Darwin przed sądem, czyli „pełne zestawienie faktów i argumentów”Czas czytania: 4 min

Dariusz J. Skotarek

2020-07-16
Darwin przed sądem, czyli „pełne zestawienie faktów i argumentów”<span class="wtr-time-wrap after-title">Czas czytania: <span class="wtr-time-number">4</span> min </span>

Wielu uczonym przychodziło stanąć przed sądem, aby obronić swoje idee. Czasem był to sąd dziejów albo środowiska naukowego, a czasem była to instytucja sprawiedliwości. Mechanizmu tego potrzebujemy, aby weryfikować idee i przekonania. To, co może się wydawać „atakiem” na dany pogląd, pośrednio mu pomaga – jeśli jego autor ma rację, wówczas wyjdzie z takiej próby zwycięsko, a sama dyskusja tylko wzbogaci dane środowisko; a jeżeli nie ma racji, wtedy jego pogląd zostanie odrzucony i w najlepszym wypadku trafi na karty historii nauki.

Jednak teorii ewolucji Karola Darwina nikt tak naprawdę nie postawił przed sądem. Owszem – składano pozwy i zażalenia, jednak sąd powszechnego środowiska naukowego i opinii publicznej zawsze takie sprawy umarzał. Dlatego też Phillip E. Johnson zdecydował się wziąć sprawy w swoje ręce i sam postawił „Darwina przed sądem”. Taki tytuł nosi jego książka, która właśnie została opublikowana przez wydawnictwo Fundacji En Arche. Jest to kolejna pozycja w ramach cyklu wydawniczego „Seria Inteligentny Projekt”. Wraz z premierą książki Johnsona ukazała się praca Michaela J. Behe Czarna skrzynka Darwina, a jeszcze wcześniej mieliśmy przyjemność zapoznać się z nowym wydaniem Ikon ewolucji Jonathana Wellsa.

Kim jest autor omawianego dzieła? Phillip E. Johnson to amerykański profesor prawa i jeden z założycieli Ruchu Inteligentnego Projektu. Niezwykle wymowne są okoliczności, które sprawiły, że Johnson zaczął powątpiewać w teorię ewolucji. Kiedy odwiedził Brytyjskie Muzeum Historii Naturalnej, zauważył, że pewna wystawa paleontologiczna została nagle zamknięta. Powód? Teorię Darwina przedstawiano tam jako „jedno z możliwych wyjaśnień” pochodzenia życia, a nie jako jedyne słuszne, niepodważalne wyjaśnienie. Johnson, zgłębiając temat ewolucji, zapoznał się z argumentami obu stron. Wnikliwie przeanalizował zarówno biblię ewolucjonistów: książkę Ślepy zegarmistrz Richarda Dawkinsa, jak i jedno z najważniejszych dzieł krytykujących darwinizm – Kryzys teorii ewolucji Michaela Dentona (które również zostanie opublikowane przez wydawnictwo Fundacji En Arche). Zauważył on, że Dawkins skupia się przede wszystkim na obaleniu kreacjonizmu, jednak jeśli chodzi o darwinizm, to jest to punkt, w którym dyskusja zaczyna obfitować w metafory, analogie i inne zabiegi retoryczne, a brak w niej świadectw naukowych. Johnson doszedł do wniosku, że taka argumentacja nie jest oparta na świadectwach empirycznych, ale jest swojego rodzaju chwytem retorycznym. I tak właśnie jest w tym przypadku – bowiem darwinizm nie ma wystarczająco solidnych podstaw empirycznych, jakich należałoby oczekiwać od teorii naukowej, która, jak twierdzą niektórzy, dostarcza odpowiedzi na pytanie o pochodzenie i rozwój życia na Ziemi.

W dzisiejszym świecie sama śmiałość, by podać teorię Darwina w wątpliwość, spotyka się nie tylko z dezaprobatą, ale nawet z ostracyzmem. I choć nie chodzi tutaj o pustą krytykę darwinizmu, ale o popartą świadectwami naukowymi argumentację, to sytuacja nadal wygląda tak samo. Dlatego książki takie jak ta Johnsona są niezwykle cenne – bo są przejawem odwagi.

Johnson bynajmniej nie uważa, że wszystkie twierdzenia darwinizmu są fałszywe. Przyjmuje on wyjaśnienia oferowane przez darwinowską teorię ewolucji, jeśli rzecz dotyczy zmian mikroewolucyjnych w organizmach. Przeciwstawia się jednak konsensusowi, ponieważ twierdzi, że nie ma żadnych wiarygodnych świadectw empirycznych przemawiających na rzecz ogólnej teorii ewolucji – zgodnie z którą te małe zmiany miałyby ostatecznie prowadzić do powstania zupełne nowych gatunków i być odpowiedzialne za powstanie całej różnorodności biologicznej.

Kluczowym punktem argumentacji Johnsona jest nie tyle sama prezentacja wad teorii Darwina, co nieuznawanie powszechnego traktowania teorii ewolucji jako wręcz niepodważalnej, a każdego, kto śmie podnosić na nią rękę, jako fanatycznego kreacjonisty. Postawienie Darwina przed sądem to nie personalny atak – to możliwość. Środowisko naukowe i opinia publiczna zasługują na taki uczciwy proces. Teoria ewolucji powinna zostać obiektywnie przeanalizowana według powszechnie przyjętych naukowych kryteriów – bowiem została ona przyjęta niczym świętość i nikt do tej pory tego nie zrobił, a przynajmniej nie w stopniu, w jakim należałoby to uczynić. Nie zakładamy tutaj wyniku tego procesu – dajemy tej teorii szansę się obronić, ale w uczciwym procesie.

Takie podejście głosił przecież sam Karola Darwin w swoim dziele O powstawaniu gatunków: „Właściwy rezultat można otrzymać tylko przez pełne zestawienie faktów i argumentów przemawiających za i przeciw każdej kwestii”1.

Dariusz J. Skotarek

 

Ostatnia aktualizacja strony: 16.07.2020

Przypisy

  1. K. Darwin, O powstawaniu gatunków drogą doboru naturalnego, czyli o utrzymaniu się doskonalszych ras w walce o byt, tłum. S. Dickstein, J. Nusbaum, Warszawa 2001, s. 14.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *



Najnowsze wpisy

Najczęściej oglądane wpisy

Wybrane tagi