Pytanie do zwolenników teorii wieloświata: na czym, jeśli nie na danych empirycznych, ma się opierać nauka?Czas czytania: 15 min

Denyse O’Leary

2021-06-09
Pytanie do zwolenników teorii wieloświata: na czym, jeśli nie na danych empirycznych, ma się opierać nauka?<span class="wtr-time-wrap after-title">Czas czytania: <span class="wtr-time-number">15</span> min </span>

Filozof religii Mary-Jane Rubenstein w swoim artykule na stronie „Nautilus” pyta: „Dlaczego Wszechświat jest tak doskonale dostosowany do naszego istnienia?”1. I odpowiada:

Moglibyśmy powiedzieć, że tak po prostu jest, ale jest to najsłabsza z odpowiedzi, jaką można udzielić. Gdyby stałe przyrody były choć nieznacznie inne, to nie byłoby nas tutaj i nie moglibyśmy zadać tego pytania. Natomiast najtrafniejsza odpowiedź graniczy z teizmem: wielkość stałej kosmologicznej jest tak niesamowicie mała, że musi być ona dziełem boskiego projektanta2.

Rubenstein nie jest bynajmniej zwolenniczką owej „najtrafniejszej odpowiedzi”3, ale wskazuje na ideę kosmicznego panteizmu, który jest ściśle związany z teorią wieloświata4.

Kiedy świadectwa naukowe sugerują coś innego, niż to, w co niektórzy ludzie chcieliby wierzyć, wówczas osoby te uciekają się do podważania owych świadectw. W nauce ta strategia jest wyjątkowo kłopotliwa. Zapewne pamiętamy slogan, który ponad pół wieku temu spopularyzował Carl Sagan, by zdyskredytować cudy: „Nadzwyczajne twierdzenia wymagają nadzwyczajnych świadectw”. Nie sprawdza się to jednak w tym przypadku. Jak pisze David Deming w czasopiśmie „Philosophia”: „Nadzwyczajne świadectwa nie stanowią osobnej kategorii świadectw – to nadzwyczajnie duża liczba obserwacji”5. Dostrojenie naszego Wszechświata do tego, by zaistniało życie, bez trudu spełnia ten wymóg6.

Michael N. Keas w podsumowaniu swojego artykułu na łamach „Synthese” zaprezentował dwanaście wyznaczników dobrej teorii naukowej. Są to: „zgodność z empirią, adekwatność przyczynowa, głębia wyjaśnień, zgodność wewnętrzna, wewnętrzna koherencja, uniwersalna koherencja, piękno, prostota, unifikacja, trwałość, płodność i stosowalność”7.

Teoria wieloświata spełnia wymaganie adekwatności przyczynowej, ale z konieczności odbywa się to kosztem zgodności z empirią (odrzuca się tutaj znaczenie danych empirycznych). Teoria ta może także zaproponować głębię wyjaśnień, ale jedynie dlatego, że nie przywiązuje się tutaj wagi do zgodności czy koherencji. Umożliwia unifikację tylko dlatego, że odrzuca znaczenie kryterium stosowalności (byty, o których mówi ta koncepcja, istnieją lub nie – a to, czy istnieją, jest bez znaczenia). Teoria wieloświata jawi się jako próba rozpowszechniania alternatywnego ujęcia nauki. Charakteryzują ją cechy bardzo odmienne od tych, które są właściwe tradycyjnym, dobrym teoriom naukowym – dlatego może ona odnieść sukces tylko poprzez wykluczenie standardowych wyznaczników.

Nie jest tak, że celem zwolenników teorii wieloświata jest podważanie znaczenia świadectw empirycznych. W przypadku tej koncepcji po prostu nie ma świadectw, które przemawiają na jej rzecz. Jej entuzjaści dążą raczej do pokazania, że świadectwa, których używa się w innych naukach, nie powinny mieć znaczenia w kosmologii. Wmawia się nam przecież, że teoria strun, choć niepotwierdzona, jest użyteczna („Quanta Magazine”)8. Supersymetria to piękna idea, której brakuje jedynie świadectw na jej prawdziwość („The Economist”)9. Jeżeli chodzi o teorię wieloświata, to sprawa jest już przesądzona („ScienceBlogs”)10.

Warto powtórzyć: orędownicy tej teorii nie sugerują jedynie, żebyśmy zaakceptowali niewiarygodne świadectwa. Oni chcą, abyśmy odwrócili się od danych empirycznych jako kluczowych kryteriów akceptacji ich teorii. Oto kilka strategii, które stosują, by to osiągnąć:

