem działania doboru naturalnego, co wyraźnie odróżnia jego pogląd od perspektywy przyjmowanej w ramach teorii inteligentnego projektu.

 

Czy sens i celowość powstały wskutek działania doboru naturalnego?

W rozdziale 1, zatytułowanym The End of the Machine: A New View of Life [Upadek metafory maszyny. Nowy pogląd na życie], Ball stwierdza:

Ewolucja nie ma żadnego celu, który bylibyśmy w stanie dostrzec. Nie ma też żadnego powodu, by miała ona jakiś cel. Jest odwrotnie: w świecie darwinowskim sukces odnoszą byty, które potrafią nadawać sens. Nadawanie sensu to znakomity sposób na utrzymanie się przy życiu i rozmnożenie – tak bardzo znakomity, że prawdopodobnie jest to jedyny sposób na to, aby w ogóle można było żyć4.

 

Aby zrozumieć, dlaczego ten argument jest błędny, rozważmy pewne sprzeczności w dziedzinie psychologii ewolucyjnej. Na gruncie psychologii ewolucyjnej rzekomo łączy się umiejętność przetrwania dzięki określonym zachowaniom istot przedludzkich lub prehistorycznych ze współcześnie obserwowaną podstawową psychologią człowieka.

Aby nadawanie sensu mogło stanowić skuteczną strategię przetrwania i reprodukcji, musiałoby ono przynosić wyraźną przewagę selekcyjną. Przyjrzyjmy się niektórym najważniejszym źródłom sensu w życiu: religii, związkom między różnymi ludźmi i między ludźmi a zwierzętami oraz pracy.

Czy religia wspiera przetrwanie i reprodukcję? Mimo że w wielu tradycjach religijnych kładzie się nacisk na rodzinę, znaczenie dzieci i wspólnotowość, historia bezsprzecznie pokazuje, że religia nie zawsze służyła wspieraniu przetrwania i reprodukcji. Niektóre tradycje religijne zachęcały na przykład do życia w celibacie. Co więcej, w dziejach ludzkości niezliczona ilość osób była prześladowana lub nawet zabijana za swoją wiarę. Również wiele wojen toczono w imię „religii”, co trudno powiązać ze wspieraniem przetrwania i reprodukcji. Co być może najważniejsze, judeochrześcijańskie tradycje religijne przekonują o znaczeniu indywidualnego poświęcenia dla dobra innych, co bezpośrednio przeczy idei przetrwania najlepiej przystosowanych.

Standardowym ewolucjonistycznym wyjaśnieniem pochodzenia religii jest „dobór grupowy”. W artykule opublikowanym w tomie Science and Faith in Dialogue [Dialog nauki i wiary] Casey Luskin wskazuje, dlaczego to wyjaśnienie się nie sprawdza:

Wyjaśnienie religii stanowi główne wyzwanie dla psychologii ewolucyjnej. Popularnym wyjaśnieniem jest dobór grupowy: wspólne przekonania religijne miały sprzyjać utworzeniu spójności grupowej, która pomagała w przetrwaniu . Czy jednak dobór grupowy naprawdę wyjaśnia istotę lub całokształt religii, gdy sprowadza ją do współpracy w obrębie grupy? Jak współpraca w grupie tłumaczy całkowite religijne oddanie Bogu? Kiedy młodzi mężczyźni lub młode kobiety wstępują do zakonów i klasztorów, aby oddać się modlitwie i służyć innym, zrzekają się możliwości odniesienia sukcesu reprodukcyjnego. Dlaczego takie sakralne praktyki religijne powstają w podlegającym ewolucji świecie? Zastanówmy się z kolei nad religijnym ascetą, który z własnej woli ginie z rąk swoich największych wrogów, ponieważ wierzy, że jego śmierć przyczyni się do ich zbawienia. Z perspektywy ewolucyjnej jest to ślepy zaułek, ale czyny ascety budzą w nas najwyższy szacunek. Jak takie zachowania mogą pomagać w „przekazywaniu genów”? Formułowane w ramach psychologii ewolucyjnej wyjaśnienia religii nie ujmują całokształtu doświadczenia religijnego i trudno za ich pomocą wytłumaczyć wiele przekonań i zachowań religijnych, które ewidentnie mają charakter nieadaptacyjny .

