Teoria filtra eksplanacyjnego, zaproponowana przez Williama A. Dembskiego w książce pt. Wnioskowanie o projekcie. Wykluczenie przypadku metodą małych prawdopodobieństw1, jest jedną z najobszerniej krytykowanych koncepcji związanych z teorią inteligentnego projektu. Filtr eksplanacyjny ma być uniwersalnym schematem rozumowania pozwalającym na podstawie charakterystyki określić, czy badane zjawisko jest projektem. W wariancie przedstawionym we Wnioskowaniu o projekcie przez filtr eksplanacyjny przechodzić mają ostatecznie tylko takie zjawiska lub struktury, których nie sposób wyjaśnić przez odwołania do przypadku lub konieczności; które charakteryzują się wysokim stopniem złożoności; i które przejawiają wyraźne podobieństwo do określonego wzorca, czyli są wyspecyfikowane. Dembski precyzyjnie definiuje pojęcia wykorzystane do skonstruowania teorii filtra eksplanacyjnego. Krok po kroku ujawnia wszystkie założenia stojące za przedstawianą koncepcją, choć nawet to nie chroni go od krytyki. Co jednak faktycznie na tę krytykę zasługuje, a co stanowi o wartości propozycji Dembskiego? Na te pytania spróbuję odpowiedzieć w niniejszym tekście.
Tezą, do której uzasadnienia dążę, jest stwierdzenie, że dostarczenie filtra eksplanacyjnego jako narzędzia dla teorii inteligentnego projektu czyni tę koncepcję ujęciem atrakcyjnym dla odbiorców ze względu na wypracowane standardy i oczekiwania żywione wobec poznania naukowego.
Jedną z cech wyróżniających wywód Dembskiego na tle innych jest precyzyjne określenie wszystkich założeń i pojęć stanowiących punkt wyjścia dla przedkładanego rozumowania. Filtr eksplanacyjny jest ustrukturyzowanym i sformalizowanym modelem wnioskowania o projekcie. Przed etapem formalizacji Dembski przedstawia sam schemat rozumowania i prezentuje dość szeroką argumentację przemawiającą na rzecz uznania słuszności wykluczania przypadku na podstawie małych prawdopodobieństw. Zabieg ten ma dwojaką siłę perswazyjną: po pierwsze na mocy eksperckiej opinii powszechnej i nagromadzenia przykładów uwierzytelnia przedkładaną metodę wykrywania projektu (prezentowana metoda wnioskowania jest stosowana powszechnie przez przedstawicieli różnych dyscyplin naukowych, więc jako taka zasługuje na uwagę), po drugie zaś umożliwia wnioskowanie przez analogię (jeśli metoda okazuje się skuteczna w wykrywaniu projektu w wielu różnych dziedzinach, to może okazać się skuteczna również w odniesieniu do zjawisk przyrodniczych)2. Definiowanie terminów ważnych w rozumowaniu i ujawnianie założeń stanowi dogodne pole dla dyskusji i umożliwia potencjalnym oponentom precyzyjne wskazanie kwestii spornych.
Przedstawiając filtr eksplanacyjny, Dembski krok po kroku objaśnia każdy etap wnioskowania. Z czasem pewne jego elementy ulegają przeobrażeniu3, jednak ogólna struktura opierająca się na trzech rozstrzygnięciach pozostaje zachowana. Schemat wnioskowania o projekcie, polegający na wykluczeniu przypadku metodą małych prawdopodobieństw, sprowadza się do następującego toku myślowego.
Każde zdarzenie lub strukturę można przyporządkować do kategorii regularności, przypadku albo projektu, przy czym to przyporządkowanie nie jest podziałem logicznym. Jeżeli badane zdarzenie cechuje się dużym prawdopodobieństwem, uznaje się, że można je rozumieć jako regularność. Jeżeli zdarzenie cechuje się pośrednim lub małym prawdopodobieństwem, uchodzi za przypadek. Wyjątek stanowią takie zdarzenia, które cechują się małym prawdopodobieństwem i są wyspecyfikowane. Tylko taki filtr eksplanacyjny pozwala uznać z pewnością za nieprzypadkowe, a więc zaprojektowane4. Ponieważ wynik poznawczy uzyskany za pomocą filtra eksplanacyjnego może być tylko poprawny albo fałszywie negatywny, możliwe jest niewykrycie projektu, gdy jest on podobny do regularności i przypadku, ale nie jest możliwe wykrycie projektu tam, gdzie go nie ma5.
Jak już zostało powiedziane, we Wnioskowaniu o projekcie nie mamy do czynienia z podziałem logicznym. Choć pojęcie zdarzenia na pierwszy rzut oka wydaje się w myśli Dembskiego totum divisionis, to jednak jego propozycja terminów podrzędnych nie spełnia formalnych warunków jednoznaczności i ekonomiczności (rozłączności)6. Wobec tego faktu mogą przybrać na sile również wątpliwości co do uznania podziału jako wyczerpującego. Warto więc przywołać wciąż aktualną propozycję pojęć Dembskiego z The Design Revolution: Answering the Toughest Questions about Intelligent Design [Rewolucja projektu: odpowiedzi na najtrudniejsze pytania dotyczące inteligentnego projektu] regularność zastępuje on koniecznością, a zamiast przypadku mowa jest o przygodności. Dzięki tej zmianie w obrębie filtra eksplanacyjnego mamy do czynienia z dwupoziomową klasyfikacją logiczną złożoną z dwóch podziałów dychotomicznych [podział pierwszy: wśród zdarzeń można wyróżnić zdarzenia przygodne i konieczne. Jeżeli zdarzenie jest przygodne, to nie jest konieczne i odwrotnie (spełniony warunek rozłączności), podział drugi (poziom drugi): wśród zdarzeń przygodnych można wyróżnić zdarzenia wyspecyfikowane i niewyspecyfikowane7.