Podważanie znaczenia testowalności. W swoim artykule dla „Aeon” filozof nauki Massimo Pigliucci pyta wprost: Czy nauka musi być testowalna, tak jak to się dzieje od czasów Galileusza? „Czy stoimy u progu powstania całkowicie nowej nauki, czy zostanie to tylko zapamiętane jako chwilowy zastój w naukowym rozwoju?”11. Tak czy inaczej, wiele osób dziś opowiada się za „nauką nieempiryczną”12. Jeśli nowe podejście się przyjmie, to zastój może wcale nie być chwilowy. Jak twierdzą Natalie Wolchover i Peter Byrne w tekście dla „Quanta Magazine”: „Testowanie hipotezy wieloświata wymaga sprawdzenia, czy nasz Wszechświat ze statystycznego punktu widzenia jest typowy pośród nieskończoności innych wszechświatów. Jednak nieskończoność nie idzie w parze ze statystyką”13. Zgodnie z takim podejściem teoria strun, która wielokrotnie nie zdawała testów empirycznych14, wciąż pozostaje ważną dziedziną kosmologii, ponieważ ma pewien „niesłabnący matematyczny urok, który mógłby ujednolicić fizykę”15. Jednak ta ujednolicona fizyka nie wydaje się być utworzona na fundamencie danych empirycznych.

Podważenie kryterium falsyfikowalności. Karl R. Popper (1902–1992) sformułował kryterium falsyfikowalności16, zgodnie z którym dana teoria jest naukowa, jeżeli występują świadectwa empiryczne mogące ją obalić. Jeśli dana teoria jest na tyle ogólna, że jest zgodna z każdym zakresem danych, bądź wciąż jest modyfikowana, aby uzyskać zgodność z podważającymi ją świadectwami, to nie jest naukowa. Popper był pod wrażeniem teorii Alberta Einsteina, ponieważ świadectwa empiryczne mogły ją obalić, jednak tak się nie stało. W 2014 roku kosmolodzy George Ellis i Joe Silk ostrzegali, cytując Poppera, że niektórzy z ich współpracowników zaczęli jawnie twierdzić, że „jeśli jakaś teoria jest wystarczająco elegancka i użyteczna, to nie musi być testowana eksperymentalnie. W takim przypadku można zerwać ze stuleciami filozoficznej tradycji definiowania wiedzy naukowej jako przedsięwzięć empirycznych”17. Z ich obawami zgadza się fizyk teoretyczny Carlo Rovelli. Kiedy dziennikarz naukowy John Horgan zapytał go: „Czy teorie wieloświata i teorie grawitacji kwantowej zasługują na to, by traktować je poważnie, jeśli nie można ich sfalsyfikować?”, Rovelii odpowiedział wprost: „Nie”18. Jednak staje się coraz bardziej jasne, że obrońcy Poppera, jak Ellis, Silk, Horgan i Rovelii (jak również Peter Woit i Sabine Hossenfelder19) są coraz bardziej ignorowani jako budzący wątpliwości „Popperazzi”20 i nazywani „żandarmerią falsyfikowalności”21, bo tak bardzo się martwią, że ich współpracownicy ulegają „myśleniu życzeniowemu”22. I rzeczywiście – jeśli pozbędziemy się tradycyjnych kryteriów nauki, to jak mamy w ogóle odróżnić myślenie życzeniowe od bezpośredniego żądania publicznego poparcia?

Aby doszło do rewolucji, nowi kosmologowie muszą wykorzenić wieloletnie zasady, jak choćby brzytwę Ockhama. Filozof scholastyk William Ockham (1285–1347/49) rozpowszechnił ideę głoszącą, że powinno się odrzucać elementy, które nie są kluczowe dla danego wyjaśnienia. Przytoczony wyżej pogląd Jasona Rosenhouse’a o „przesądzonej sprawie” w kwestii wieloświata jest atakiem na Ockhamowską brzytwę: „To ludzie, którzy uważają, że jest tylko jeden Wszechświat, powinni się tłumaczyć. Zwolennicy wieloświata po prostu sugerują, że cokolwiek stworzyło nasz Wszechświat – czy to fluktuacja kwantowa, czy coś innego – stworzyło również inne wszechświaty”23. Ale to tak, jakby twierdzić, że cokolwiek stworzyło konie, stworzyło również jednorożce.

Niektórzy ludzie udają, że nie rozumieją (albo rzeczywiście nie pojmują), co oznacza brzytwa Ockhama. Doktorant fizyki na Harvardzie Tom Rudelius pisze w swoim artykule dla „Harvard Ichthus”, że brzytwa Ockhama nie może „odciąć” ideę wieloświata, ponieważ zasada Ockhama „nie zakłada, że najprostsza idea jest zazwyczaj tą właściwą – mówi, że to najprostsze wyjaśnienie jest zazwyczaj tym właściwym”24. W swoim tekście na „Uncommon Descent” Barry Arrington odpowiada:

Tak, brzytwa Ockhama jest często upraszczana do stwierdzenia, że „najprostsze wyjaśnienie jest zazwyczaj tym właściwym”, jednak nie jest to klasyczne sformułowanie, w którym mowa o mnożeniu zbędnych „bytów”.