Relacje z przedstawicielami innej płci mają oczywiste powiązanie z przetrwaniem i reprodukcją. Tymczasem związki, które wielu ludzi uznaje za mające największy sens, mianowicie związki monogamiczne, niekoniecznie prowadzą do spłodzenia najliczniejszego potomstwa. Bez cienia wątpliwości można też żyć w niosącym głęboki sens związku, mimo że nie ma się potomstwa.

Relacje ze zwierzętami nie zapewniają ludziom ani zwierzętom żadnej oczywistej korzyści w odniesieniu do przetrwania lub reprodukcji, a mimo to mają one sens. Przykładem może być relacja między starszą panią a jej pieskiem chihuahua. Jeśli zawierzymy licznym filmikom wideo, które krążą w internecie, ludzie mogą przyjaźnić się również ze zwierzętami dalece odmiennymi od zwykłych udomowionych gatunków – nawet z bardzo niespotykanymi, jak wydry, lisy czy niedźwiedzie (tych ostatnich nie polecam). Wiele osób i wiele zwierząt ryzykuje dla takich relacji własne życie, znajdując w tych czynach głęboki sens i celowość (dotyczy to przynajmniej ludzi – nie wiem, jak odczuwają to zwierzęta). Ludzie czasem wbiegają do płonącego domu, aby uratować ukochanego kota, a psy wskakują do wody podczas powodzi, aby ocalić tonące dziecko. Taka bezinteresowność także zdaje się przeczyć przesłance teorii ewolucji, że najważniejsze są przetrwanie oraz reprodukcja, i wskazuje na to, iż sens ma głębszy wymiar, którego nie da się łatwo pogodzić z celami ewolucyjnymi. Casey Luskin wskazuje, że poświęcenie bardzo trudno wytłumaczyć w świetle teorii ewolucji:

Darwinizm nie jest w stanie wyjaśnić skrajnych aktów ludzkiej dobroci. Większość osób, kiedy napotka ludzi uwięzionych w płonącym samochodzie, pomaga się im wydostać, ryzykując własne życie i nie czerpiąc z tego żadnych ewolucyjnych korzyści. Biolog ewolucyjny Jeffrey P. Schloss wyjaśnia, że ludzie ratujący Żydów w czasach Holokaustu brali na siebie takie właśnie ryzyko: „Nie tylko rodzina osoby udzielającej pomocy, ale także dalsi krewni i przyjaciele tego człowieka znajdowali się w niebezpieczeństwie – i był on tego świadomy. Co więcej, nawet jeśli rodzinie udało się uniknąć śmierci, to często miała ograniczony dostęp do pożywienia i innych dóbr oraz ograniczoną wolność, przeżywała też skrajne cierpienie emocjonalne, a osoba, która udzielała pomocy, przestawała się swoją rodziną interesować”5.

Najlepszym przykładem jest Oskar Schindler, niemiecki przedsiębiorca, który w czasie II wojny światowej ryzykował swoje życie i status społeczny, by uchronić ponad tysiąc Żydów przed śmiercią z rąk nazistów. Dlaczego to robił, skoro było to zachowanie „przeciwne do troski o przekazanie swoich genów następnym pokoleniom”6? Schloss7 podaje też inne przykłady „skrajnego poświęcenia”, które to poświęcenie „redukuje sukces reprodukcyjny” i nie przynosi żadnej ewolucyjnej korzyści. Są to między innymi: dobrowolne życie w ubóstwie bądź celibacie oraz męczeństwo8.

