Zasadnicze różnice światopoglądowe wypływające z naturalistycznego ewolucjonizmu oraz jednostronnie, czyli nadnaturalistycznie, interpretowanej ID nie ułatwiają dyskusji na płaszczyźnie epistemologiczno-metodologicznej.
Płaszczyznę tę tworzą obydwie strony sporu – zarzucając sobie wzajemnie nienaukowość. Naturalizm, w oczach jego krytyków, jest tylko „filozoficzn[ą] doktryn[ą]”1, która „nie oddziela prawdziwej nauki od materialistycznej filozofii”2. Doktryną w równym stopniu naukową, co dowolne inne wyznanie3, a nie opierającym się na świadectwach empirycznych poglądem naukowym4. Przeciwników ID taka jednostronna, nadnaturalistyczna interpretacja ID prowadzi zaś do tez, w myśl których nauka jest w stanie badać wyłącznie to, co uzyskać można za pomocą zmysłów i dlatego5, „[a]by […] założyć istnienie (być może nadprzyrodzonego) projektanta, należy wykluczyć autentyczne, przemyślane badania naukowe, prowadzone zgodnie z metodą naukową, ponieważ nauka zajmuje się wyłącznie zjawiskami obserwowalnymi i mierzalnymi”6. „A zatem żadne stwierdzenie dotyczące istnienia, nieistnienia czy też natury stwórcy lub stwórców nie jest z definicji nauką i nie ma dla niego miejsca w dyskusji naukowej lub salach wykładowych”7.
Jednakże, co należy podkreślić w tym miejscu, w obrębie artyficjalizmu nie przyjmuje się, iż wyjaśnienia, które pretendują do miana naukowych, mogą odwoływać się do bóstw czy innych niż ludzkie inteligencji celowo ingerujących w świat przyrody. Innymi słowy, w obrębie tych podejść nie twierdzi się, że przesłankami w wyjaśnieniach naukowych są twierdzenia odwołujące się do bóstw lub innych niż ludzkie inteligencji.
Metodologicznym zapleczem zarówno gradualistycznego, jak i punktualistycznego ewolucjonizmu jest metodologiczny naturalizm. Naturalizm ten nazywany jest „standardowym ujęciem” (the standard view) praktyki naukowej8 i jest powszechnie uznawany za najbardziej elementarny warunek uprawiania nauki. „Alternatywą [dla naturalizmu] jest wyłączenie […] ze wspólnoty naukowej”9. A zatem „[u]prawiający naukę muszą dostosować się [do wymogów tego naturalizmu] lub zostaną wykluczeni z życia naukowego”10. Metodologicznym zapleczem ID jest zaś artyficjalizm. Warto zatem poświęcić nieco uwagi tym stanowiskom.
Metodologiczny naturalizm i artyficjalizm to radykalnie odmienne wizje tego, jak należy uprawiać naukę. Zasadnicza różnica między nimi polega na uznaniu, jakiego rodzaju wyjaśnienia są w nauce dopuszczalne. Metodologiczny naturalizm zakazuje odwoływania się w tych wyjaśnieniach do przyczyn innych niż naturalne (czyli, jak mawiał Darwin, do verae causae przyczyn odwołujących się jedynie do zjawisk naturalnych), artyficjalizm zaś dopuszcza w wyjaśnieniach, obok przyczyn naturalnych, odwoływanie się również do przyczyn sztucznych (czyli do przyczyn odnoszących się do sprawczych czynników inteligentnych), co, jak się powszechnie uważa, jest „radykalnym odstępstwem” od tradycyjnie uprawianej nauki11.
Naturalizm ten ma trzy podstawowe źródła: mechanicystyczną filozofię XVIII stulecia, która dostarczyła mu ontologii (istnieją jedynie materia i ruch); dziewiętnastowieczną filozofię pozytywistyczną, która dostarczyła mu epistemologii (sensowne są tylko te zdania, które mówią o materii i ruchu), oraz teologię, która wyłączyła refleksję o Bogu z racjonalnego dyskursu. Teologia lansowała ideę niepoznawalności Boga, zgodnie z którą Bóg przekracza wszystko, co jesteśmy w stanie zrozumieć i wyrazić za pomocą języka, którym opisujemy świat realny. Możemy jedynie rozpatrywać Jego przymioty w kategoriach aksjologicznych lub posługiwać się metaforami12.