I teraz zadajmy sobie pytanie: czy jest możliwe większe mnożenie bytów niż teoria wieloświata? Jeśli „nieskończone wszechświaty” to nie zbędne mnożenie bytów, to cóż innego miałoby nim być?25

 

Tak czy inaczej, idea wieloświata przyjmuje się coraz bardziej. Niedawno dowiedzieliśmy się, że fizycy mogą wyjaśnić teorię kwantową poprzez odrzucenie brzytwy Ockhama26. Ciężko sobie wyobrazić coś, czego nie dałoby się w ten sposób wytłumaczyć.

Tymczasem szeroko rozpowszechnione i wątpliwe przekonania prowadzą do wojny kosmologii z danymi empirycznymi – na przykład poprzez wykluczenie rzeczowej analizy danych.

Teoria naukowa powstaje na podstawie ogromu świadectw empirycznych. Zgodnie z oświadczeniem National Academy of Sciences termin „teoria” oznacza „kompleksowe wyjaśnienie jakiegoś aspektu przyrody, które jest potwierdzone przez szeroki zbiór danych”27. Ach, gdyby tylko tak było. Teorie strun28 i wieloświata29 nie mają nic wspólnego z danymi empirycznymi.

National Academy of Sciences wystosowała zbiorowe oświadczenie na temat „teorii” w odniesieniu do ewolucji. Przyjęcie zwłaszcza darwinowskiej ewolucji, która jest promowana i broniona niczym dogmat, zapewne zmiękczyło opinię publiczną, na skutek czego ludzie zaczęli akceptować inne naukowe twierdzenia – takie, w których gorliwość już dawno stała się ważniejsza niż świadectwa empiryczne30. Warto zauważyć, że nawet język darwinizmu wkrada się w ramy tej oderwanej od faktów kosmologii. Mówi się nam, że „można zastosować kosmiczną wersję darwinowskiego doboru naturalnego – zgodnie z tym ujęciem najczęściej występujące wszechświaty to te, w których panują najlepsze warunki do powstawania czarnych dziur”31. Gdzie indziej czytamy, że nie powinniśmy rozważać takiej idei wieloświata, jeżeli przyjmiemy ewolucję praw natury32. Ciężko sobie wyobrazić, jakie szkody wyrządziłoby to naszemu rozumieniu praw przyrody, gdybyśmy mieli przyjąć, że mogą one ewoluować – ale pomińmy to. Słyszymy również, że „reguła »przetrwania najlepiej przystosowanych« wykracza poza biologię ewolucyjną” i obejmuje mechanikę kwantową33. Na pocieszenie możemy przynajmniej powiedzieć, że współcześnie wartość eksplanacyjna staje się ważniejsza w biologii aniżeli obrona darwinizmu34. W takiej sytuacji darwinistom zapewne odpowiada współczesna teoria wieloświata. Jest im ona na rękę.

Nauka w swej istocie jest przedsięwzięciem samokorygującym. Bardziej wiarygodną ocenę tej sytuacji przedstawia Douglas Allchin z Centrum Filozofii Nauki w Minnesocie:

Po pierwsze, niektóre błędy trwają całe stulecia i nikt ich nie zauważa. Po drugie, zdaje się, że niektóre błędy zostają poprawione przez zbieg okoliczności, a nie w wyniku metodologicznej weryfikacji. Po trzecie, część błędów została „poprawiona” w wyniku serii kolejnych błędów, które nie były w stanie skutecznie naprawić źródła pierwotnego błędu. Po czwarte, niektóre błędy sprzyjały powstaniu kolejnych poważnych błędów, choć wyjściowy błąd nie został zauważony. I w końcu, niektóre poprawki błędnych teorii zostały odrzucone, kiedy je po raz pierwszy zaprezentowano. We wszystkich tych przypadkach naukowcom nie udawało się na czas wykryć i naprawić błędów – nie działał żaden samokorygujący mechanizm. Ta perspektywa historyczna pokazuje wyraźnie, że poprawianie błędów w nauce wymaga poznawczego wysiłku. Potrzebujemy głębszego zrozumienia błędów poprzez powstającą dziedzinę ich analizy35.

Zdolność do samoistnego poprawiania swoich błędów to tak naprawdę wybór moralny człowieka, który zasadniczo nie jest przypisany do jakiegokolwiek przedsięwzięcia. Jeśli jakiś badacz opowiada się za teorią wieloświata z powodów filozoficznych, nieopartych na danych empirycznych, to nie mamy co oczekiwać, że sam z siebie poprawi swój błąd.

Konsensus w nauce powinien zostać przyjęty, ponieważ opiera się na wiedzy współdzielonej. To podejście skierowane jest do osób, które chcą uniknąć konfliktu. Konsensus z pewnością może być oparty na współdzielonej wiedzy, jednak może opierać się również na współdzielonej ignorancji czy interesowności. Jak zauważył Boaz Miller na łamach „Synthese”:

Istnienie zgody w danej społeczności badaczy jest warunkowe i mogą oni nie osiągnąć porozumienia z wielu powodów, takich jak walka ze wspólnym przeciwnikiem czy współdzielone uprzedzenia. Konsensus naukowy sam w sobie niekoniecznie oznacza istnienie wiedzy dzielonej przez członków społeczności, która przyjęła dany konsensus36.