Na gruncie psychologii ewolucyjnej często da się wymyślić, jaką „przewagę” przynosi zarówno określone zachowanie, jak i jego przeciwieństwo. Kiedy jednak jesteśmy w stanie wyjaśnić wszystkie – nawet przeciwstawne – zjawiska, to w istocie nie wyjaśniamy niczego.

 

Perspektywa teorii inteligentnego projektu

To nie celowość wywodzi się z bezcelowego procesu w rodzaju doboru naturalnego, lecz dobór naturalny może działać jedynie wtedy, gdy życie jest skutkiem celowości. Dobór naturalny wymaga replikacji. Replikacja jest jednak procesem celowym. Cel definiowany jest jako powód, dla którego coś jest robione, tworzone lub istnieje. Celem organizmów są między innymi przetrwanie i reprodukcja! Wyznaczanie celu to zdolność unikalna dla bytów sprawczych. Każdy złożony układ, każde dzieło architektury i sztuki powstaje jako cel bytu sprawczego. Aby to zrozumieć, rozważmy model przekonania–pożądania–intencji, który wyjaśnia, jak działają racjonalne byty sprawcze. Zgodnie z tym modelem byt sprawczy:

  1. jest przekonany, że pożądany stan da się osiągnąć,
  2. pożąda tego stanu bardziej niż stanu obecnego,
  3. zamierza ten stan osiągnąć.

Wszyscy doskonale ten proces znamy. Identyfikujemy coś, czego pragniemy, konceptualizujemy i często zapisujemy niezbędne do jego osiągnięcia wymagania, a następnie dostosowujemy je do istniejących ograniczeń – narzucanych przez fizykę, chemię albo nawet małżonka! Cel osiągamy ostatecznie za pomocą jakiegoś mechanizmu. Osiągnięcie celu wymaga zrozumienia, wizji i zdolności do pożądania lub wyobrażenia sobie czegoś, co wykracza poza aktualną rzeczywistość.

W świecie organizmów żywych dostrzegamy wiele świadectw celowości. Przykładem może być skomplikowana koordynacja procesów molekularnych prowadzących do homeostazy albo sposób, w jaki poszczególne role ekologiczne przyczyniają się do osiągnięcia ogólniejszych celów ekosystemu. W książce Dalekowzroczność9 Marcos Eberlin opisuje ikoniczny przykład z dziedziny ekologii: bakterie, które uwalniają azot cząsteczkowy do atmosfery, domykają w ten sposób obieg azotu w przyrodzie.

W odniesieniu do reprodukcji przykład stanowią złożone mechanizmy molekularne biorące udział w procesie replikacji komórek. W artykule opublikowanym na łamach czasopisma „BIO-Complexity” Jonathan McLatchie opisuje nieredukowalną złożoność podziału komórkowego10. Dobór naturalny działa tylko dlatego, że życie jest obdarzone niewiarygodnie złożoną, celową zdolnością do replikowania się.

Jako byty sprawcze doświadczamy celowości bezpośrednio – organizujemy życie domowe, kopiujemy informacje, aby podzielić się nimi z przyjaciółmi, albo wyznaczamy role w firmie. Sutkiem tych celowych aktów jest nie tylko uporządkowanie, lecz także wyznaczenie nowych celów dla innych ludzi. Na tej podstawie łatwo można dokonywać ekstrapolacji i wnioskować, jak mogły powstać celowe procesy biologiczne, kierowane nadrzędnym zamysłem, który stanowi odzwierciedlenie naszych własnych doświadczeń związanych z wyznaczaniem i osiąganiem określonych celów.

 

Czy w aktualnych wyjaśnieniach biologicznych mamy do czynienia z magią?

