Biolog ewolucyjny Bret Weinstein jest znany z pewnych dość ekscentrycznych poglądów wykraczających poza zakres jego specjalności, których mógłbym nie chcieć bronić. Jakiś czas temu podzielił się on jednak swoimi spostrzeżeniami dotyczącymi jego obszaru kompetencji i należy uznać, że jego niepokojąca ocena aktualnego stanu darwinizmu jest trafna. Jako naukowiec mam własne powody, by myśleć podobnie jak on. Oto wypowiedź Weinsteina:
Moim zdaniem darwiniści głównego nurtu w pewnym sensie kłamią na temat tego, jak dużo wiemy i czego jeszcze nie rozumiemy […] Uważam, że współczesny darwinizm jest rozbity. Sądzę, że w mniejszym lub większym stopniu wiem, jak go naprawić. Drażnią mnie moi koledzy, którzy – w moim przekonaniu – sami się okłamują co do stanu współczesnego darwinizmu. Chyba wiem, dlaczego tak jest. Moim zdaniem obawiają się oni, że światopogląd kreacjonistyczny zawsze stanowił zagrożenie […] i dlatego chcą sprawić wrażenie, że darwinizm jest wyjaśnieniem kompletniejszym niż kiedykolwiek naprawdę był […]1.
Jako biofizyk specjalizujący się w dziedzinie informacji kodowanej w DNA genów kodujących białka oraz sposobu, w jaki ta informacja określa trójwymiarową strukturę białek, mam własne powody, aby zgadzać się w tej kwestii z Weinsteinem. Chociaż sądzi on, że „w mniejszym lub większym stopniu wie, jak go [darwinizm] naprawić”, moja wiedza o skrajnie dużej trudności (a nawet to jest ogromnym niedopowiedzeniem) zlokalizowania sekwencji, które będą kodowały funkcjonalne białko o stabilnej trójwymiarowej strukturze, podpowiada mi, że ani Weinstein, ani ktokolwiek inny nie jest w stanie naprawić darwinizmu (aczkolwiek chętnie zapoznałbym się z proponowanym przez niego rozwiązaniem).
Niektóre fragmenty wypowiedzi Weinsteina zasługują jednak na podkreślenie: „w pewnym sensie kłamią”, „rozbity” i „sami się okłamują”. Pamiętajmy też o wskazanym przez Weinsteina powodzie propagowania tej rozbitej teorii.
Gwoli jasności, nie sugeruję, że darwiniści celowo spiskują, aby przedstawiać fałszywy obraz nauki i zwodzić ludzi, chociaż rzeczywiście zniekształcają naukę i zwodzą ludzi. Jest raczej tak, że naukowcy, którzy powinni wiedzieć lepiej, ale nadal propagują darwinizm, znajdują się w stanie wyparcia, za co odpowiada ich odgórne przywiązanie do materializmu i scjentyzmu związane ze sprzeciwem wobec jakiejkolwiek możliwości istnienia inteligentnego umysłu, który byłby twórcą oprogramowania zakodowanego w genomach organizmów żywych.
Trzy przewidywania darwinowskiej teorii ewolucji
Około 35 lat temu siedziałem w gabinecie profesora biologii ewolucyjnej na jednym z dużych kanadyjskich uniwersytetów. Znałem trzy przewidywania darwinowskiej teorii ewolucji, które najwyraźniej były stale falsyfikowane przez dane eksperymentalne, i zapytałem go, co sądzi na ten temat. Ku mojemu zdumieniu przyznał on, że te trzy przewidywania stanowią ogromny problem, dla którego nie znaleziono jeszcze satysfakcjonującego rozwiązania. Pamiętajmy, że miało to miejsce 35 lat przed ukazaniem się wywiadu z Bretem Weinsteinem. Główna różnica między tamtym czasem a chwilą obecną polega na tym, że za sprawą rozwoju nauki te problemy stały się znacznie wyraźniejsze.
W 2007 roku Eugene V. Koonin, biolog ewolucyjny o międzynarodowej sławie, opublikował artykuł, w którym przyznał, że nawet replikacja RNA, sugerowany kamień milowy na drodze do powstania życia, była tak niemożliwie mało prawdopodobna, że trudno byłoby się spodziewać jej zaistnienia w którymkolwiek zakątku Wszechświata2. Jako rozwiązanie zaproponował on nieskończony wieloświat, który zapewniałby nieskończoną liczbę okazji do rozwiązania tego problemu. Szczególnie interesujące są komentarze recenzentów. Wyrazili oni obawę, że teorię inteligentnego projektu można by uznać za lepsze wyjaśnienie pochodzenia życia. W ostatnim zdaniu artykułu Koonin zawarł więc niedorzeczne stwierdzenie, że jego hipoteza nieskończonego wieloświata „nie pozostawia żadnego miejsca dla jakiejkolwiek formy inteligentnego projektu”. Można by pomyśleć, że umysł, o którego istnieniu wiemy, ponieważ sami go mamy, mógłby stanowić lepszą „brzytwę Ockhama” niż propozycja nieskończonej liczby nietestowalnych wszechświatów3, ale w przypadku pseudonauki racjonalne rozważania są często pomijane.