W końcu słowo „konsensus” znaczy jedynie „dzielony”. Przesłania, które głoszą członkowie danej grupy, jakkolwiek wybitni i prominentni by byli, będą brzmiały tak samo dla laika – bez względu na to, co tak naprawdę trzyma daną grupę razem.

Nauka postmodernistyczna to nie chwilowy epizod37. To część ogólnej tendencji umniejszania znaczenia faktów, danych empirycznych i prawdy na rzecz tego, jak dana idea zostanie przedstawiona i przyjęta. Co więcej, ci orędownicy nowej nauki dysponują potężną bronią, która przebija wszelkie próby oporu: właściwe postrzeganie rzeczywistości i tak nie jest cechą ludzkiego poznania. Astrofizyk Adam Frank stwierdził podczas audycji w NPR, że uważa logikę – taką, jaką proponuje kognitywista Donald Hoffman – za „ekscytującą i potencjalnie atrakcyjną”, choć prawdopodobnie „błędną”38.

Ale chwila! Dlaczego logika Hoffmana miałaby być błędna? Jeśli naturaliści mają rację co do pochodzenia Wszechświata, to logika nie może być ani poprawna, ani błędna. Wszyscy jesteśmy zwierzętami, a zwierzęta nigdy się nie mylą. Można też na to spojrzeć inaczej – w kategorii absurdu. Jak mówi Cathal O’Connell, cytując książkę Davida Wallace’a The Emergent Multiverse [Emergentny Wszechświat]: „wykształciliśmy nasze poczucie absurdu w drodze ewolucji, aby móc przeżyć na afrykańskich sawannach. Wszechświat nie ma obowiązku się do niego dostosowywać”39. A to prowadzi nas do rozważenia równoległych zjawisk w badaniach nad ludzką świadomością40.

Denyse O’Leary

Oryginał: Question for Multiverse Theorists: To What Can Science Appeal if Not Evidence?, „Evolution News & Science Today” 2017, September 7 [dostęp 9 VI 2021].

 

Przekład z języka angielskiego: Dariusz J. Skotarek

Źródło zdjęcia: Wikipedia

Ostatnia aktualizacja strony: 09.06.2021

Przypisy

  1. M.J. Rubenstein, The Case for Cosmic Pantheism, „Nautilus” 2017, August 28 [dostęp 31 XII 2020].
  2. Rubenstein, The Case...
  3. Por. D. O’Leary, What Becomes of Science When the Evidence Does Not Matter?, „Evolution News & Science Today” 2017, June 14 [dostęp 31 XII 2020].
  4. Por. D. O’Leary, The Multiverse Is Science’s Assisted Suicide, „Evolution News & Science Today” 2017, August 22 [dostęp 31 XII 2020].
  5. D. Deming, Do Extraordinary Claims Require Extraordinary Evidence?, „Philosophia” 2016, Vol. 44, s. 1319–1331 [dostęp 31 XII 2020].
  6. Por. O’Leary, What Becomes of Science
  7. M.N. Keas, Systematizing the Theoretical Virtues, „Synthese” 2018, Vol. 195, s. 2761–2793 [dostęp 31 XII 2020].
  8. Por. K.C. Cole, The Strange Second Life of String Theory, „Quanta Magazine” 2016, September 15 [dostęp 1 III 2021].
  9. Por. A Bet about a Cherished Theory of Physics May Soon Pay Out, „The Economist” 2016, November 12 [dostęp 1 III 2021].
  10. Por. J. Rosenhouse, The Multiverse Is a Done Deal, „ScienceBlogs” 2014, July 23 [dostęp 1 III 2021].
  11. M. Pigliucci, Must Science Be Testable?, „Aeon” 2016, August 10 [dostęp 1 III 2021].
  12. P. Woit, Updates, „Not Even Wrong” 2015, December 16 [dostęp 1 III 2021].
  13. N. Wolchover, P. Byrne, In a Multiverse, What Are the Odds?, „Quanta Magazine” 2014, November 3 [dostęp 1 III 2021].
  14. Por. F. Close, What Happens When We Can’t Test Scientific Theories?, „Prospect” 2015, May 21 [dostęp 1 III 2021].
  15. B. Greene, Why String Theory Still Offers Hope We Can Unify Physics, „Smithsonian Magazine” 2015, January [dostęp 1 III 2021].
  16. Por. S. Thornton, Karl Popper, „The Stanford Encyclopedia of Philosophy” 2018, August 7 [dostęp 1 III 2021].
  17. G. Ellis, Silk J., Scientific Method: Defend the Integrity of Physics, „Nature” 2014, December 16 [dostęp 1 III 2021].
  18. J. Horgan, The Philosophy of Guessing Has Harmed Physics, Expert Says, „The Scientific American” 2014, August 21 [dostęp 1 III 2021].
  19. Por. J. Horgan, Physicist Sabine Hossenfelder Fears Theorists, Lacking Data, May Succumb to ‘Wishful Thinking’, „The Scientific American” 2016, February 1 [dostęp 1 III 2021].
  20. M. Pigliucci, String Theory vs the Popperazzi, „The Philosophers’ Magazine” 2015, October 12 [dostęp 1 III 2021].
  21. Pigliucci, String Theory...
  22. Horgan, Physicist Sabrine Hossenfelder Fears Theorists…
  23. Rosenhouse, The Multiverse is a Done Deal…
  24. T. Rudelius. String Theory, the Multiverse, and God, „The Harvard Ichthus” 2013 [dostęp 1 III 2021].
  25. B. Arrington. The Multiverse Would Have Horrified William of Occam, „Uncommon Descent” 2017, July 19 [dostęp 1 III 2021].
  26. Por. Scientists Propose Existence and Interaction of Parallel Worlds: Many Interacting Worlds Theory Challenges Foundations of Quantum Science, „Science Daily” 2014, October 30 [dostęp 1 III 2021].
  27. Evolution Resources at the National Academies, „The National Academies of Sciences” 2021 [dostęp 1 III 2021].
  28. Por. D. O’Leary, Post-Modern Physics: String Theory Gets Over the Need for Evidence, „Evolution News and Science Today” 2017, July 19 [dostęp 1 III 2021].
  29. Por. O’Leary, The Multiverse Is Science’s Assisted Suicide…
  30. Por. D. O’Leary, Conclusions: What the Fossils Told Us in Their Own Words, „Evolution News and Science Today” 2015, October 20 [dostęp 1 III 2021].
  31. R. Matthews, The Incredible Truth about Time, „Science Focus” 2015, September 29 [dostęp 1 III 2021].
  32. Por. C. Henderson, The Singular Universe and the Reality of Time by Roberto Mangabeira Unger and Lee Smolin – review, „The Guardian” 2015, February 6 [dostęp 1 III 2021].
  33. N. V. Patel, Quantum Darwinism Is Where Natural Selection Meets Quantum Mechanics, „Inverse Science” 2016, February 26 [dostęp 1 III 2021].
  34. Por. D. Noble, N. Cartwright, P. Bateson, J. Dupré, K. Laland, New Trends In Evolutionary Biology: Biological, Philosophical and Social Science Perspectives, „The Royal Society Interface Focus” 2017, August 18, Vol. 7, No. 5 [dostęp 1 III 2021].
  35. D. Allchin, Correcting the “Self-Correcting” Mythos of Science, 2015 [dostęp 1 III 2021].
  36. B. Miller, When Is Consensus Knowledge Based? Distinguishing Shared Knowledge From Mere Agreement, „Synthese” 2013, Vol. 190, No. 7 [dostęp 1 III 2021].
  37. Por. O’Leary, The Multiverse Is Science’s Assisted Suicide…
  38. A. Frank, What if Evolution Bred Reality Out of Us?, „NPR Cosmos & Culture” 2016, September 6 [dostęp 1 III 2021].
  39. C. O’Connell, Can We Test for Parallel Worlds?, „Cosmos” 2014, November 3.
  40. Por. D. O’Leary, Would We Give Up Naturalism to Solve the Hard Problem of Consciousness?, „Evolution News and Science Today” 2014, October 13 [dostęp 1 III 2021].

Literatura:

  1. A Bet about a Cherished Theory of Physics May Soon Pay Out, „The Economist” 2016, November 12 [dostęp 1 III 2021].
  2. Allchin D., Correcting the “Self-Correcting” Mythos of Science, 2015 [dostęp 1 III 2021].
  3. Arrington B., The Multiverse Would Have Horrified William of Occam, „Uncommon Descent” 2017, July 19 [dostęp 1 III 2021].
  4. Close F., What Happens When We Can’t Test Scientific Theories?, „Prospect” 2015, May 21 [dostęp 1 III 2021].
  5. Cole K.C., The Strange Second Life of String Theory, „Quanta Magazine” 2016, September 15 [dostęp 1 III 2021].
  6. Deming D., Do Extraordinary Claims Require Extraordinary Evidence?, „Philosophia” 2016, Vol. 44, s. 1319–1331 [dostęp 31 XII 2020].
  7. Ellis G., Silk J., Scientific Method: Defend the Integrity of Ohysics, „Nature” 2014, December 16 [dostęp 1 III 2021].
  8. Evolution Resources at the National Academies, „The National Academies of Sciences” 2021 [dostęp 1 III 2021].
  9. Frank A.. What if Evolution Bred Reality Out of Us?, „NPR Cosmos & Culture” 2016, September 6 [dostęp 1 III 2021].
  10. Greene B., Why String Theory Still Offers Hope We Can Unify Physics, „Smithsonian Magazine” 2015, January [dostęp 1 III 2021].
  11. Henderson C., The Singular Universe and the Reality of Time by Roberto Mangabeira Unger and Lee Smolin – review, „The Guardian” 2015, February 6 [dostęp 1 III 2021].
  12. Horgan J., Physicist Sabine Hossenfelder Fears Theorists, Lacking Data, May Succumb to ‘Wishful Thinking’, „The Scientific American” 2016, February 1 [dostęp 1 III 2021].
  13. Horgan J., The Philosophy of Guessing Has Harmed Physics, Expert Says, „The Scientific American” 2014, August 21 [dostęp 1 III 2021].
  14. Keas M.N., Systematizing the Theoretical Virtues, „Synthese” 2018, Vol. 195, s. 2761–2793 [dostęp 31 XII 2020].
  15. Matthews R., The Incredible Truth about Time, „Science Focus” 2015, September 29 [dostęp 1 III 2021].
  16. Miller B., When Is Consensus Knowledge Based? Distinguishing Shared Knowledge From Mere Agreement, „Synthese” 2013, Vol. 190, No. 7 [dostęp 1 III 2021].
  17. Noble D., Cartwright N., Bateson P., Dupré J., Laland K., New Trends In Evolutionary Biology: Biological, Philosophical and Social Science Perspectives, „The Royal Society Interface Focus” 2017, August 18, Vol. 7, No. 5 [dostęp 1 III 2021].
  18. O’Connell C., Can We Test for Parallel Worlds?, „Cosmos” 2014, November 3.
  19. O’Leary D., Conclusions: What the Fossils Told Us in Their Own Words, „Evolution News and Science Today” 2015, October 20 [dostęp 1 III 2021].
  20. O’Leary D., Post-Modern Physics: String Theory Gets Over the Need for Evidence, „Evolution News and Science Today” 2017, July 19 [dostęp 1 III 2021].
  21. O’Leary D., The Multiverse Is Science’s Assisted Suicide, „Evolution News & Science Today” 2017, August 22 [dostęp 31 XII 2020].
  22. O’Leary D., What Becomes of Science When the Evidence Does Not Matter?, „Evolution News & Science Today” 2017, June 14 [dostęp 31 XII 2020].
  23. O’Leary D., Would We Give Up Naturalism to Solve the Hard Problem of Consciousness?, „Evolution News and Science Today” 2014, October 13 [dostęp 1 III 2021].
  24. Patel N.V., Quantum Darwinism Is Where Natural Selection Meets Quantum Mechanics, „Inverse Science” 2016, February 26 [dostęp 1 III 2021].
  25. Pigliucci M., Must Science Be Testable?, „Aeon” 2016, August 10 [dostęp 1 III 2021].
  26. Pigliucci M., String Theory vs the Popperazzi, „The Philosophers’ Magazine” 2015, October 12 [dostęp 1 III 2021].
  27. Rosenhouse J., The Multiverse Is a Done Deal, „ScienceBlogs” 2014, July 23 [dostęp 1 III 2021].
  28. Rubenstein M.J., The Case for Cosmic Pantheism, „Nautilus” 2017, August 28 [dostęp 31 XII 2020].
  29. Rudelius T., String Theory, the Multiverse, and God, „The Harvard Ichthus” 2013 [dostęp 1 III 2021].
  30. Scientists Propose Existence and Interaction of Parallel Worlds: Many Interacting Worlds Theory Challenges Foundations of Quantum Science, „Science Daily” 2014, October 30 [dostęp 1 III 2021].
  31. Thornton S., Karl Popper, „The Stanford Encyclopedia of Philosophy” 2018, August 7 [dostęp 1 III 2021].
  32. Woit P., Updates, „Not Even Wrong” 2015, December 16 [dostęp 1 III 2021].
  33. Wolchover N., Byrne P., In a Multiverse, What Are the Odds?, „Quanta Magazine” 2014, November 3 [dostęp 1 III 2021].

3 odpowiedzi na “Pytanie do zwolenników teorii wieloświata: na czym, jeśli nie na danych empirycznych, ma się opierać nauka?Czas czytania: 15 min

  1. Czy koncepcja wieloświatów daje podstawy do wiary w abiogenezę (w powstanie życia na drodze samodziejstwa)?

    Mawia się, że koncepcja wieloświatów w jakiś sposób uprawdopodabnia możliwość spontanicznego powstania życia, jakie znamy. To nieprawda, bo nawet jeśli istniałaby niekończona, to każdy z nich – w którym obowiązywałyby stałe fizyczne, jakie istnieją w naszym wszechświecie http://pl.wikipedia.org/wiki/Sta%C5%82e_fizyczne – byłby skończony ponieważ dysponowałby określoną ilością czasu swojego istnienia. Jak i ewentualne planety w nim istniejące.

    Nieredukowalna złożoność, magia czasu

    Jakie to warunki mogłyby doprowadzić do ominięcia problemu nieredukowalnej złożoności przez stopniową ewolucję i jaką role w ominięciu tego problemu mógłby odegrać czas? Ludzie, którzy chcą dowodzić możliwości abiogenezy poprzez odwoływanie się do koncepcji wieloświatów, usiłują udowodnić, że to czego nie mogą dowieść raz, poprzez zastosowanie szczegółowego modelu teoretycznego, stało się, dalej się staje i będzie się stawać nieskończoną ilość razy.

    Prawdopodobieństwo zdarzenia nie musi być zerowe, żeby nie mogło zajść

    W znanym nam wszechświecie, w pewnych warunkach (w tym przypadku w pra-oceanicznej mieszaninie zbędnych i niezbędnych konfiguracji), pewne zdarzenia nie miały prawa zajść, choć prawdopodobieństwo takiego zdarzenia nie jest równe zeru.

    Jeżeli zajście prawdopodobieństwa każdego zdarzenia było by możliwe, ponieważ nie jest równe zeru, to mielibyśmy w naszym Wszechświecie naturalne kopalnie złotych monet, samoistnie powstałe studnie z piwem, na jakiejś planecie istnieliby ludzie podobni do nas (powstali poprzez konwergencję) i mogłoby się nawet zdarzyć na którejś planecie, że wszyscy jednego dnia prawidłowo wypełnią kupon umożliwiający główną wygraną.Sam fakt, że takie zdarzenia nie mają miejsca pokazuje, że pewne zdarzenia są tak mało prawdopodobne, że nie mają szans zajść w naszym Wszechświecie. Czy ktoś widział dwie takie same góry Mount Everest, albo inny taki sam łańcuch górski, jak Himalaje?

    Prawie każdemu znane są cztery rzezby obrazujące czterech prezydentów, wykute w na stoku góry Rushmore. Można by się pokusić o zadanie następującego pytania: gdyby przez bardzo długi czas naturalne żywioły (woda, ogień i wiatr) oddziaływały na zbocze góry Rushmore, to czy istniałaby jakaś szansa, żeby powstały takie podobizny prezydentów bez udziału inteligentnego rzezbiarza?Żeby powstały cztery podobizny George Washingtona , Thomasa Jeffersona , Theodore Roosevelta oraz Abrahama Lincolna, czyli ludzi, którzy żyli i którzy chodzili po ziemi? Czy istnieje jakakolwiek szansa, żeby woda, ogień i wiatr samoistnie wyrzezbiły odpowiedniki tych czterech prezydentów?

    Czy ktoś uwierzy, że komputer może powstać samoistnie z losowej mieszaniny podzespołów elektronicznych? A przecież możliwości zajścia takich zdarzeń nie są równe zeru! Każdy przechodząc koło kiosku , gdzie sprzedaje się kupony może znajdować przez 20 dni z rzędu jakieś wypełnione i porzucone, pojedyncze kupony totolotka. Może też po fakcie znalezienia takiego kuponu policzyć jakie było prawdopodobieństwo znalezienia tych, w jakiś sposób wypełnionych kuponów i te prawdopodobieństwo może okazać się rzeczywiście krańcowo małe. Ale czy ktoś znajdzie 20 razy z rzędu – dzień po dniu – kupony z główną wygraną? Czy takie coś może się zdarzyć? Dlaczego pierwsza możliwość jest do przyjęcia, natomiast druga nie? Dlatego, że zawiedzeni ludzie wyrzucają nietrafnie wypełnione kupony, a takich jest przytłaczająca większość, ale nie wyrzucają prawidłowo skreślonych. Pilnują ich, ponieważ są dla nich cenne i rzadko się zdarza,że ktoś taki kupon zgubi, czy przypadkowo wyrzuci. Nawet jakby zgubił, czy wyrzucił, to rzadko się zdarzy, że ktoś znajdzie go pośród tysięcy kuponów bezużytecznych, które walają się po ulicy. Najtrudniejsze etapy ewolucji prebiotycznej wymagałyby (z założenia) takich właśnie szczęśliwych ciągów zdarzeń, jak znalezienie 20 razy z rzędu kuponu z loterii z główną wygraną.W rzeczywistości prawdopodobieństwo samoistnego powstania życia możemy przyrównać do prawdopodobieństwa znalezienia kuponu z wygraną miliona złotych każdego kolejnego dnia milion razy z rzędu. Warto też przypomnieć, że takie prawdopodobieństwo nie jest równe zeru. Ale czy znajdzie się jakiś rozsądny człowiek, który będzie propagował pomysł, że takie zjawisko jest możliwe, tylko dlatego,że nie jest równe zeru? Niestety takich nierozsądnych osób dzisiaj nie brakuje. Są to ci, którzy propagują pogląd zakładający możliwość przypadkowego powstania żywego organizmu.Oczywiście nie propagują oni poglądu, że żywy organizm mógłby powstać za jednym zamachem (za pomocą doboru jednorazowego). Wbrew empirii głoszą oni, że życie powstało STOPNIOWO i na tym gołosłownym stwierdzeniu się ich argumentacja urywa. Niestety żywa komórka nie mogła powstawać stopniowo, ponieważ w przypadku żywej komórki obowiązuje zasada wszystko albo nic.