Philip Ball argumentuje, że obecnie częstym elementem wyjaśnień biologicznych staje się magia. Przytoczę przykład z rozdziału 2 zatytułowanego Genes: What DNA Really Does [Geny. Co naprawdę robi DNA]. W tym rozdziale Ball krytykuje redukcjonistyczny pogląd na geny. Przekonuje on, że biologowie muszą zmienić sposób, w jaki opisują życie. Jeśli takiej zmiany się nie wprowadzi, to według Balla wyjaśnienia biologiczne będą przypominały próbę wytłumaczenia powstania jakiegoś wielkiego dzieła literatury przy uwzględnieniu wyłącznie słów, zdań i rozdziałów:

Słowa to bity informacji, które kodują znaczenia. Wyrafinowane interakcje między bogatymi w znaczenia słowami dają początek temu, co nazywamy zdaniami, które są najbardziej fundamentalnymi literackimi bytami. […] Zdania tworzą – zgodnie z planem autora – strony i rozdziały, które składają się z kolei na książki11.

Choć w pewnym sensie powyższe ujęcie wydaje się kompletne, to nie mówi nic o tym, jak naprawdę powstają książki. Ball jest tego świadomy i wskazuje, w jaki sposób jego zdaniem elementem tego ujęcia staje się „magia”:

słowa (+ magia) → zdania (+ magia) → rozdziały i książki12.

Według Balla w równie niewłaściwy sposób opisuje się życie:

geny (+ magia) → białka (+ magia) → komórki (+ magia) → tkanki i ciała13.

Ball oferuje znakomite spostrzeżenia, ale problem sięga głębiej. Należyte zrozumienie, jak powstają wielkie dzieła literatury, wymaga uwzględnienia pojęcia autora. Podejrzewam również, że jedynym sposobem na pełne zrozumienie powstania organizmów żywych jest uwzględnienie pojęcia projektanta. Jeśli nie powołamy się na jakiś byt sprawczy, to żadne wyjaśnienie nie będzie kompletne. Nie da się w pełni wyjaśnić powstania książki bez uwzględnienia autora i taka sama logika ma zastosowanie do biologii. W gruncie rzeczy cały opisany przez Balla proces pisania należy odwrócić. Proces tworzenia książki – a w równej mierze dotyczy to biologii – przebiega raczej w następujący sposób:

  • idea → szkic → rozdziały → zdania → słowa.
  • plany budowy ciała → projekt komórki → białka → geny.

Proces pisania lub projektowania ma charakter odgórny, a nie oddolny. Bez wstępnej idei przekształcenie osobnych słów w zdania, zdań w rozdziały i w końcu rozdziałów w książkę opowiadającą jakąś spójną historię przypominałoby magię. Jeśli jednak nie wierzymy w istnienie magii, ale wierzymy w istnienie bytów sprawczych, to sformułowanie przejrzystszego wyjaśnienia życia wymaga skoncentrowania się na zrozumieniu mechanizmów sprawczości. W biologii – praktycznie rzecz biorąc – oznacza to, że należy zrozumieć, jak plany budowy ciała wyznaczają projekt komórek, jak projekt komórek determinuje struktury białek i jak struktury białek wpływają na układy genów. Mamy tutaj do czynienia z zastosowaniem teorii inteligentnego projektu, zgodnie z którą założenie projektu kieruje naszymi badaniami przyrody, rozwija wiedzę naukową i lepiej tłumaczy sposób działania układów przyrodniczych.

Emily Reeves

 

Oryginał: The End of the Machine Metaphor?, „Evolution News & Science Today” 2025, January 13 [dostęp: 7 V 2025].

Przekład z języka angielskiego: Dariusz Sagan

 