W poprzedniej części wspominano już, że w swej pierwotnej, sformułowanej przez Karola Darwina, postaci naturalizm metodologiczny [choć Darwin, rzecz jasna, nie używał tego zwrotu] sprowadzał się do wymogu nakazującego ograniczanie badań naukowych do świata przyrody. Za tym wymogiem szły dwa inne wymogi: nakaz przyjmowania jedynie naturalistycznych wyjaśnień dla faktów i procesów, wraz z jednoczesnym zakazem przyjmowania wyjaśnień powołujących się na przyczyny nadnaturalne. Rozpowszechnienie ID zaś wymusiło na zwolennikach naturalizmu metodologicznego modyfikację wyżej przedstawionych nakazów i zakazu, tak aby – oprócz przyczyn nadnaturalnych – wykluczał on również przyczyny inteligentne (sztuczne), do których odwołuje się teoria inteligentnego projektu. Nietrudno dostrzec, że osią sporu o charakter dopuszczalnych wyjaśnień w nauce są nauki o życiu. Dlatego ten ostatni zakaz sformułowano przede wszystkim dla tych nauk.
Modyfikacja ta doprowadziła do poważnych problemów natury teoretycznej. Zaproponowano zespół wymogów niezgodny z tym, co na co dzień robi się w nauce. Powadzi on do uznania za nienaukowe tych dyscyplin, którym nikt nie odmawia statusu naukowości13. Istnieją bowiem dyscypliny (np. archeologia) i przedsięwzięcia naukowe (np. program SETI), które dopuszczają wyjaśnienia artyficjalistyczne (archeologowie niejednokrotnie stwierdzają, że odkryte przez nich przedmioty są wytworami istot inteligentnych, w ramach SETI zaś poszukiwane są ślady pozaziemskiej inteligencji), a w zasadzie nikt14 im nie odmawia pretensji do naukowości15. W związku z tym zauważono, że „skoro w innych naukach, tak humanistycznych, jak i przyrodniczych, dopuszcza się poszukiwanie i odnajdywanie śladów rozumnej aktywności, to nie ma pozaideologicznych powodów, by zabronić tego samego biologom”16.
Efektem tego, że naturalizm i artyficjalizm to radykalnie odmienne wizje uprawiania nauki, jest szereg zarzutów o charakterze epistemologiczno-metodologicznym, które względem siebie formułują zwolennicy tych odmiennych wizji uprawiania nauki. Zarzuty te dotyczą przede wszystkim zagadnienia akceptowalności określonych decyzji metodologicznych – dopuszczających lub niedopuszczających – wyjaśnienia artyficjalistyczne. Przed przedstawieniem tych zarzutów warto poświęcić nieco uwagi temu, czym są decyzje metodologiczne.
Zanim pojawiły się filozoficzne prace, poczytywanego za współtwórcę konwencjonalizmu17, Henriego Poincarégo18 (1854–1912), wyróżniano w nauce dwa, uznawane za odmienne, typy zdań: jednostkowe – o faktach; i ogólne – prawa i teorie naukowe. Od jednych i drugich wymagano prawdziwości. Zdania, którym nie można było przypisać własności prawdy albo fałszu, zgodnie z powszechną opinią, nie mogły funkcjonować w nauce. Francuski filozof uważał inaczej. Swoje badania nad własnościami systemów geometrycznych przeniósł na nauki przyrodnicze: „zasady tej nauki [fizyki], jakkolwiek bardziej bezpośrednio oparte na doświadczeniu, posiadają również ów charakter konwencjonalny, właściwy postulatom geometrycznym”19. Wskazanie przez Poincarégo na rolę, jaką w naukach przyrodniczych odgrywają konwencje (umowy), pozwoliło zrozumieć, że funkcjonujący w nauce podział zdań na dwie klasy – zdań o faktach i zdań ogólnych – nie jest zupełny.