    Bajkowy świat wieloświatów

    Jeżeli hipoteza wieloświatów byłaby słuszna – w wersji proponowanej przez jej zwolenników,-to można by się było spodziewać, że gdzieś w jakichś wymiarach istnieje nieskończona liczba wszechświatów o takiej samej naturze jak nasz – pod względem obowiązujących w nich praw fizycznych, z nieskończoną liczbą identycznych układów słonecznych i planet, gdzie istnieją naturalne pokłady złotych monet z wytłoczoną na awersie podobizną papieża Jana Pawła II, lub naturalne kopalnie szampanów napoleońskich/ rosyjskich/ polskich, z wizerunkiem Napoleona Bonapartego/ Józefa Stalina/ Józefa Piłsudskiego na nalepce.

    Innymi słowy hipoteza wieloświatów zakłada, że proces powstawania i zagłady różnych wszechświatów o takiej samej naturze jak nasz, nie miał początku i nie będzie miał końca. Więc nie można by też było mówić o jakimkolwiek czasie, gdy podczas cyklów powstawania i zagłady wszechświatów, z takimi samymi prawami fizycznymi jakie istnieją w naszym, był taki moment, kiedy nie istniało w nich życie, jakie znamy i to we wszelkich możliwych przejawach. Po prostu ta hipoteza sugeruje, że znane nam życie nie miało początku i nie będzie mieć końca. Ludzie, którzy przyjmują, że hipoteza multiwszechświatów jest prawdziwa muszą wierzyć, że na przykład prawdziwe jest założenie, iż nie było w nim czasu, gdy nie byłoby gdzieś w multiwszechświecie naturalnych pokładów radzieckich zegarków kieszonkowych, kości dinozaurów czy ludzi.

    Czy taka bajkowa hipoteza może być uznawana za naukową? Nic dziwnego, że w świecie nauki jest traktowana, jako fantastyczna ciekawostka. A posiłkują się nią (‚na bezrybiu i rak ryba’) tacy powodowani ideologicznie ateo-teoretycy, jak Richard Dawkins, Jerry Coyne, czy PZ Myers.

  2. “Mawia się, że koncepcja wieloświatów w jakiś sposób uprawdopodabnia możliwość spontanicznego powstania życia, jakie znamy. To nieprawda, bo nawet jeśli istniałaby niekończona, to każdy z nich – w którym obowiązywałyby stałe fizyczne, jakie istnieją w naszym wszechświecie http://pl.wikipedia.org/wiki/Sta%C5%82e_fizyczne – byłby skończony ponieważ dysponowałby określoną ilością czasu swojego istnienia. Jak i ewentualne planety w nim istniejące.”
    Zbyt wąsko pojmuje Pan koncepcję wieloświata. W tym ujęciu właśnie o to chodzi, że mogą istnieć wszechświaty (to, czy istnieją, to oczywiście zupełnie inna historia), w których występują zupełnie inne prawidła niż te, które istnieją w naszym Wszechświecie – to jest jedna sprawa. Druga sprawa to ograniczenie czasowe: zgodnie z koncepcją wieloświata mogą istnieć takie wszechświaty, które liczą 14 mld lat, ale mogą istnieć też takie, które istnieją 140 mld lat, a nawet takie, które mają dziesiątki czy setki biliardów lat. Idąc dalej, mogą również istnieć i takie wszechświaty, które są odwieczne. Fizyka teoretyczna to bardzo kreatywna nauka. Są np. tacy, którzy twierdzą, że istnieją antywszechświaty (składające się z antymaterii). W nauce funkcjonuje też hipoteza płodnych wszechświatów.

  3. Dostojewski napisał: kiedy nie ma Boga wszystko jest możliwe. Świetnie to pasuje do koncepcji wieloświata. Brzytwa Ockhama? Dlaczego przypadkowy, niezaprojektowany Wszechświat miałby się stosować do tej zasady? Nie ma powodu, by kategorie cnót teoretycznych były respektowane przez naturę. Dlaczego prawa przyrody nie miałyby ewoluować? Dlaczego w ogóle istnieją jakieś prawa? Jeśli nie ma projektu, nie ma też powodu, by oczekiwać spójności w przyrodzie.

    Po czysto naturalistycznym ujęciu należy spodziewać się takich pytań i odpowiedzi na nie w stylu koncepcji wieloświata. Na tej bazie będą budowane hipotezy i teorie coraz mniej mające wspólnego z nauką jaką znaliśmy, ale nie będzie istotnej alternatywy, skoro Projektant nie istnieje. Teorie wieloświata lub podobnego rodzaju staną się częścią ramy roboczej jak teoria ewolucji Darwina. Nie będą wiele wnosić do konkretnych badań nad fizyką obserwowanego Wszechświata, tak jak niewiele darwinizm jako taki wnosi do badań nad życiem, ale staną się w pełni satysfakcjonującym intelektualnie wyjaśnieniem dla naturalistów, jakiego jeszcze najwyraźniej wciąż brakuje i to będzie siłą tych wyjaśnień.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *



Najnowsze wpisy

Najczęściej oglądane wpisy

Wybrane tagi