Źródło zdjęcia: Pixabay

Ostatnia aktualizacja strony: 7.5.2025

Przypisy

  1. Por. P. Ball, How Life Works: A User’s Guide to the New Biology, Picador, London 2023.
  2. Tamże, s. 29 (przyp. tłum.).
  3. Por. S.C. Meyer, Powstawanie informacji biologicznej a wyższe kategorie taksonomiczne, tłum. D. Sagan, w: O pochodzeniu, t. 3: Ujęcie naukowe, red. G. Malec, Fundacja En Arche, Warszawa 2024, s. 151–205; D. O’Leary, A Theoretical Biologist’s Mission Impossible: Banish Teleology While Retaining Meaning, „Evolution News & Science Today” 2023, August 20 [dostęp: 21 III 2025].
  4. P. Ball, How Life Works, s. 38–39 (przyp. tłum.).
  5. J.P. Schloss, Evolutionary Accounts of Altruism & the Problem of Goodness by Design, w: Mere Creation; Science, Faith & Intelligent Design, ed. W.A. Dembski, InterVarsity Press, Downers Grove 1998, s. 251 [236–261].
  6. D. van Biema, God vs. Science, „Time Magazine” 2006, November 5 [dostęp: 22 III 2025].
  7. Por. J.P. Schloss, Emerging Accounts of Altruism: “Love Creation’s Final Law”?, w: Altruism and Altruistic Love: Science, Philosophy, & Religion in Dialogue, eds. S.G. Post et al., Oxford University Press, Oxford 2002, s. 221 [212–242].
  8. C. Luskin, Evolutionary Models of Palaeoanthropology, Genetics and Psychology Fail to Account for Human Origins: A Review, s. 276 (przyp. tłum.).
  9. Por. M. Eberlin, Dalekowzroczność. Jak biochemia ukazuje plan i celowość życia, tłum. Z. Kościuk, „Seria Inteligentny Projekt”, Fundacja En Arche, Warszawa 2022 (przyp. tłum.).
  10. Por. J. McLatchie, Phylogenetic Challenges to the Evolutionary Origin of the Eukaryotic Cell Cycle, „BIO-Complexity” 2024, No. 4, s. 1–19, https://doi.org/10.5048/BIO-C.2024.4.
  11. P. Ball, How Life Works, s. 52 (przyp. tłum.).
  12. Tamże (przyp. tłum.).
  13. Tamże (przyp. tłum.).

Literatura:

1. Ball P., How Life Works: A User’s Guide to the New Biology, Picador, London 2023.

2. Eberlin M., Dalekowzroczność. Jak biochemia ukazuje plan i celowość życia, tłum. Z. Kościuk, „Seria Inteligentny Projekt”, Fundacja En Arche, Warszawa 2022.

3. Harari Y.N., Od zwierząt do bogów, tłum. J. Hunia, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2014.

4. Luskin C., Evolutionary Models of Palaeoanthropology, Genetics and Psychology Fail to Account for Human Origins: A Review, w: Science and Faith in Dialogue, eds. F. van Niekerk, N. Vorster, „Reformed Theology in Africa Series”, Vol. 10, AOSIS Books, Cape Town 2022, s. 243–281 [dostęp: 21 III 2025].

5. McLatchie J., Phylogenetic Challenges to the Evolutionary Origin of the Eukaryotic Cell Cycle, „BIO-Complexity” 2024, No. 4, s. 1–19, https://doi.org/10.5048/BIO-C.2024.4.

6. Meyer S.C., Powstawanie informacji biologicznej a wyższe kategorie taksonomiczne, tłum. D. Sagan, w: O pochodzeniu, t. 3: Ujęcie naukowe, red. G. Malec, Fundacja En Arche, Warszawa 2024.

7. O’Leary D., A Theoretical Biologist’s Mission Impossible: Banish Teleology While Retaining Meaning, „Evolution News & Science Today” 2023, August 20 [dostęp: 21 III 2025].

8. Schloss J.P., Emerging Accounts of Altruism: “Love Creation’s Final Law”?, w: Altruism and Altruistic Love: Science, Philosophy, & Religion in Dialogue, eds. S.G. Post et al., Oxford University Press, Oxford 2002, s. 212–242.

9. Schloss J.P., Evolutionary Accounts of Altruism & the Problem of Goodness by Design, w: Mere Creation; Science, Faith & Intelligent Design, ed. A. Dembski, InterVarsity Press, Downers Grove 1998, s. 236–261.

10. Van Biema D., God vs. Science, „Time Magazine” 2006, November 5 [dostęp: 22 III 2025].

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *