Na stronie internetowej „CNN” jest zamieszczony artykuł zatytułowany Space Anomaly Gets Extraterrestrial Intelligence Experts’ Attention [Anomalia kosmiczna przykuła uwagę ekspertów od poszukiwań inteligencji pozaziemskiej]. Jego autor twierdzi, że badacze uczestniczący w programie Poszukiwania Inteligencji Pozaziemskiej (Search for Extraterrestrial Intelligence, SETI) odkryli „dziwną gwiazdę mogącą świadczyć o istnieniu w tym obszarze kosmosu obcych form życia”1. Jak we wcześniejszym poście zauważył David Klinghoffer, dane empiryczne wskazują na dziwne fluktuacje intensywności światła płynącego z tej gwiazdy2. W artykule zamieszczonym na stronie „CNN” poinformowano, że:
Pracownicy Instytutu Poszukiwania Inteligencji Pozaziemskiej skupili swoją uwagę – a niebawem zapewne zaprzęgną do tego również najlepsze amerykańskie teleskopy – na anomalii, której niektórzy astronomowie nie potrafią w pełni wyjaśnić. […]
„Niezwykła była wielkość spadków intensywności światła – do 20% – i nietypowe były okresy (zmian intensywności światła), które wynosiły od tygodnia do kilku miesięcy”.
Jakie jest więc wyjaśnienie? Czy mógł odpowiadać za to rój komet? Albo jakiś rodzaj zjawiska międzygalaktycznego, którego ziemscy naukowcy jeszcze nie odkryli? A może jednak był to skutek wywołany przez struktury wielkości planet zbudowane przez jakąś obcą cywilizację3?
Niemal od samego początku istnienia teorii inteligentnego projektu (Intelligent Design, ID) porównywano ją z programem SETI. Celem zarówno SETI, jak i ID jest wykrycie oznak inteligencji w otaczającym nas świecie. SETI skupia się na poszukiwaniu świadectw istnienia cywilizacji pozaziemskich w odległych rejonach Wszechświata. ID poszukuje oznak działania inteligencji w procesie powstawania organizmów żywych i samego Wszechświata.
SETI i ID łączy coś jeszcze ‒ zwolennicy obu tych przedsięwzięć starają się zachowywać rozwagę i ostrożność: przywołują przyczynowość inteligentną tylko wtedy, gdy ma to dobre uzasadnienie w danych empirycznych. Oto podejście badaczy SETI:
Jason Wright, profesor astronomii na Penn State University, zapoznał się z danymi uzyskanymi przez [Tabethę] Boyajian i nie jest w stanie w pełni ich wyjaśnić. Jednak w poście zamieszczonym […] na swojej stronie internetowej Wright przestrzega przed pochopnym wyciąganiem wniosków – przed czym niektórzy najwyraźniej się nie ustrzegli – że z anomalią tą mają cokolwiek wspólnego jakieś istoty inteligentne żyjące w odległym regionie Wszechświata.
„Zgodnie z moją filozofią dotyczącą SETI – napisał Wright, odnosząc się do programu Poszukiwania Inteligencji Pozaziemskiej – do hipotezy o kosmitach należy odwoływać się w ostateczności”. Przytoczył również „Przykazanie Cochrana dla łowców planet […]. Nie powinieneś wprawiać w zakłopotanie siebie i swoich kolegów, mówiąc o planetach, które w rzeczywistości nie istnieją”3.
To dobra filozofia – ID przyjmuje podobne podejście. Zwolennicy ID wyciągają wniosek o projekcie tylko wówczas, gdy jest oczywiste, że znane przyczyny materialne nie są w stanie wyjaśnić obserwowanych zjawisk i kiedy najlepszym wyjaśnieniem danych jest działanie inteligencji.
Jak dotąd, badacze SETI nie znaleźli niczego, co można w oczywisty sposób wyjaśnić poprzez odwołanie się do jakiejś pozaziemskiej cywilizacji. To odkrycie gwiazdy z migoczącym światłem w żadnym wypadku nie stanowi świadectwa wystarczającego do przyjęcia wniosku, że najlepszym wyjaśnieniem są kosmici. Co więcej, na łamach „Tech Insider” ogłoszono, że dane te da się wyjaśnić za pomocą hipotezy „przekrzywionej gwiazdy”, której nieregularny kształt odpowiada za „tworzenie ciemniejszych i jaśniejszych plam na powierzchni gwiazd takiego typu, przez co krzywe świetlne docierające do Ziemi nie wyglądają na zupełnie jednorodne”4.
Przypuśćmy jednak, że pewnego dnia badacze SETI odkryją mocne świadectwa istnienia jakiejś cywilizacji pozaziemskiej – na tyle mocne, by wniosek o projekcie był uzasadniony. W takim wypadku mogliby oni spotkać się z niektórymi nietrafnymi zarzutami, które kierowane są pod adresem ID. Być może wtedy przydadzą im się przyjacielskie wskazówki, jak sobie z zarzutami radzić. Oto krótki przewodnik dla badaczy SETI, z którego mogą skorzystać, jeżeli taki dzień kiedyś rzeczywiście nadejdzie.
Kto stworzył kosmitów?
Po ogłoszeniu, że odkryliście kosmitów, sceptycy niezwłocznie zapytają: „jak możecie twierdzić, że kosmici istnieją, skoro nie wyjaśniliście, kto ich stworzył?”.
Odpowiedź na to pytanie jest bardzo prosta: nie musimy umieć wyjaśnić, w jaki sposób powstali kosmici, aby uzyskać świadectwa ich istnienia. Przyjmijmy na przykład, że naprzeciwko was stoją Chewbacca, Spock i E.T. Czy powiecie im: „słuchajcie, nie uwierzymy w to, że istniejecie naprawdę, dopóki nie zdradzicie nam, jak powstaliście”?
(Powinienem dodać, że pytanie, jak powstali kosmici, jest jak najbardziej zasadne, ponieważ ostatecznie ich istnienie wymaga przecież wyjaśnienia. Nie jest to jednak uczciwe pytanie, jeśli jedyny cel zadania go stanowi zakwestionowanie istnienia kosmitów.)
Gdzie macie „kosmitometr”?
Niektórzy krytycy mogą uznać, że „potrzebujecie czegoś w rodzaju »kosmitometru«, aby móc wykazać, że kosmici istnieją naprawdę, i dopiero wtedy będziecie mogli twierdzić, że odkryliście świadectwa istnienia pozaziemskiej cywilizacji. Skąd bowiem możecie wiedzieć, że za odkrytymi przez was świadectwami kryją się kosmici, skoro nie wiadomo, czy oni istnieją?”.
Odpowiedź na ten zarzut jest nieco bardziej skomplikowana niż na poprzedni. Dość proste wyjaśnienie uzmysłowi nam jednak, że zarzut ten jest nonsensowny i opiera się na kompletnym niezrozumieniu sposobu, w jaki przeprowadzamy wnioskowania naukowe. Niektórzy krytycy ID błędnie sądzą, że aby wykryć projekt, należy na własne oczy zobaczyć projektanta w działaniu. Niekiedy błędnie myślący kreacjoniści kierują analogiczne zarzuty w stronę teorii ewolucji, twierdząc, że nie można wnioskować o ewolucji, jeśli nikt nie widział tego procesu na własne oczy. Ani jedna, ani druga grupa nie rozumie charakteru nauk historycznych.
W naukach historycznych przyjmuje się zasadę uniformitaryzmu, zgodnie z którą dzisiejszy sposób funkcjonowania świata przyrody jest mniej więcej taki jak w dawniejszych epokach. Innymi słowy: „teraźniejszość stanowi klucz do przeszłości”. Jeżeli obserwujemy działanie jakichś przyczyn w znanym nam świecie i nauczymy się rozpoznawać ich skutki, to gdy takie same skutki odkryjemy w zapisach historycznych, możemy wyciągnąć wniosek o działaniu takich samych przyczyn. Jak wyjaśniałem już wcześniej:
Student, który jest ateistą, napisał do mnie z pytaniem, czy rozsądne jest twierdzenie, że jakiś „niezaobserwowany projektant” odpowiada za złożone cechy przyrody, takie jak wysoki stopień CSI (złożonej wyspecyfikowanej informacji – complex specified information) czy struktury nieredukowalnie złożone. W odpowiedzi wyjaśniłem, że najpierw musimy zadać pytanie: „co to znaczy coś »obserwować« lub »wykrywać«?”. Oto nasz punkt wyjścia:
- Nasze oczy mogą nam pomóc obserwować obiekty w przyrodzie dzięki odbieraniu odbijanego od tych obiektów światła.
- Nasze uszy mogą nam pomóc w wykrywaniu obiektów w przyrodzie dzięki odbieraniu emitowanego przez te obiekty dźwięku.
- Nasz nos może nam pomóc w wykrywaniu obiektów w przyrodzie dzięki odbieraniu emitowanych przez te obiekty związków chemicznych, które rejestrujemy jako „zapach”.
- Nasza skóra może nam pomóc w wykrywaniu obiektów w przyrodzie dzięki odbieraniu sygnałów mówiących nam coś o kształcie, teksturze, a nawet temperaturze tych obiektów.
Gdy więc widzimy ognisko, to w jaki sposób je „obserwujemy”? Nasze narządy zmysłu odbierają wzorce światła, dźwięku, zapachu i ciepła, które nasze mózgi rozpoznają i dopasowują do wspomnień o ogniskach widzianych przez nas już wcześniej. W rezultacie nasze mózgi myślą: „Przeszłe doświadczenie podpowiada nam, że gdy oczy odbierają szczególny wzorzec światła żółtego i czerwonego, uszy słyszą dźwięk trzaskania, nos czuje zapach dymu, a skóra odczuwa ciepło, mamy do czynienia z ogniskiem”. Tak więc rozpoznajemy i obserwujemy coś, gdy za pośrednictwem naszych narządów zmysłu odbieramy określony wzorzec informacji, a następnie dopasowujemy go do wzorca, z którym mieliśmy styczność w przeszłości.
Załóżmy, że wybieramy się na poranną przechadzkę i natrafiamy na krąg utworzony z poczerniałych kamieni, zwęglonego drewna, popiołu i sadzy. Krąg jest jeszcze ciepły, a z jego środka unosi się nieco dymu. Nie widzieliśmy ognia na własne oczy. Nasze zmysły mówią nam jednak, że jesteśmy w posiadaniu świadectw na to, że paliło się tam ognisko. W takim przypadku najsensowniejszym wnioskiem jest ten, że ognisko rzeczywiście się tam paliło, mimo iż nie możemy tego ogniska obserwować bezpośrednio.
Tak więc to, że coś jest „nieobserwowalne” dla naszych oczu w danym momencie, nie znaczy, że nie możemy znaleźć przekonujących świadectw na to, że to coś istnieje lub istniało. Nie możemy traktować słowa „nieobserwowalne” jako czegoś, co stanowi przeszkodę we wnioskowaniu o projekcie. Regularnie wnioskujemy o niezaobserwowanych obiektach i zdarzeniach (takich jak ognisko), posługując się naszymi zmysłami w celu wykrycia świadectw wiarygodnie wskazujących na obecność jakiegoś konkretnego obiektu lub zdarzenia (na przykład kręgu utworzonego z poczerniałych kamieni, zwęglonego drewna i sadzy, z którego na dodatek wydobywa się dym).
Dokładnie tę samą metodę rozumowania możemy stosować do wykrywania projektu w samym sercu biologii. Całe nasze doświadczenie podpowiada nam, że źródłem wysokiego stopnia CSI i nieredukowalnej złożoności są WYŁĄCZNIE istoty inteligentne. Opierając się na naszym doświadczeniu związanym z przyczynowo-skutkową strukturą otaczającego nas świata, nasz wniosek o działaniu umysłu jest więc usprawiedliwiony. […] Kiedy obserwujemy takie posiadające wysoki stopień CSI zjawiska, jak bazujące na języku kody cyfrowe lub nieredukowalnie złożone maszyny molekularne, nasz wniosek o działaniu istoty inteligentnej jest zasadny. Dlaczego? Ponieważ nasze dotychczasowe doświadczenie mówi nam, że obiekty te zawsze kierują nas w stronę umysłu.
Możemy nie obserwować tego umysłu bezpośrednio, ale jesteśmy w stanie dojść do wniosku, że to właśnie umysł odpowiada za te znane nam, obserwowane przez nas skutki.
Jest to pozytywny argument na rzecz inteligentnego projektu i nie różni się on zasadniczo od wnioskowania o ognisku na podstawie zachowanych świadectw fizycznych. Nie trzeba obserwować ognia bezpośrednio lub wiedzieć, kto go wzniecił bądź dlaczego to zrobił, aby móc wyprowadzić sensowny wniosek o obecności ognia5.
Krytykowi pytającemu: „gdzie macie kosmitometr?” badacze SETI mogą więc odpowiedzieć: mamy kosmitometr, ale nie taki, o jakim myślisz. Nie musimy rozmawiać z E.T. przez Skypeʼa, by mieć wiedzę o ich potencjalnym istnieniu. Jeśli w kosmosie znajdziemy ten rodzaj świadectw, który – zgodnie z naszym doświadczeniem – wskazuje tylko na istoty inteligentne, to możemy dojść do wniosku, że E.T. istnieją.
Kosmici w lukach wiedzy
Ostatni zarzut, z którym mogą spotkać się badacze SETI, jest następujący: „nigdy nie dojdziecie do wniosku, że kosmici za cokolwiek odpowiadają, ponieważ kiedyś możemy znaleźć inne, w pełni materialistyczne, fizykalne wyjaśnienie świadectw, które według was wskazują na istnienie cywilizacji pozaziemskiej. Rozwój wyjaśnień materialistycznych doprowadzi do tego, że wasza teoria »kosmitów« będzie nieustannie wycofywać się do luk w naszej wiedzy”.
Ten zarzut może mieć trochę większą moc niż pozostałe. Nikt nie chciałby powoływać się na inteligentnych kosmitów tylko po to, by później pojawiło się alternatywne wyjaśnienie odwołujące się do nieinteligentnej, materialnej przyczyny. Jak powiedział Jason Wright, powoływanie się na kosmitów powinno być „ostatecznością”. I rzeczywiście – w omawianym tutaj przypadku jest to dobra filozofia, ponieważ teoria „przekrzywionej gwiazdy” zdaje się wystarczająco dobrze wyjaśniać obserwowane dane.
Czy jednak to, że inteligencja nie jest najlepszym wyjaśnieniem niektórych zjawisk, znaczy, iż nigdy nie można powoływać się na przyczyny inteligentne? Oczywiście, że nie. Oznacza to jedynie, że przywoływanie inteligentnego projektu wymaga zachowania ostrożności i rozwagi.
Oto, co naprawdę stwierdza omawiany tutaj zarzut: „chociaż wasze wyjaśnienie może wydawać się prawidłowe dzisiaj, to jutro mogą pojawić się nowe świadectwa przemawiające za wyjaśnieniem materialistycznym, co wskazywałoby, że przyczyny inteligentne nie stanowią najlepszego wyjaśnienia”. To słuszna uwaga, ale w rzeczywistości każdy rodzaj wyjaśnienia – odwołującego się do przyczyn materialnych albo inteligentnych – natrafia na ten sam problem.
Zarzut ten można postawić dowolnym wyjaśnieniom, nawet każdemu rodzajowi wyjaśnienia naukowego. To dlatego wyjaśnienia naukowe przyjmowane są zawsze tymczasowo i nigdy nie uznaje się ich za zupełnie niepodważalne lub absolutnie pewne. Wyjaśnienia naukowe zawsze podlegają rewizji, gdy na podstawie nowo odkrytych danych wykazana zostanie ich błędność. Jest tak niezależnie od tego, czy mamy do czynienia z ewolucjonizmem darwinowskim, czy z teorią inteligentnego projektu, z kosmitami czy ze standardową dynamiką gwiezdną.
Tak więc zarzut mówiący o „lukach” w wiedzy naprawdę powinien stwierdzać, że „dziś X stanowi najlepsze wyjaśnienie, ale później może ulec to zmianie”. Nie ma w tym nic złego – tak powinna funkcjonować cała nauka.
Zarzut ten często wskazuje na to, że jakiś rodzaj wyjaśnienia uznaje się za domyślną, faworyzowaną odpowiedź i że możemy ją odrzucić tylko w nadzwyczajnych okolicznościach. Gdy mowa jest o teorii inteligentnego projektu lub SETI, preferowane są przyczyny materialne. Wiele osób stawiających ten zarzut chciałoby, aby za przyczynami materialnymi obstawać bezwzględnie, przy jednoczesnym wykluczeniu wszystkich możliwych wnioskowań o projekcie. Dlaczego miałoby tak jednak być, skoro potrafimy wykrywać przyczynowość inteligentną?
O ile nie będziemy faworyzować przyczyn materialnych już z samej zasady i zaprzeczać naszej zdolności do wnioskowania o inteligentnych przyczynach, to zarzut o lukach w wiedzy upada. Skoro wiemy, co potrafią przyczyny inteligentne, i ponieważ umiemy wiarygodnie wykrywać uprzednie działanie istot inteligentnych, nie możemy uznać, że wykrycie projektu jest w każdym przypadku błędne. Potrafimy wykrywać projekt i dopóki wniosek o projekcie przyjmujemy tymczasowo, dopóty zarzut mówiący o lukach w wiedzy nie może wyrządzić nam żadnej szkody.
Nie przeoczmy ironii
Osobiście nie mam nic przeciwko badaczom SETI i ich projektom badawczym, ale jestem mocno sceptyczny co do tego, że kiedykolwiek odkryją cywilizację pozaziemską. Nie miałem jednak zamiaru krytykować SETI. Chodziło mi tylko o pokazanie, że w tym wszystkim kryje się pewna ironia. Ludzie stawiają wiele nietrafnych zarzutów względem przyczynowości inteligentnej. Jako członkowie ruchu ID mamy z nimi do czynienia nieustannie: „kto zaprojektował projektanta?”, „gdzie macie teometr?”, „to po prostu wypełnianie Bogiem luk w naszej wiedzy”. Gdyby badacze SETI twierdzili, że odkryli inteligentną cywilizację pozaziemską, to analogiczne zarzuty najprawdopodobniej nigdy nie byłyby wysuwane, a przynajmniej nie z taką siłą.
Dlaczego? Większość materialistów postrzegałaby pozaziemskie życie jako dowód na to, że życie mogło powstać w sposób naturalny i że być może występuje we Wszechświecie powszechnie. W końcu tym, co inspiruje materialistów do poszukiwania świadectw pozaziemskich form życia, jest błędne założenie, że istnienie kosmitów potwierdzałoby ich światopogląd.
Mylą się oni jednak co do znaczenia SETI. Gdybyśmy znaleźli świadectwa istnienia obcej cywilizacji, nie świadczyłoby to o tym, że życie powstało w wyniku naturalnego procesu ewolucji. Byłyby to wyłącznie świadectwa przemawiające za istnieniem pozaziemskiej cywilizacji i nic więcej. To, jak ona powstała, stanowi zupełnie inną kwestię. A zgodnie z naszą dotychczasową wiedzą życie nie mogło powstać w sposób naturalny – ani na Ziemi, ani gdziekolwiek indziej. Na podstawie tego, co wiemy, możemy uznać, że odkrycie świadectw istnienia życia pozaziemskiego będzie równoznaczne ze znalezieniem kolejnych świadectw na rzecz inteligentnego projektu6.
Casey Luskin
Oryginał: For SETI Researchers, Here Is a Guide for Handling Fallacious Objections, „Evolution News & Science Today” 2015, October 30 [dostęp 5 III 2020].
Przekład z języka angielskiego: Dariusz Sagan
Źródło zdjęcia: Pixabay
Ostatnia aktualizacja strony: 05.03.2020
Przypisy
- J. Newsome, Space Anomaly Gets Extraterrestrial Intelligence Experts’ Attention, „CNN” 2015, October 16 [dostęp 5 III 2020] (przyp. tłum.).
- Por. D. Klinghoffer, Seeking Alien “Megastructures” Around a Puzzling Star, Astronomers Debate Intelligent Design, „Evolution News & Science Today” 2015, October 14 [dostęp 5 III 2020] (przyp. tłum.).
- Newsome, Space Anomaly (przyp. tłum.).
- K. Dickerson, This Is the Best Explanation Yet for That “Alien Megastructure” 1,400 Light-Years Away, „Tech Insider” 2015, October 27 [dostęp 5 III 2020] (przyp. tłum.).
- C. Luskin, Can We Detect Design Without Knowing the Identity of the Designer?, „Evolution News & Science Today” 2015, June 18 [dostęp 5 III 2020] (przyp. tłum.).
- Por. C. Luskin, The Implications of the Hypothetical Discovery of Martian Life for Intelligent Design, „Evolution News & Science Today” 2008, July 30 [dostęp 5 III 2020] (przyp. tłum.).
Literatura:
- Dickerson K., This Is the Best Explanation Yet for That “Alien Megastructure” 1,400 Light-Years Away, „Tech Insider” 2015, October 27 [dostęp 5 III 2020].
- Klinghoffer D., Seeking Alien “Megastructures” Around a Puzzling Star, Astronomers Debate Intelligent Design, „Evolution News & Science Today” 2015, October 14 [dostęp 5 III 2020].
- Luskin C., Can We Detect Design Without Knowing the Identity of the Designer?, „Evolution News & Science Today” 2015, June 18 [dostęp 5 III 2020].
- Luskin C., The Implications of the Hypothetical Discovery of Martian Life for Intelligent Design, „Evolution News & Science Today” 2008, July 30 [dostęp 5 III 2020].
- Newsome J., Space Anomaly Gets Extraterrestrial Intelligence Experts’ Attention, „CNN” 2015, October 16 [dostęp 5 III 2020].