Jeśli ktoś się zastanawia, co jest siłą napędową darwinizmu i co skłania darwinistów do tego, że – jak wyraził się Weinstein – „w pewnym sensie kłamią”, to można pomyśleć zarówno o tym, dlaczego Koonin przeczy, że za życie odpowiada jakakolwiek forma inteligentnego projektu, jak i o tym, co Weinstein powiedział o tak zwanym „zagrożeniu” ze strony teorii inteligentnego projektu jako wyjaśnienia pochodzenia i różnorodności życia. To „zagrożenie” i sprzeciw wobec niego skłaniają darwinistów do okłamywania samych siebie oraz społeczeństwa. Skutek jest taki, że darwinizm uległ degeneracji i stał się pseudonauką.
Koncepcja zmienności a darwinizm
Przeciętny człowiek uznaje, że słowo „ewolucja” ma odniesienie do teorii, zgodnie z którą cała różnorodność roślinnych i zwierzęcych form życia pochodzi od bardzo prostej komórki, która jakimś sposobem powstała w przeszłości i zaczęła ulegać samoreplikacji. Ludzie zwykle dziwią się, gdy słyszą, że ewolucja często definiowana jest jako zachodząca w czasie zmienność w populacji roślin lub zwierząt, która jest wywoływana dryfem genetycznym, mutacjami4 i doborem naturalnym. (W niniejszym artykule termin „mutacja” oznacza insercje, delecje, duplikacje, inwersje i translokacje). Ponieważ zmienność obserwujemy w całej przyrodzie, więc darwinista może wejrzeć ci w oczy i z pełnym przekonaniem stwierdzić, że „ewolucja jest faktem!”. Zdefiniowanie ewolucji po prostu jako genetycznych zmian w czasie jest jednak zwodnicze. Aby nie posługiwać się terminem „ewolucja” w zwodniczy sposób, zmiany w populacji w czasie będę określał po prostu mianem zmienności. Natomiast neodarwinowską teorię wspólnoty pochodzenia będę nazywał darwinizmem.
Jak odróżnić koncepcję zmienności od darwinizmu?
Niestety, niepokojącym zjawiskiem w biologii ewolucyjnej jest to, że koncepcja zmienności nie jest ściśle odróżniana od darwinizmu. Często obserwuję, że darwiniści usilnie starają się je ze sobą utożsamić, ale w miarę rozwoju nauki to przekonanie stało się ewidentnie fałszywe. Ścisłość musi być istotnym elementem należycie uprawianej nauki, a praktyka odnoszenia słowa „ewolucja” do dwóch bardzo odmiennych koncepcji nie powinna stanowić pod tym względem wyjątku. W gruncie rzeczy istnieje kluczowy, obiektywny sposób kwantyfikacji zmian genetycznych, dzięki któremu naukowcy mogą wyraźnie odróżnić koncepcję zmienności od darwinizmu. Absolutnie kluczowe znaczenie dla życia, przetrwania, reprodukcji i zmienności ma funkcjonalna informacja zakodowana w DNA organizmów żywych.
Funkcjonalna informacja
Pojęcie funkcjonalnej informacji, która jest wymagana przez organizmy żywe, jako pierwszy zaproponował Jack W. Szostak w krótkim artykule opublikowanym w 2003 roku na łamach czasopisma naukowego „Nature”5. Cztery lata później Szostak razem z Robertem M. Hazenem i innymi badaczami opublikował obszerniejszy, specjalistyczny artykuł na temat funkcjonalnej informacji, który ukazał się w czasopiśmie „Proceedings of the National Academy of Sciences”6. W tym samym roku na łamach czasopisma „Theoretical Biology and Medical Modelling” opublikowałem wraz ze współautorami artykuł, w którym pokazaliśmy, jak można oszacować ilość funkcjonalnej informacji na podstawie danych dotyczących rodzin białek7. Wykorzystaliśmy kompletniejsze równanie niż Szostak i Hazen, ale w odniesieniu do omawianych przez nich przypadków ogólnych nasze równanie można sprowadzić do równania identycznego z zaproponowanym przez nich. Aby to potwierdzić, skontaktowałem się z Hazenem i Szostakiem bezpośrednio i przedstawiłem im wyprowadzenie ich równania z naszego rozszerzonego równania stosującego się do rodzin białek. Obaj potwierdzili, że nasze równanie jest poprawne i że wszyscy wykorzystujemy to samo ogólne równanie do pomiaru funkcjonalnej informacji8.
Różnica między koncepcją zmienności a darwinizmem
Kiedy obliczamy obserwowane zmiany w funkcjonalnej informacji związanej ze zmianami genetycznymi w populacji z upływem czasu, wychodzi na to, że ilość funkcjonalnej informacji nie ulega zmianie. Jeśli dochodzi do jakiejkolwiek zmiany, to zwykle jest to utrata informacji, gdy szkodliwe mutacje nie są kompensowane z taką samą częstością jak mutacje korzystne. Nigdy nie udokumentowano statystycznie znaczącego wzrostu ilości funkcjonalnej informacji.
Darwinizm wymaga tworzenia nowych rodzin białek i systemów regulacji genów, co zawsze musi iść w parze z ogromnymi wzrostami ilości funkcjonalnej informacji zakodowanej w DNA nowych rodzajów roślin lub zwierząt. Niektórzy darwiniści wskazują, że nabycie nowej funkcji stanowi pozytywne świadectwo na rzecz darwinizmu. Kiedy jednak obliczamy ilość funkcjonalnej informacji wymaganej do powstania tych nowych funkcji, okazuje się, że do nabycia funkcji może dojść bez wzrostu ilości funkcjonalnej informacji. W związku z tym nabycie funkcji nie koreluje z odpowiednim wzrostem ilości funkcjonalnej informacji.
Podsumowując, funkcjonalna informacja jest kluczowym czynnikiem umożliwiającym odróżnienie koncepcji zmienności od darwinizmu. W przeciwieństwie do koncepcji zmienności darwinizm wymaga znaczących poziomów nowej, kodującej białka informacji.
— Koniec części pierwszej —
Kirk Durston
Oryginał: How Darwinism Became a Pseudoscience, „Science & Culture Today” 2025, May 15 [dostęp: 12 XI 2025].
Przekład z języka angielskiego: Dariusz Sagan
Źródło zdjęcia: Wikipedia
Ostatnia aktualizacja strony: 12.11.2025
Przypisy
- B. Weinstein, Joe Rogan Experience, February 2025. Przytoczona wypowiedź rozpoczyna się od 115 minuty [dostęp: 31 X 2025].
- Por. E.V. Koonin, The Cosmological Model of Eternal Inflation and the Transition from Chance to Biological Evolution in the History of Life, „Biology Direct” 2007, Vol. 2, numer artykułu: 15, https://doi.org/10.1186/1745-6150-2-15.
- Por. K. Durston, Faith and Science: Part III – Fantasy in Modern Science, „KirkDurston.com” 2025, April 23 [dostęp: 1 XI 2025]; tenże, O fantastyce we współczesnej nauce, tłum. D. Sagan, „W Poszukiwaniu Projektu” 2020, 6 maja [dostęp: 1 XI 2025].
- Por. L. Loewe, Genetic Mutation, „Nature Education” 2008, Vol. 1, No. 1, s. 113 [dostęp: 2 XI 2025].
- Por. J.W. Szostak, Functional information: Molecular Messages, „Nature” 2003, Vol. 423, No. 6941, s. 689, https://doi.org/10.1038/423689a.
- Por. R.M. Hazen et al., Functional Information and the Emergence of Biocomplexity, „Proceedings of the National Academy of Sciences USA” 2007, Vol. 104, Suppl. 1, s. 8574–8581, https://doi.org/10.1073/pnas.0701744104.
- Por. K. Durston et al., Measuring the Functional Sequence Complexity of Proteins, „Theoretical Biology and Medical Modelling” 2007, Vol. 4, numer artykułu: 47, https://doi.org/10.1186/1742-4682-4-47.
- Prywatna korespondencja elektroniczna.
Literatura:
1. Durston K., Faith and Science: Part III – Fantasy in Modern Science, „KirkDurston.com” 2025, April 23 [dostęp: 1 XI 2025].
2. Durston K., O fantastyce we współczesnej nauce, tłum. D. Sagan, „W Poszukiwaniu Projektu” 2020, 6 maja [dostęp: 1 XI 2025].
3. Durston K. et al., Measuring the Functional Sequence Complexity of Proteins, „Theoretical Biology and Medical Modelling” 2007, Vol. 4, numer artykułu: 47, https://doi.org/10.1186/1742-4682-4-47.
4. Hazen R.M. et al., Functional Information and the Emergence of Biocomplexity, „Proceedings of the National Academy of Sciences USA” 2007, Vol. 104, Suppl. 1, s. 8574–8581, https://doi.org/10.1073/pnas.0701744104.
5. Koonin E.V., The Cosmological Model of Eternal Inflation and the Transition from Chance to Biological Evolution in the History of Life, „Biology Direct” 2007, Vol. 2, numer artykułu: 15, https://doi.org/10.1186/1745-6150-2-15.
6. Loewe L., Genetic Mutation, „Nature Education” 2008, Vol. 1, No. 1, s. 113 [dostęp: 2 XI 2025].
7. Szostak J.W., Functional information: Molecular Messages, „Nature” 2003, Vol. 423, No. 6941, s. 689, https://doi.org/10.1038/423689a.
8. Weinstein B., Joe Rogan Experience, February 2025 [dostęp: 31 X 2025].