Niektóre zdania, składniki teorii naukowych, przyjmowane są w wyniku niepisanej umowy pomiędzy uczonymi – specjalistami w danej dziedzinie wiedzy. W procesie akceptacji tych zdań istotną rolę odgrywają podejmowane przez uczonych decyzje, gdyż motywem uznawania owych zdań nie jest przymus natury empirycznej, lecz inne względy, z których najważniejsze to: prostota, wygoda czy walory estetyczne. Innymi słowy, konwencjonaliści akcentowali niezdeterminowany jednoznacznie przez doświadczenie, umowny charakter niektórych przynajmniej praw rozwiniętych nauk empirycznych. „Gdy pewne prawo zostało doświadczalnie potwierdzone w dostatecznym stopniu, możemy obrać względem niego dwojakie stanowisko: albo pozostawić je w zbiorze innych praw, a wówczas podlegało będzie ustawicznej rewizji, która koniec końcem okaże niewątpliwie, iż prawo to jest tylko przybliżone; albo też wywieść je do godności zasady, przyjmując umowy takie, iżby twierdzenie było z pewnością prawdziwe”20.
Podniesienie prawa do godności zasady jest efektem świadomej decyzji uczonych. Wzorcowym przykładem takiej decyzji jest postanowienie dotyczące nadania takiego szczególnego statusu newtonowskim trzem zasadom dynamiki i prawu grawitacji. Warto w tym miejscu wyjaśnić, dlaczego uczeni w ten sposób postępują. Najprościej rzecz ujmując, decyzje tego typu umożliwiają im normalne, rutynowe uprawianie nauki. Newtonowskie Matematyczne zasady filozofii przyrody zawierają wyprowadzenia niemal wszystkich znanych wówczas matematycznych praw fizyki z trzech zasad dynamiki i prawa grawitacji. Z perspektywy jego mechaniki, zawarte w wielu obszernych traktatach, osiągnięcia jego poprzedników stawały się prostymi wnioskami, płynącymi z ogólnych zasad. Naruszenie tych zasad to naruszenie fundamentu, na którym oparł on całą, współczesną mu mechanikę. Teoria naukowa funkcjonuje dopóty, dopóki uczeni nie zmieniają zasad, zadowalają się wymianą, niezgodnych z wynikami eksperymentów, praw niższego rzędu, tak zwanych praw doświadczalnych. Zasadniczym zadaniem teorii naukowej jest dokonywanie przewidywań. Przewidywania wyprowadzane są nie z samych zasad, ale z koniunkcji tych zasad i praw doświadczalnych (oraz warunków początkowych). Gdy przewidywanie nie zgadza się z faktami, to na mocy decyzji metodologicznej przyjmuje się, że za niepowodzenie przewidywania odpowiedzialne są prawa doświadczalne, a nie zasady.
Konwencjonaliści podkreślali również jedynie względną autonomię faktów. Te ostatnie uznawano za wytwory interpretacji. „[F]akty […] są […] nietrwałym pyłem, który sam w sobie jest niczym […]. […] Fakty są więc w mniejszym stopniu stwierdzane niż ustanawiane: są one tworami obserwatora, który izolując, jednocześnie je określa […]. […] Każdy akt izolowania […] jest w dużym stopniu zależny od wcześniej przyjętego punktu widzenia”21. „[I]interpretacja faktów za pomocą teorii przyjętych przez badacza stanowi integralną część doświadczenia […], w doświadczeniu tym nie jest możliwe rozgraniczenie, oddzielenie stwierdzenia faktów od transformacji, których dokonuje na nich teoria”22.
Obok wspomnianych wyżej decyzji, uczeni podejmują jeszcze decyzje innego rodzaju, dotyczące właściwego, w ich mniemaniu, sposobu prowadzenia badań. Wzorcowym przykładem takich decyzji jest słynny, newtonowski zakaz pochopnego wymyślania hipotez: „nie chciałbym wymyślać hipotez. Cokolwiek bowiem, co nie jest wydedukowane ze zjawisk, musi być nazwane hipotezą, a z drugiej strony – nie ma miejsca na hipotezy w filozofii eksperymentalnej czy to metafizyczne, czy to fizyczne, oparte czy to na własnościach ukrytych, czy to na mechanice. W filozofii eksperymentalnej twierdzenia dedukowane są ze zjawisk i uogólniane metodą indukcji. Nieprzenikliwość, poruszalność, impet ciał oraz prawa ruchu i grawitacji opierają się na tej metodzie”23.
