Erkki Kojonen i jego biologiczny argument na rzecz projektu. Część 1Czas czytania: 23 min

Dariusz Sagan

2024-11-08
Erkki Kojonen i jego biologiczny argument na rzecz projektu. Część 1<span class="wtr-time-wrap after-title">Czas czytania: <span class="wtr-time-number">23</span> min </span>

W poprzedniej serii tekstów1 omówiłem książkę The Intelligent Design Debate and the Temptation of Scientism2 [Debata o inteligentnym projekcie i pokusa scjentyzmu], której autorem jest fiński teolog Erkki Vesa Rope Kojonen. W niniejszej serii tekstów omawiam drugą książkę Kojonena – The Compatibility of Evolution and Design3 [Zgodność między teorią ewolucji a hipotezą projektu] – w której rozwija on pomysł przedstawiony w zarysie w pierwszej książce4. Podejmuje on próbę uzgodnienia biologicznego argumentu na rzecz projektu z teorią ewolucji.

Moje omówienie pierwszej książki Kojonena było obszerne, ponieważ autor zawarł w niej wiele istotnych treści (a i tak wiele wątków musiałem pominąć). W ostatnim tekście w serii dokonałem też oceny rozważań Kojonena. Tym razem moje omówienie będzie krótsze, ponieważ w swojej drugiej książce fiński teolog powraca do części wyników swoich analiz z pierwszej książki, mniej lub bardziej je rozwijając i niekiedy ujmując z innej perspektywy, ale główny nacisk kładzie na wyartykułowanie swojego biologicznego argumentu na rzecz projektu. W związku z tym wiele wątków można pominąć, niektóre zaś tylko pokrótce przypomnieć i skoncentrować się przede wszystkim na istocie argumentu Kojonena. Nie będę ponadto dokonywał własnej oceny tego argumentu, a tylko krótko wspomnę o dotyczącej niego dyskusji, która wywiązała się między Kojonenem a zwolennikami teorii inteligentnego projektu. Artykuł podzieliłem na serię trzech tekstów. W niniejszej części omówię treść pierwszych trzech rozdziałów książki Kojonena.

Książka The Compatibility of Evolution and Design składa się z sześciu rozdziałów, w tym rozdział 1 jest w istocie krótkim wprowadzeniem, a rozdział 6 to niedługie zakończenie. W rozdziale 1, zatytułowanym Introduction: Paley’s Cosmic Temple and the Darwinian Critique [Wprowadzenie. Kosmiczna świątynia Paleya i krytyka ze strony darwinizmu], autor najpierw zarysowuje kontekst dla swojego argumentu. Wskazuje, że darwinowska teoria ewolucji zakwestionowała (wspierane przez argumenty na rzecz projektu, takie jak ten zaproponowany przez Williama Paleya) przekonanie, że w przyrodzie ożywionej istnieje rzeczywisty projekt. Zgodnie z darwinizmem projekt biologiczny to tylko wrażenie, ponieważ to, co wygląda na projekt, da się wytłumaczyć działaniem sił przyrody, takich jak losowe zmiany i dobór naturalny, bez potrzeby odwoływania się do aktywności Stwórcy. Jeśli Bóg w ogóle działa w świecie organizmów żywych (a jeśli rozszerzymy to poza biologię, to nawet w całym Wszechświecie), to nie możemy tego dostrzec inaczej niż oczami wiary. Kojonen zwraca ponadto uwagę, że tak samo sytuację zaistniałą po pojawieniu się darwinizmu – uwzględniwszy też dostosowany do darwinizmu teistyczny ewolucjonizm – widzą teoretycy projektu: jeśli nie przyjmie się teorii inteligentnego projektu, zgodnie z którą projekt jest wykrywalny metodami naukowymi lub przynajmniej empirycznymi, to w projekt w świecie przyrody można tylko wierzyć, nie zaś uznawać jego istnienie na podstawie racjonalnych argumentów. Nawet teistyczni ewolucjoniści na ogół uważają, że w świetle darwinowskiej teorii ewolucji biologiczne argumenty na rzecz projektu stały się nieaktualne, a gdy przekonują o racjonalności wiary, to odnoszą się do innych cech Wszechświata, mówiąc o czymś w rodzaju „szerszej teleologii” (termin Alistera McGratha5) kosmosu, która ma umożliwiać zachodzenie procesu ewolucji6.

W każdym razie różne strony sporu uważają, że teoria ewolucji i biologiczny argument na rzecz projektu są „wzajemnie wykluczającymi się wyjaśnieniami, które funkcjonują na tym samym poziomie eksplanacyjnym i odpowiadają na te same pytania”7. Autor uznaje, że przy takim postawieniu sprawy te dwa rodzaje wyjaśnień rzeczywiście znajdują się w napięciu albo nawet wzajemnie sobie przeczą. W jego przekonaniu można jednak przyjąć ujęcie, które eliminuje założenie o konflikcie między tymi koncepcjami:

Celem mojej książki jest ujawnienie za pomocą metod analizy filozoficznej racji stojących za tym założeniem oraz opracowanie poglądu alternatywnego. Ewolucjonistyczny zarzut traktuję poważnie, ale mimo to w książce będę argumentował, że nawet w ewolucjonistycznie pojmowanym kosmosie teleologiczne uporządkowanie organizmów żywych nadal można – w racjonalnie dopuszczalny sposób – uznawać za oznakę realności Boga8.

Jak wskazuje Kojonen, podobne idee – że biologiczny argument na rzecz projektu nie jest zależny od przekonania o bezpośrednim stworzeniu organizmów przez Boga, lecz nawet jeśli organizmy powstały wskutek ewolucji, to końcowy rezultat i tak umożliwia sformułowanie argumentu na rzecz projektu – były rozważane już w XIX wieku (po ogłoszeniu teorii Darwina) przez Asę Graya9 czy Charlesa Kingsleya10, a współcześnie dopuszcza to na przykład Mats Wahlberg11. Współcześnie mówi się też o świadectwach choćby częściowego ukierunkowania ewolucji. Według autora można więc sformułować taką wersję teistycznego ewolucjonizmu, w której utrzymywano by, że biologiczne uporządkowanie jest wyrazem „szerszej teleologii” i pośrednio objawia Boga. Przemawiałoby to za logiczną zgodnością między teorią ewolucji a doktryną stworzenia, a ponadto prowadziło do rehabilitacji przekonania o istnieniu świadectw na rzecz biologicznego projektu. Kojonen sądzi, że najłatwiej jest bronić takiego stanowiska w kontekście chrześcijańskiej teologii przyrody, która interpretuje przyrodę, wychodząc od założeń teologicznych, ale jednocześnie kładzie nacisk na spójność tych założeń z danymi empirycznymi12.

Kojonen nieco bliżej wyjaśnia też istotę i charakter swojego argumentu:

Wytworzenie organizmów żywych to wymagający proces, do którego niezbędne są precyzyjnie dostrojone prawa przyrody oraz cegiełki budulcowe. Jeśli „szersza teleologia” kosmosu, która umożliwia zaistnienie organizmów żywych, rzeczywiście objawia mądrość Boga, jak argumentują McGrath i inni współcześni teistyczni ewolucjoniści, to racjonalnie jest sądzić, że wytwory tej szerszej teleologii również objawiają Boga. Biologiczne uporządkowanie samo w sobie dostarcza podstaw do wiary w celowo działającego Stwórcę, a sukces wyjaśnień ewolucjonistycznych nie eliminuje tych podstaw, aczkolwiek teoria ewolucji zmienia nasze pojmowanie projektu. Oznacza to, że podstawowe intuicje stojące za biologicznymi argumentami na rzecz projektu są zgodne z ustaleniami biologii ewolucyjnej. Opracowany tutaj biologiczny argument na rzecz projektu należy jednak postrzegać głównie jako argument filozoficzny, nie zaś naukowy – tak jak teza o opozycji między hipotezą projektu a teorią ewolucji ma charakter filozoficzny, a nie naukowy13.

Ze względu na powszechną akceptację teorii ewolucji w kręgach naukowych – pomimo różnych nierozwiązanych przez nią problemów i możliwości, że kiedyś zostanie ona odrzucona – fiński teolog przyjmuje „zasadność podstawowych twierdzeń naukowych biologii ewolucyjnej jako punkt wyjścia dla swoich dociekań”14. Jego głównym zamiarem jest wykazanie zgodności między teorią ewolucji a hipotezą projektu, nie zaś przekonywanie, że jego ujęcie należy uznać za zgodne z rzeczywistością (co zależy przede wszystkim od słuszności teorii ewolucji)15. Ma on zresztą zamiar pokazać dwie strony medalu: „W niniejszej książce zrobię, co w mojej mocy, aby przedstawić zarówno argumenty na rzecz tradycyjnego poglądu o niezgodności [teorii ewolucji i hipotezy projektu], jak i argumenty na rzecz racjonalności jednoczesnego akceptowania wyjaśnień odwołujących się do projektu oraz wyjaśnień darwinowskich”16.

W rozdziale 2, noszącym tytuł Reclaiming the Biological Design Argument: A Preposterous and Dangerous Idea? [Odzyskanie biologicznego argumentu na rzecz projektu: niedorzeczna i niebezpieczna idea?], Kojonen zastanawia się nad relacją swojego argumentu do różnych poglądów lub dziedzin wiedzy, co ma stanowić tło dla jego argumentu. Objaśnia związek tego argumentu z naukami przyrodniczymi, rozważa zarzut, że biologiczne argumenty na rzecz projektu są argumentami polegającymi na umieszczaniu Boga w lukach wiedzy, a także broni – przeciwko scjentyzmowi – racjonalności poglądów pozanaukowych. Argumentuje też, że ważna jest obrona idei objawieniowego potencjału stworzenia, która wykracza poza samo wykazanie zgodności między teorią ewolucji a hipotezą projektu i ideę tej zgodności umacnia. W odniesieniu do teologicznej krytyki, zgodnie z którą argumenty na rzecz projektu nie wspierają przekonań religijnych, autor stara się także wykazać teologiczną wartość tych argumentów17.

Autor wskazuje, że w odróżnieniu od biologicznych argumentów teorii inteligentnego projektu, których koniecznym elementem (choć nie jedynym18) jest istnienie luk eksplanacyjnych w teorii ewolucji, jego argument nie wymaga istnienia takich luk. Unika więc zarzutu o umieszczanie Boga w lukach wiedzy. Argument ten zależy jednak od przyjęcia przekonania, że nauka ma granice, poza którymi mogą istnieć racjonalne argumenty filozoficzne lub teologiczne stanowiące uzupełnienie dla wyjaśnień naukowych. Niektórzy uważają, że wszystkie wyjaśnienia teologiczne są argumentami polegającymi na umieszczaniu Boga w lukach wiedzy, ale nauka wcześniej czy później te luki wypełni. Według Kojonena sprowadza się do zastąpienia umieszczania Boga w lukach wiedzy umieszczaniem naturalizmu w lukach wiedzy (wyjaśnienia naukowe interpretuje się bowiem jako wyjaśnienia naturalistyczne, odwołujące się wyłącznie do nieinteligentnych przyczyn naturalnych). Niezbędne jest więc odrzucenie scjentyzmu, zgodnie z którym nauka stanowi jedyne wiarygodne źródło wiedzy o świecie (ponieważ scjentyzm jest stanowiskiem filozoficznym, to można uznać, że sam się obala). Jeśli odrzuci się scjentyzm, to wyjaśnienia teologiczne nie muszą wchodzić w konflikt z wyjaśnieniami naukowymi, lecz mogą być z nimi zgodne19.

Ponieważ odrzucenie scjentyzmu nie prowadzi automatycznie do uznania racjonalności przekonań religijnych, więc argument Kojonena wymaga również akceptacji poglądu, że przekonania religijne mogą zyskać wsparcie drogą rozumową, nie zaś być przyjmowane wyłącznie na wiarę – należy więc odrzucić fideizm i dopuścić możliwość teologii naturalnej20. Teologię naturalną zwykle postrzega się jako próbę uzyskania wiedzy o istnieniu i atrybutach Boga za pomocą rozumu, „wiedza” nie musi jednak być wynikiem „dowodu”, lecz można ją uzyskiwać również za pomocą argumentów probabilistycznych21. W związku z tym Kojonen preferuje definicję teologii naturalnej podaną przez Williama Alstona: „próba zapewnienia poparcia dla przekonań religijnych, biorąc za punkt wyjścia przesłanki, które ani nie wyrażają żadnych przekonań religijnych, ani ich nie zakładają”22. Ta definicja odpowiada Kojonenowi także dlatego, że nie wskazuje na wystarczalność teologii naturalnej dla uznania prawdziwości przekonań religijnych, co jest zgodne z jego argumentem:

Posłużenie się tą definicją w kontekście niniejszego tomu oznacza, że uratowanie lub ocalenie biologicznego argumentu na rzecz projektu wiąże się z wykazaniem, iż wyraźnie celowe uporządkowanie biologiczne może zapewnić przynajmniej pewną ilość świadectw potwierdzających wiarę religijną, nawet w przypadku osób akceptujących prawdziwość biologii ewolucyjnej głównego nurtu23.

Tym samym można też pogodzić teologię naturalną z poglądem, że nie istnieje neutralna podstawa dla przejścia od samego rozumu do przekonań religijnych, lecz należy argumentować raczej z pozycji teologii przyrody, której punktem wyjścia są przekonania religijne rozpatrywane w odniesieniu do ustaleń nauki, ale w której wspomagającą rolę odgrywa również teologia naturalna, potencjalnie pełniąca apologetyczną funkcję również w odniesieniu do osób niewierzących24. Warto przytoczyć podsumowanie tych rozważań:

Podsumowując, w moim ujęciu teologia naturalna może równie dobrze zacząć jako zrozumienie poszukujące wiary, ale wykazując zbieżność i spójność świadectw empirycznych z artykułami wiary religijnej, powinna być także próbą zapewnienia obrony dla racjonalności wiary – o tyle, o ile jest to możliwe w różnych tradycjach. Tym samym można uznać, że próba ocalenia biologicznych argumentów na rzecz projektu może przebiegać w dwóch etapach: (1) rehabilitacja idei biologicznego projektu jako oznaki Stwórcy, kiedy interpretuje się ten projekt po przyjęciu teistycznego lub chrześcijańskiego punktu wyjścia, czyli jako część teologii przyrody; (2) pokazanie, że projekt biologiczny może funkcjonować jako ogólniejsze świadectwo Stwórcy w ramach teologii naturalnej dążącej do dialogu między teistami a nieteistami. Zwłaszcza w tym drugim podejściu nie należy sądzić, że zamysł i projekt powinny być czymś, co jest po prostu teologicznie „wczytywane” w przyrodę (co dopuszcza równie racjonalną możliwość interpretacji ateistycznej), lecz także czymś, co jest „wyczytywane” z uporządkowania przyrody25.

Następnie Kojonen zauważa, że bezpośrednie znaczenie dla jego argumentu ma też zarzut, że argumenty na rzecz projektu prowadzą do postrzegania Boga wyłącznie jako projektanta – potężnego i mądrego inżyniera. W związku z tym oferują antropomorficzny obraz Boga, co ma być niewłaściwe z perspektywy teologicznej. Autor wskazuje jednak, że nawet jeśli argumenty na rzecz projektu pozwalają uznać Boga co najwyżej za projektanta, to nie wykluczają, że Bóg jest kimś więcej niż tylko projektantem. Zarzut o antropomorfizację Boga nie przekreśla więc teologicznej wartości argumentów na rzecz projektu26.

Dalej Kojonen wskazuje, jaka jest podstawa jego tezy o zgodności teorii ewolucji z doktryną stworzenia:

Wyjściowym założeniem mojego studium jest to, że doktryna stworzenia jest zasadniczo zgodna z biologią ewolucyjną, nawet jeżeli za główny mechanizm ewolucji uzna się dobór naturalny oddziałujący na skutki przypadkowych mutacji. Zakładam więc, że da się oddzielić „zanieczyszczenia” metafizyki ewolucjonistycznej od „złota” teorii ewolucji jako koncepcji naukowej […]. W moim przekonaniu nie oznacza to, że w rozumieniu doktryny stworzenia należy dokonać jakichś „ustępstw”, aby można ją było dopasować do idei ewolucjonistycznych, jak sugerują kreacjoniści. Zgodność doktryny stworzenia i teorii ewolucji ma raczej związek z podstawowym teologicznym rdzeniem doktryny stworzenia. Wszystkie procesy naturalne są zależne od Boskiego aktu stworzenia, a tym samym nie mogą stać z nim w sprzeczności. Dlatego – teoretycznie rzecz biorąc – teza o zasadniczej zgodności między doktryną stworzenia a teorią ewolucji pozostałaby prawdziwa, nawet gdyby podważono teorię ewolucji27.

Omawiając wstępnie różne próby pogodzenia losowości i przygodności procesu ewolucji z działaniem Boga (więcej na ten temat jest mowa w dalszych rozdziałach), autor stwierdza: „W moim argumencie, który przedstawiam w niniejszej książce, ważną rolę będzie odgrywać zagadnienie ograniczeń procesu ewolucji, ale celem tego argumentu jest również pozostawienie miejsca dla wolności stworzeń oraz dla działania Boga niesprowadzającego się wyłącznie do wprawienia rzeczy w ruch”28.

Kojonen zaznacza, że sama ogólna zgodność między teorią ewolucji a doktryną stworzenia nie świadczy o tym, że świat przyrody ożywionej ma potencjał do objawiania Boga. Chociaż autor formułuje biologiczny argument na rzecz projektu i uważa, że ten argument ma taki potencjał, to sądzi też, że teistyczny ewolucjonizm nie musi brać za podstawę zjawisk biologicznych, ponieważ wystarczające są argumenty pozabiologiczne – na przykład kosmologiczne lub moralne29.

Autor odnosi się następnie do faktu, że ludzie mają wrodzoną tendencję do dostrzegania projektu w świecie przyrody ożywionej. Mamy więc intuicję czy percepcję projektu, która jest niezależna od argumentów na rzecz projektu. Można więc nas nazwać „teistami z ulicy”. Jeśli organizmy żywe są wynikiem zamysłu Boga, to można rozważyć możliwość, że nasza intuicja czy percepcja projektu jest słuszna, mimo że w myśl darwinizmu projekt biologiczny jest jedynie pozorny. Jak pisze Kojonen: „Jeśli da się obronić racjonalność przekonania, że przyroda ożywiona przejawia Boski zamysł, przed możliwymi kontrargumentami, takimi jak wyjaśnienia ewolucjonistyczne, to wówczas możemy uznać, że zwykły »teista z ulicy« […] jest racjonalny, gdy sądzi, że biologiczny obszar przyrody został stworzony. Skuteczne ocalenie biologicznego argumentu na rzecz projektu, albo choćby obalenie tezy, że teoria ewolucji przeczy przekonaniom o istnieniu projektu, umożliwiłaby zrealizowanie wartościowego celu, jakim jest obrona racjonalności tego rodzaju intuicyjnej, religijnej interpretacji uporządkowania biologicznego”30.

W związku z naszą wrodzoną zdolnością do intuicyjnego dostrzegania projektu w świecie niektórzy wskazują, że przekonania o projekcie należy uznać za przekonania percepcyjne, nie zaś za przekonania inferencyjne, które przyjmuje się na podstawie argumentów. Alvin Plantinga sugeruje na przykład, że zamiast o argumentach na rzecz projektu lepiej jest mówić o „dyskursie projektu”31. Kojonen uważa jednak, że intuicja czy dyskurs projektu nie wykluczają argumentów na rzecz projektu, które mogą zapewnić dodatkowe potwierdzenie naszym intuicjom i ich racjonalności32.

Na zakończenie rozdziału 2 autor rozważa proponowane racje unieważniające (defeaters) mające przemawiać za niesłusznością intuicji projektu. Są dwa główne typy takich racji unieważniających: (1) podważające racje unieważniające (undercutting defeaters), które polegają na „wyeliminowaniu powodu do ufania w czyjeś zdolności poznawcze w danym przypadku, ale nie przeczą danemu przekonaniu bezpośrednio”; oraz (2) obalające racje unieważniające (rebutting defeaters) polegające na „wskazaniu świadectw bezpośrednio przeczących danemu przekonaniu”33. Jak stwierdza Kojonen, podawane są dwa główne typy podważających racji unieważniających w stosunku do przekonań o istnieniu projektu:

(1) wyniki kognitywnych badań religii umożliwiające sformułowanie ewolucjonistycznego argumentu podważającego racjonalność przekonań religijnych oraz (2) teoria ewolucji pokazująca, że cechy organizmów żywych skłaniające nas do przyjęcia przekonania o istnieniu projektu w istocie nie zapewniają świadectw projektu, lecz są wynikiem działania procesu naturalnego, który naśladuje projekt. Teorię ewolucji uznaje się też za obalającą rację unieważniającą, ale byłoby to możliwe tylko wówczas, gdyby teoria ewolucji bezpośrednio przeczyła przekonaniom o istnieniu projektu. Gdyby na przykład przekonania o istnieniu projektu wymagały wyjaśnienia pochodzenia gatunków jako skutku nadnaturalnych aktów stwórczych, nie zaś procesów naturalnych, to teoria ewolucji przeczyłaby takim przekonaniom. Jednakże w myśl tezy o ogólnej zgodności teorii ewolucji z doktryną stworzenia jest bardziej prawdopodobne, że teoria ewolucji może być skuteczna jako podważająca racja unieważniająca34.

W książce Kojonen zamierza odpowiedzieć na zarzut, że jeśli w świetle teorii ewolucji wrażenie projektu jest złudne, to przemawia to za nieracjonalnością intuicji projektu i opartych na niej przekonań religijnych35.

W rozdziale 3, zatytułowanym From Teleological Arguments to Thought Experiments [Od argumentów teleologicznych do eksperymentów myślowych], Kojonen rozważa filozoficzne zarzuty przeciwko argumentom na rzecz projektu, które mogłyby unieważnić sensowność tezy o zgodności między teorią ewolucji a hipotezą projektu (między innymi zarzut, że hipoteza projektu nie ma mocy eksplanacyjnej). Autor zamierza wykazać, że „hipoteza projektu może mieć rzeczywistą moc eksplanacyjną, a filozoficzne zarzuty można obejść lub na nie odpowiedzieć. Nawet jeśli nie wszyscy czytelnicy zostaną przekonani, to niniejszy rozdział zapewni przynajmniej podstawy do rozważań o tym, pod jakimi względami biologiczne argumenty na rzecz projektu mogą być zgodne bądź niezgodne z biologią ewolucyjną głównego nurtu i jaki jest ich związek z argumentami na rzecz projektu opartymi na fakcie precyzyjnego dostrojenia”36.

Choć w szczegółach wygląda to nieco inaczej, to w tym rozdziale autor w przeważającej mierze omawia kwestie poruszone już w jego pierwszej książce37. Pominę więc bardziej szczegółowe omówienie tego rozdziału, a tylko krótko wspomnę, o czym pisze autor. Ten rozdział nie ma zresztą aż tak dużego znaczenia dla głównego argumentu fińskiego teologa.

Kojonen wskazuje, że oprócz wyjaśnień mechanistycznych, które zwykle poszukiwane są przez naukowców, istnieją też równie racjonalne wyjaśnienia personalne, które odwołują się do celów, przekonań, intencji i zdolności istot inteligentnych38. Przybliża też dyskusje dotyczące argumentów na rzecz projektu opartych na fakcie precyzyjnego dostrojenia oraz argumentów związanych z projektem biologicznym39. Nowością w stosunku do poprzedniej książki jest wskazanie na możliwość sformułowania argumentu na rzecz projektu w duchu tradycji Tomasza z Akwinu, mówiącego o ogólnym istnieniu teleologii w świecie, w odróżnieniu od argumentów celujących w konkretne przypadki projektu w świecie, takich jak te stosowane przez Williama Paleya i współczesnych zwolenników teorii inteligentnego projektu40.

W dalszej kolejności Kojonen zastanawia się nad logiką argumentów na rzecz projektu i uznaje, że lepiej jest je rozumieć nie jako argumenty z analogii, lecz jako wnioskowanie dedukcyjne, a jeszcze lepiej jako wnioskowanie do najlepszego wyjaśnienia. Skoro wnioskowanie dedukcyjne może mieć charakter probabilistyczny, nie zaś dający pewność (prawdopodobne przesłanki prowadzą wówczas do prawdopodobnego wniosku), a wnioskowanie do najlepszego wyjaśnienia można przekształcić w dedukcyjne wnioskowanie do jedynego wyjaśnienia, to można je uznać za podobne do siebie41.

Rozdział 3 kończy się omówieniem zagadnienia eksperymentów myślowych, które polegają na wyobrażeniu sobie sytuacji dowodzących możliwości istnienia wyraźnych świadectw projektu oraz tego, że skoro logika wnioskowania o projekcie w tych wyobrażonych sytuacjach jest prawidłowa, to musi być prawidłowa również w innych okolicznościach. Rzeczywiste świadectwa projektu mogą być mniej wyraźne (a przez to ich akceptacja bądź odrzucenie może zależeć od przyjmowanego światopoglądu), ale zdaniem Kojonena nie oznacza to, że w ogóle nie możemy ich traktować jako racjonalnych świadectw projektu42.

Opisując wnioski płynące z treści tego rozdziału, autor zwraca uwagę, że filozoficzne zarzuty nie przeczą możliwości sformułowania biologicznego argumentu na rzecz projektu. Najczęściej i tak uważa się, że ten argument jest obalany przez teorię ewolucji, którą traktuje się jako wyjaśnienie konkurencyjne. Kojonen zamierza przekonywać, że hipoteza projektu i teoria ewolucji nie muszą być wyjaśnieniami konkurencyjnymi, z których tylko jedno może być najlepszym wyjaśnieniem, lecz że mogą one funkcjonować na innych poziomach i stanowić komplementarne, mające właściwą sobie moc eksplanacyjną, wyjaśnienia tych samych zjawisk43.

Dariusz Sagan

 

Źródło zdjęcia: Pixabay

Ostatnia aktualizacja strony: 8.11.2024

Przypisy

  1. Por. D. Sagan, Czy scjentyzm wodzi zwolenników teorii inteligentnego projektu na pokuszenie? Część 1, „W Poszukiwaniu Projektu” 2024, 11 października [dostęp: 7 XI 2024]; tenże, Czy scjentyzm wodzi zwolenników teorii inteligentnego projektu na pokuszenie? Część 2, „W Poszukiwaniu Projektu” 2024, 16 października [dostęp: 7 XI 2024]; tenże, Czy scjentyzm wodzi zwolenników teorii inteligentnego projektu na pokuszenie? Część 3, „W Poszukiwaniu Projektu” 2024, 18 października [dostęp: 7 XI 2024]; tenże, Czy scjentyzm wodzi zwolenników teorii inteligentnego projektu na pokuszenie? Część 4, „W Poszukiwaniu Projektu” 2024, 23 października [dostęp: 7 XI 2024]; tenże, Czy scjentyzm wodzi zwolenników teorii inteligentnego projektu na pokuszenie? Część 5, „W Poszukiwaniu Projektu” 2024, 25 października [dostęp: 7 XI 2024]; tenże, Czy scjentyzm wodzi zwolenników teorii inteligentnego projektu na pokuszenie? Część 6, „W Poszukiwaniu Projektu” 2024, 30 października [dostęp: 7 XI 2024].
  2. Por. E.V.R. Kojonen, The Intelligent Design Debate and the Temptation of Scientism, „Routledge Science and Religion Series”, Routledge, London and New York 2016.
  3. Por. tenże, The Compatibility of Evolution and Design, „Palgrave Frontiers in Philosophy of Religion”, Palgrave Macmillan, Cham 2021.
  4. Por. tenże, The Intelligent Design Debate and the Temptation of Scientism, s. 175–180.
  5. Por. A. McGrath, Darwinism and the Divine: Evolutionary Thought and Naturalism, Wiley-Blackwell, Oxford 2009.
  6. Por. E.V.R. Kojonen, The Compatibility of Evolution and Design, s. 2–3.
  7. Tamże, s. 3–4.
  8. Tamże, s. 4.
  9. Por. A. Gray, Natural Selection Not Inconsistent with Natural Theology, w: A. Gray, Darwiniana: Essays and Reviews Pertaining to Darwinism, ed. A.H. Dupree, „The John Harvard Library”, The Belknap Press of Harvard University Press, Cambridge 1963, s. 72–145.
  10. Por. C. Kingsley, The Natural Theology of the Future, Macmillan, London 1874.
  11. Por. M. Wahlberg, Reshaping Natural Theology: Seeing Nature as Creation, Palgrave Macmillan, London 2012.
  12. Por. E.V.R. Kojonen, The Compatibility of Evolution and Design, s. 5.
  13. Tamże, s. 5–6. Kojonen zaraz dodaje: „ostatecznie klasyfikacja argumentów na rzecz projektu – czy należą one do ogólnie pojmowanych kategorii »nauki« albo »filozofii« – ma niewielkie znaczenie w porównaniu z tym, czy te argumenty są poparte rzetelnymi rozumowaniami i danymi empirycznymi” (tamże, s. 6).
  14. Tamże, s. 7.
  15. Por. tamże, s. 7–8.
  16. Tamże, s. 8.
  17. Por. tamże, s. 13–14.
  18. Na ten temat por. D. Sagan, Metodologiczno-filozoficzne aspekty teorii inteligentnego projektu, „Biblioteka Filozoficznych Aspektów Genezy”, t. 6, Instytut Filozofii Uniwersytetu Zielonogórskiego, Zielona Góra 2015, s. 338–368; tenże, Wnioskowanie do najlepszego wyjaśnienia jako metodologiczna podstawa teorii inteligentnego projektu, „Zagadnienia Naukoznawstwa” 2014, nr 1 (199), s. 41–59.
  19. Por. E.V.R. Kojonen, The Compatibility of Evolution and Design, s. 15–16.
  20. Por. tamże, s. 17–19.
  21. Por. tamże, s. 19.
  22. W. Alston, Perceiving God: The Epistemology of Religious Experience, Cornell University Press, Ithaca 1991, s. 289.
  23. E.V.R. Kojonen, The Compatibility of Evolution and Design, s. 20.
  24. Por. tamże, s. 20–21.
  25. Tamże, s. 22.
  26. Por. tamże, s. 22–26.
  27. Tamże, s. 27.
  28. Tamże, s. 29.
  29. Por. tamże, s. 30–31.
  30. Tamże, s. 32.
  31. Por. A. Plantinga, Gdzie naprawdę jest konflikt. Nauka, religia i naturalizm, tłum. E. Łukasiewicz, „Biblioteka Współczesnych Filozofów”, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2023, s. 288–289.
  32. Por. E.V.R. Kojonen, The Compatibility of Evolution and Design, s. 34–39.
  33. Tamże, s. 43.
  34. Tamże.
  35. Por. tamże, s. 43–44.
  36. Tamże, s. 60.
  37. Por. E.V.R. Kojonen, The Intelligent Design Debate and the Temptation of Scientism.
  38. Por. tenże, The Compatibility of Evolution and Design, s. 61–65. Por. też tenże, The Intelligent Design Debate and the Temptation of Scientism, s. 83–85.
  39. Por. tenże, The Compatibility of Evolution and Design, s. 65–71. Por. też tenże, The Intelligent Design Debate and the Temptation of Scientism, s. 33–72; D. Sagan, Czy scjentyzm wodzi zwolenników teorii inteligentnego projektu na pokuszenie? Część 2.
  40. Por. E.V.R. Kojonen, The Compatibility of Evolution and Design, s. 71–74.
  41. Por. tamże, s. 75–79. Por. też tenże, The Intelligent Design Debate and the Temptation of Scientism, s. 127–148; D. Sagan, Czy scjentyzm wodzi zwolenników teorii inteligentnego projektu na pokuszenie? Część 4.
  42. Por. E.V.R. Kojonen, The Compatibility of Evolution and Design, s. 79–86. Por. też tenże, The Intelligent Design Debate and the Temptation of Scientism, s. 110–118; D. Sagan, Czy scjentyzm wodzi zwolenników teorii inteligentnego projektu na pokuszenie? Część 4.
  43. Por. E.V.R. Kojonen, The Compatibility of Evolution and Design, s. 87–89.

Literatura:

1. Alston W., Perceiving God: The Epistemology of Religious Experience, Cornell University Press, Ithaca 1991.

2. Gray A., Natural Selection Not Inconsistent with Natural Theology, w: A. Gray, Darwiniana: Essays and Reviews Pertaining to Darwinism, ed. A.H. Dupree, „The John Harvard Library”, The Belknap Press of Harvard University Press, Cambridge 1963, s. 72–145.

3. Kingsley C., The Natural Theology of the Future, Macmillan, London 1874.

4. Kojonen E.V.R., The Compatibility of Evolution and Design, „Palgrave Frontiers in Philosophy of Religion”, Palgrave Macmillan, Cham 2021.

5. Kojonen E.V.R., The Intelligent Design Debate and the Temptation of Scientism, „Routledge Science and Religion Series”, Routledge, London and New York 2016.

6. McGrath A., Darwinism and the Divine: Evolutionary Thought and Naturalism, Wiley-Blackwell, Oxford 2009.

7. Plantinga A., Gdzie naprawdę jest konflikt. Nauka, religia i naturalizm, tłum. E. Łukasiewicz, „Biblioteka Współczesnych Filozofów”, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2023.

8. Sagan D., Czy scjentyzm wodzi zwolenników teorii inteligentnego projektu na pokuszenie? Część 1, „W Poszukiwaniu Projektu” 2024, 11 października [dostęp: 7 XI 2024].

9. Sagan D., Czy scjentyzm wodzi zwolenników teorii inteligentnego projektu na pokuszenie? Część 2, „W Poszukiwaniu Projektu” 2024, 16 października [dostęp: 7 XI 2024].

10. Sagan D., Czy scjentyzm wodzi zwolenników teorii inteligentnego projektu na pokuszenie? Część 3, „W Poszukiwaniu Projektu” 2024, 18 października [dostęp: 7 XI 2024].

11. Sagan D., Czy scjentyzm wodzi zwolenników teorii inteligentnego projektu na pokuszenie? Część 4, „W Poszukiwaniu Projektu” 2024, 23 października [dostęp: 7 XI 2024].

12. Sagan D., Czy scjentyzm wodzi zwolenników teorii inteligentnego projektu na pokuszenie? Część 5, „W Poszukiwaniu Projektu” 2024, 25 października [dostęp: 7 XI 2024].

13. Sagan D., Czy scjentyzm wodzi zwolenników teorii inteligentnego projektu na pokuszenie? Część 6, „W Poszukiwaniu Projektu” 2024, 30 października [dostęp: 7 XI 2024].

14. Sagan D., Metodologiczno-filozoficzne aspekty teorii inteligentnego projektu, „Biblioteka Filozoficznych Aspektów Genezy”, t. 6, Instytut Filozofii Uniwersytetu Zielonogórskiego, Zielona Góra 2015.

15. Sagan D., Wnioskowanie do najlepszego wyjaśnienia jako metodologiczna podstawa teorii inteligentnego projektu, „Zagadnienia Naukoznawstwa” 2014, nr 1 (199), s. 41–59.

16. Wahlberg M., Reshaping Natural Theology: Seeing Nature as Creation, Palgrave Macmillan, London 2012.

Tagi: Alister McGrath, Alvin Plantinga, antropomorfizacja Boga, argument na rzecz projektu, argument z analogii, Asa Gray, biologia, biologia ewolucyjna, biologiczne uporządkowanie, biologiczny argument na rzecz projektu, Bóg, Bóg w lukach wiedzy, celowe uporządkowanie biologiczne, Charles Kingsley, Dariusz Sagan, darwinizm, darwinowska teoria ewolucji, dobór naturalny, dowód, Erkki Vesa Rope Kojonen, fideizm, filozofia, granice nauki, hipoteza projektu, inteligentny projekt, intuicja projektu, logika argumentu na rzecz projektu, logika wnioskowania o projekcie, losowość, luka eksplanacyjna, Mats Wahlberg, mechanizm ewolucji, metafizyka ewolucjonistyczna, naturalizm w lukach wiedzy, nauka, nauki przyrodnicze, nieinteligentna przyczyna naturalna, nieracjonalność intuicji projektu, percepcja projektu, potencjał objawieniowy, precyzyjne dostrojenie, proces ewolucji, projekt, projekt biologiczny, projektant, przygodność, przypadkowe mutacje, racjonalność, racjonalność wiary, rozum, scjentyzm, stwórca, stworzenie bezpośrednie, szersza teleologia, teista z ulicy, teistyczny ewolucjonizm, teleologia, teleologiczne uporządkowanie, teologia naturalna, teologia przyrody, teoria ewolucji, teoria inteligentnego projektu, Tomasz z Akwinu, ukierunkowanie ewolucji, uporządkowanie przyrody, wiedza, William Alston, William Paley, wnioskowanie dedukcyjne, wnioskowanie do jedynego wyjaśnienia, wnioskowanie do najlepszego wyjaśnienia, wrażenie projektu, wszechświat, wyjaśnienie darwinowskie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *



Najnowsze wpisy

Najczęściej oglądane wpisy

Wybrane tagi