Nawiasem mówiąc, Poincaré, mimo że w wielu miejscach krytykował Newtona oraz sprzeciwiał się rozpowszechnionemu za sprawą Newtona (hypotheses non fingo) przekonaniu, że w przyrodoznawstwie nie ma miejsca na hipotezy, to jednak, podobnie jak Newton, był przeciwnikiem pochopnego wymyślania hipotez. Podobnie jak Newton zalecał podejmowanie decyzji metodologicznej, zgodnie z którą nowe hipotezy powinny być wprowadzane do nauki dopiero wtedy, gdy wykryte zostaną fakty niezgodne z dobrze potwierdzoną i powszechnie akceptowaną teorią24.
Nie tylko zawodowi uczeni propagują decyzje dotyczące właściwego sposobu prowadzenia badań naukowych. Usprawnić funkcjonowanie nauki chcą również niektórzy filozofowie nauki. Przykładowo, Karl R. Popper zakazywał immunizowania teorii w obliczu jej niezgodności z doświadczeniem. Jego zdaniem, dobry uczony nie powinien: używać hipotez ad hoc, modyfikować definicji ostensywnych terminów merytorycznych w sytuacji niezgodności teorii z doświadczeniem, wątpić w rzetelność wyników uzyskanych przez eksperymentatora lub też odrzucać wyników badań z powodów wyżej wspomnianych. Tego typu zabiegi broniły, jego zdaniem, teorie naukowe przed próbami ich obalenia25.
Decyzje metodologiczne zawsze są w jakiś sposób uzasadniane, podaje się argumenty na rzecz ich respektowania. W przypadku zakazu immunizowania teorii argumentem na jego rzecz jest zapobieganie próbom obalenia teorii, a w przypadku zakazu wymyślania hipotez alternatywnych chodzi o zapobieganie niepotrzebnemu mnożeniu alternatywnych punktów widzenia, gdyż mogą one powodować, że przyjęta i dobrze potwierdzona teoria nie zostanie wszechstronnie przetestowana.
Jednak sposób podejmowania przez uczonych decyzji jest jedną z bardziej kontrowersyjnych kwestii w filozofii nauki. Przykładowo, w jakich okolicznościach można podjąć decyzję uchylającą zasady? (Kiedy niezgodność z wynikami eksperymentów świadczy nie o fałszywości praw eksperymentalnych, lecz o tym, że należy zrezygnować z przyjmowanych zasad?) Poincaré nie udzielił konkluzywnej odpowiedzi na te pytania. W ramach tradycyjnych ujęć tego problemu (np. u Karla R. Poppera czy Imrego Lakatosa) rekonstrukcja podejmowania takich decyzji sprowadzała się do wyraźnego sformułowania reguł, którymi kierowali się uczeni podczas podejmowania decyzji (np. należy wybierać teorię lepiej potwierdzoną od swojej rywalki). Wyjaśniano też sprawę inaczej (Thomas S. Kuhn, Paul K. Feyerabend). Decyzje podejmowane przez uczonych uzależnione są nie od jasno wyartykułowanych reguł, lecz od przyjmowanych przez nich wartości. Lista takich elementarnych wartości (np. precyzja, dokładność, prostota, wewnętrzna spójność, zgodność nowych rozwiązań z wiedzą zastaną, społeczna użyteczność), którą przedstawił Kuhn, w zasadzie pokrywa się z wartościami, o których mówiło się w ramach ujęć tradycyjnych. Jednak, jak podkreślał ten ostatni, „[n]ie istnieje neutralny algorytm wyboru teorii, systematyczna procedura decyzyjna, która, poprawnie zastosowana, musi doprowadzić każdą jednostkę w grupie do tej samej decyzji”26. Feyerabend wypowiadał się w tej sprawie w sposób jeszcze bardziej radykalny: „dla każdej reguły, jakkolwiek »fundamentalnej« czy »racjonalnej«, istnieją okoliczności, w których właściwe jest nie tylko odstąpić od niej, ale wręcz zastosować regułę przeciwstawną. Na przykład istnieją okoliczności, w których celowe jest wprowadzenie, opracowanie i obrona hipotez ad hoc, które są sprzeczne z dobrze uzasadnionymi i powszechnie akceptowanymi wynikami doświadczalnymi, lub hipotez uboższych w treść niż istniejąca, empirycznie adekwatna koncepcja alternatywna albo hipotez wewnętrznie niespójnych […]”27.
Uzasadnienia podejmowanych decyzji metodologicznych, jak się dziś dość powszechnie przyjmuje, nie są jednak niepodważalne, co będzie dobrze widoczne w, przedstawionej tu w dużym skrócie28, dyskusji nad zagadnieniem akceptowalności tych decyzji metodologicznych, które dopuszczają wyjaśnienia artyficjalistyczne lub ich nie dopuszczają.
Z racji tego, że naturalizm metodologiczny jest uznawany za „teorię-matkę wszystkich nauk przyrodniczych”, za paradygmat tego, jak należy uprawiać naukę29, to na rzecz przestrzegania jego wymogów sformułowano wiele argumentów. Argumenty te, co nietrudno dostrzec, są na ogół jednocześnie argumentami przeciwko artyficjalizmowi. A argumenty przeciwko temu naturalizmowi stają się często argumentami na rzecz artyficjalizmu.
W kolejnej części pokażę, jak można porządkować argumenty na rzecz naturalizmu metodologicznego.
Krzysztof J. Kilian
Koniec części drugiej
Źródło zdjęcia: Pixabay
Ostatnia aktualizacja strony: 8.1.2025
Przypisy
- P.E. Johnson, Co to jest darwinizm?, s. 103.
- Wypowiedź Phillipa E. Johnsona przytaczana za: E.J. Larson, L. Witham, Naukowcy a religia w USA, s. 76 [72–78].
- Por. P.E. Johnson, Evolution as Dogma: The Establishment of Naturalism, „First Things” 1990, October [dostęp: 8 XI 2024].
- Por. R.A. Delfino, Naturalizm metodologiczny i ewolucja, tłum. R. Lizut, w: Ewolucjonizm czy kreacjonizm. Przyszłość cywilizacji Zachodu, red. P. Jaroszyński, Fundacja „Lubelska Szkoła Filozofii Chrześcijańskiej”, Lublin 2008, s. 142 [137–156].
- Por. w tej sprawie np.: H.L. Poe, Ch.R. Mytyk, Od metody naukowej do naturalizmu metodologicznego. Ewolucja idei, tłum. B. Błaszczak i in., „Filozoficzne Aspekty Genezy” 2011, t. 8, s. 139 [137–151], https://doi.org/10.53763/fag.2011.8.61.
- M.S. Luciano, Why Intelligent Design Doesn’t Cut It: A Primer, „Talk Reason” 2009, June 30 [dostęp: 8 XI 2024].
- R.H. Pine, But Some of Them Are Scientists, Aren’t They?, „Creation/Evolution” 1984, Vol. 4, No. 4, s. 10 [6–18] [dostęp: 8 XI 2024].
- Por. S. Dilley, The Evolution of Methodological Naturalism in the Origin of Species, „HOPOS: The Journal of the International Society for the History of Philosophy of Science” 2013, Vol. 3, No. 1, s. 20 [20–58] [dostęp: 8 XI 2024].
- Por. T.E. Førland, Acts of God?: Miracles and Scientific Explanation, „History and Theory” 2008, Vol. 47, No. 4, s. 493 [483–494].
- B.S. Gregory, No Room for God?: History, Science, Metaphysics, and the Study of Religion, „History and Theory” 2008, Vol. 47, No. 4, s. 497 [495–519]. Por. też np. G.V. Coyne SJ, Evolution and Intelligent Design. Who Needs God?, w: Divine Action and Natural Selection. Science, Faith and Evolution, eds. J. Seckbach, R. Gordon, World Scientific, New Jersey, London, Singapore, Beijing, Shanghai, Hong Kong, Tai Pei, Chennai 2009, s. 18 [9–26].
- Por. T. Woodward, Istota sporu darwinizmu z teorią inteligentnego projektu: przyrodnicza symfonia makroewolucji, tłum. D. Sagan, „Filozoficzne Aspekty Genezy” 2007/2008, t. 6/7, s. 16 [7–20], https://doi.org/10.53763/fag. 31. Por. też T. Edis, Dlaczego „teoria inteligentnego projektu” jest bardziej interesująca niż tradycyjny kreacjonizm, tłum. D. Sagan, „Filozoficzne Aspekty Genezy” 2007/2008, t. 6/7, s. 83 [81–93], https://doi.org/10.53763/fag. 36; H.A. Orr, Ponownie darwinizm kontra inteligentny projekt, tłum. D. Sagan, „Filozoficzne Aspekty Genezy” 2004, t. 1, s. 34 [33–48], https://doi.org/10.53763/fag.2004.1.6; J.A. Smart, O zastosowaniu pojęcia nieredukowalnej złożoności, tłum. D Sagan, „Na Początku…” 2004, nr 11–12A (187–188), s. 422 [421–447].
- Por. J. Bartlett, Filozoficzne wady naturalizmu metodologicznego i perspektywy na przyszłość, tłum. D. Sagan, „Filozoficzne Aspekty Genezy” 2017, t. 14, s. 60–61, 75–82 [53–87], https://doi.org/10.53763/fag.2017.14.139.
- Por. L. Laudan, Zgon kryterium demarkacji, tłum. A. Koterski, w: Z badań nad prawdą, nauką i poznaniem, red. Z. Muszyński, „Realizm. Racjonalność. Relatywizm”, t. 31, Wydawnictwo UMCS, Lublin 1998, s. 70 [63–79].
- Napisałem „w zasadzie nikt”, ponieważ jednak pojawiła się opinia krytyczna w stosunku do SETI: „[r]ównanie Drake’a jest dosłownie bezsensowne i nie ma nic wspólnego z nauką. […] Równanie to nie może być sprawdzone, a zatem SETI nie jest nauką. SETI jest niewątpliwie jakąś religią. Wiarę definiuje się jako mocne przekonanie o istnieniu czegoś, na co nie ma dowodu. […] Przekonanie, że Bóg stworzył Wszechświat w siedem dni, jest kwestią wiary. Przekonanie, że istnieją inne formy życia we Wszechświecie, jest [również] kwestią wiary. Nie ma ani jednego strzępu dowodu na istnienie jakichkolwiek innych form życia. Po czterdziestu latach poszukiwań nic nie zostało odkryte. Nie ma absolutnie żadnego namacalnego powodu, aby podtrzymać to przekonanie. SETI jest religią” (M. Crichton, Aliens Cause Global Warming, „Caltech Michelin Lecture” 2003, January 17, s. 2 [1–12] [dostęp: 8 XI 2024]). Por. też M. Crichton, Progressions of Belief in Global Warming, w: Culture and Civilization, ed. I.L. Horowitz, Vol. 1, Transaction Publishers, New Brunswick and London 2009, s. 167 [165–180]; M. Shermer, The Chain of Accidents and the Rule of Law: The Role of Contingency and Necessity in Evolution, w: The Nature of Nature…, eds. B.L. Gordon, W.A. Dembski, s. 443–459; M. Shermer, Why ET Hasn’t Called, „Scientific American” 2002, August, Vol. 287, No. 2, s. 34 [34] [dostęp: 8 XI 2024].
- Por. np. W.A. Dembski, Powrót projektu do nauk przyrodniczych, tłum. D. Sagan, „Na Początku…” 2004, nr 9–10 (185–186), s. 329 [323–342]; W.A. Dembski, Logical Underpinnings of Intelligent Design, w: Debating Design: From Darwin to DNA, eds. W.A. Dembski, M. Ruse, Cambridge University Press, Cambridge 2004, s. 311 [311–329]; W.S. Harris, J.H. Calvert, Intelligent Design. The Scientific Alternative to Evolution, „The National Catholic Bioethics Quarterly” 2003, Vol. 3, No. 3, s. 546–547 [531–561] [dostęp: 8 XI 2024].
- K. Jodkowski, Rozpoznawanie genezy, s. 194 [wyróżnienie dodano].
- Nurt ten tworzyli też: historyk i filozof nauki Gaston Milhaud (1858–1918), fizyk, matematyk i filozof nauki Pierre Maurice Marie Duhem (1861–1916), matematyk i filozof nauki Édouard Louis Emmanuel Julien Le Roy (1870–1954).
- Jego osiągnięcia naukowe (dzięki którym nadano mu osiem tytułów doctora honoris causa) spowodowały to, że stawiany był na równi z takimi uczonymi, jak Isaac Newton czy Albert Einstein. Określano go mianem „encyklopedycznego geniusza” i „ostatniego uniwersalisty” z racji jego znaczącego wkładu w matematykę, fizykę i astronomię (przykładowo, odkrył funkcje automorficzne, rozwinął teorię funkcji analitycznych, geometrię algebraiczną, algebrę Liego, topologię algebraiczną). Przez niektórych uczonych i filozofów (np. Edmunda Taylora Whittakera, 1873–1956) uznawany jest za właściwego twórcę szczególnej teorii względności, gdyż w 1905 roku Poincaré opublikował pracę Sur la Dynamique de l’electron, w której przedstawił układ równań równoważny równaniom niezależnie sformułowanym w tym samym roku przez Einsteina w artykule Zur Elektrodynamik bewegter Körper.
Poincaré za życia opublikował trzy książki (zbiory swoich wcześniejszych rozpraw filozoficznych), które przyniosły mu sławę jako filozofowi nauki: La Science et l’Hypothèse, 1902 (Nauka i hypoteza, 1908), La Valeur de la Science, 1905 (Wartość nauki, 1908) i Science et Méthode, 1908 (Nauka i metoda, 1912). Pośmiertnie wydano Dernières pensées. W 1919 r. Gustave Le Bon (1841–1931), dyrektor Bibliothèque de Philosophie Scientifique at Flammarion (wydawnictwo to opublikowało cztery, wymienione wyżej, książki francuskiego filozofa), zwrócił się do wdowy po Poincarém o zgodę na opublikowanie ostatniego tomu, niepublnych dotychczas tekstów filozofa L’Opportunisme scientifique. Zgody nie uzyskał. Tekst ukazał się dopiero w 2002 roku.
- H. Poincaré, Nauka i hypoteza, tłum. M. Horwitz, Nakład Jakóba Mortkowicza, Warszawa – Lwów 1908, s. 4.
- Tenże, Wartość nauki, tłum. L. Silberstein, Nakład Jakóba Mortkowicza, G. Centnerszwer i Ska, Księgarnia H. Altenberga, Warszawa – Lwów 1908, s. 154.
- E. Le Roy, Nauka i filozofia, tłum. M. Zuber, w: Filozofia nauki francuskiego konwencjonalizmu, oprac. K. Szlachcic, Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław 1995, s. 109–110 [99–124].
- P. Duhem, Kilka refleksji na temat fizyki eksperymentalnej, tłum. M. Sakowska, w: Filozofia nauki francuskiego…, oprac. K. Szlachcic, s. 19 [17–52].
- I. Newton, Matematyczne zasady filozofii przyrody, tłum. J. Wawrzycki, Copernicus Center Press, Kraków 2011, s. 694.
- Por. np. H. Poincaré, Nauka i metoda, tłum. M.H. Horwitz, Nakład Jakóba Mortkowicza, Warszawa 1912, s. 9–10; H. Poincaré, Nauka i hypoteza, s. 124–125.
- Por. K.R. Popper, Logika odkrycia naukowego, tłum. U. Niklas, Państwowe Wydawnictwa Naukowe, Warszawa 1977, s. 70.
- T.S. Kuhn, Postscriptum (1969), w: tegoż, Struktura rewolucji naukowych, tłum. H. Ostromęcka, J. Nowotniak, Aletheia, Warszawa 2001, s. 343 [301–360].
- P.K. Feyerabend, Przeciw metodzie, s. 23.
- Obszernie zagadnienie to omawiam w: K.J. Kilian, Argumenty na rzecz naturalizmu jako epistemicznego układu odniesienia, „Filozoficzne Aspekty Genezy” 2018, t. 15, s. 7–69, https://doi.org/10.53763/fag.2018.15.149; tenże, Argumenty przeciwko naturalizmowi jako epistemicznemu układowi odniesienia, „Filozoficzne Aspekty Genezy” 2018, t. 15, s. 71–137, https://doi.org/10.53763/fag.2018.15.150; tenże, Arguments for Methodological Naturalism and Their Roots in a Particular Metaphysics, „Cosmos and History: The Journal of Natural and Social Philosophy” 2023, Vol. 19, No. 1, s. 113–157 [dostęp: 9 X 2024]; tenże, Arguments Against Methodological Naturalism and Their Roots in Metaphysics, „Cosmos and History: The Journal of Natural and Social Philosophy” 2024, Vol. 20, No. 1, s. 268–313 [dostęp: 9 X 2024].
- Por. K. Jodkowski, Spisek Darwina, w: Ewolucja, filozofia, religia, red. D. Leszczyński, „Lectiones & Acroases Philosophicae” 2010, Vol. 3, s. 276 [265–277].