Filtr, według Dembskiego, stosuje się do wyjaśnienia każdego dowolnego zdarzenia8. Termin „wyjaśnienie” ogranicza się tylko do stwierdzenia, czy w odniesieniu do tego, co jest analizowane za pomocą filtra, można wykluczyć przypadek. Narzędzie wnioskowania opracowane przez Dembskiego pozwala na osiągnięcie tylko cząstkowej wiedzy na badany temat i daje możliwość bardzo precyzyjnego, matematycznego rozstrzygnięcia jednostkowego zagadnienia, tj. wykluczenia przypadku w odniesieniu do zdarzeń mało prawdopodobnych i wyspecyfikowanych.
Jedyna wiedza dodatkowa (tj. wykraczająca poza strukturę rozumowania wykluczającego przypadek), jaką można domniemać na temat badanego zdarzenia, dotyczy zagadnień pozostających w ścisłym związku semantycznym z pojęciami składającymi się na filtr eksplanacyjny. Dembski szczególną uwagę przywiązuje do inteligentnego sprawstwa, mającego związek z istnieniem projektu. Wykazuje on zbieżność rozumowania według reguł filtra eksplanacyjnego ze sposobem wykrywania obecności czynnika inteligentnego, poszerzając zabiegi myślowe o rozstrzygnięcie tego, czy w przypadku badanego zdarzenia dochodzi do aktualizowania się tylko jednej wyspecyfikowanej możliwości spośród innych z nią rywalizujących. Dembski twierdzi, że kategorie, które wyodrębnia jako wzorzec rozpoznawania inteligentnego sprawstwa, tj. aktualizację, wykluczenie i specyfikację, można pojmować jako odpowiedniki kategorii obecnych w filtrze eksplanacyjnym9.
Ogólny wzorzec umożliwiający rozpoznanie czynnika inteligentnego jest słabo zawoalowaną postacią filtra eksplanacyjnego: aby filtr mógł wykluczyć regularność, trzeba stwierdzić, że wielość możliwości jest zgodna z okolicznościami poprzedzającymi (jak pamiętamy, regularność dopuszcza tylko jedną możliwą konsekwencję danych okoliczności poprzedzających; dlatego wykluczenie regularności oznacza przyjęcie wielości możliwych konsekwencji). Następnie, aby filtr zdołał wykluczyć przypadek, możliwość zaktualizowana po wykluczeniu innych musi być specyficzna10.
Choć domniemanie projektanta wydaje się w myśleniu Dembskiego ważne i naturalnie sprzężone z opracowaną przez niego metodą filtra eksplanacyjnego, to jednak „nie jest ono elementem logicznej struktury wnioskowania o projekcie”11 i co najwyżej „implikuje działanie czynnika inteligentnego, nie wskazując żadnego w sposób konieczny”12. Takie postawienie sprawy, choć na pierwszy rzut oka może wydawać się mało atrakcyjne, pozwala na to, by wykluczenie przypadku metodą małego prawdopodobieństwa stanowiło solidną podstawę w opisywaniu badanych zjawisk przyrodniczych. Dzieje się tak przede wszystkim ze względu na możliwość uniknięcia regresji w nieskończoność w rozumowaniu dotyczącym projektu.
Przyjmuje się, że u podstaw każdej teorii leży paradygmat, czyli zespół założeń i wartościowań, na gruncie którego budowana jest wiedza naukowa, lub też, oczywistości, czyli twierdzenia, które się przyjmuje bez udowadniania w danej teorii. Aksjomaty i elementy składowe paradygmatu łączy fakt, że leżą one u podstaw teorii, wstępnie określając możliwe kierunki jej rozwoju i ograniczenia. W przypadku teorii ewolucji mamy do czynienia z sytuacją, kiedy teoria specjalna i teoria ogólna, dostarczająca jej oczywistości, są niemal tożsame13. Na pytania odnoszące się do teorii specjalnej odpowiadać mogą więc oczywistości teorii ogólnej i odwrotnie, dlatego mimo założenia, że biologia jest przede wszystkim nauką opartą na doświadczeniu, swoje zastosowanie w odniesieniu do teorii ewolucji znajduje także metoda dedukcyjna14 (Phillip E. Johnson przytacza przykład Colina Pattersona, przedstawiającego teorię doboru naturalnego w formie dowodu dedukcyjnego15). Jedyne przeszkody, jakie mogą pojawić się w kole wzajemnych uzasadnień, mają charakter empiryczny. Podobną funkcję pełni atrakcyjna dla niektórych skłonność do używania terminów pleonazmicznych, skutkujących niekiedy błędem koła w definiowaniu pojęć kluczowych dla teorii ewolucji, co w jednej ze swoich książek wykazał Johnson16. Tego rodzaju rozwiązania, oprócz tego, że nie są poprawne, stanowią także pozorny punkt oparcia dla całej konstrukcji myślowej, ponieważ przedstawiają twierdzenia, które zdają się nie wymagać rozwinięcia teoretycznego i jako takie nadają się na punkt graniczny wyjaśnień (poszukuje się jedynie empirycznego potwierdzenia tez, ale to już inna kwestia).
Tymczasem teoria inteligentnego projektu, wstawiana w miejsce teorii ogólnej, kiedy się w nią włącza wniosek o inteligentnym sprawcy lub jakąś jego koncepcję, ściąga zagrożenie błędu w rozumowaniu. Dzieje się tak dlatego, że stwierdzenie istnienia sprawcy rodzi pytanie o jego charakterystykę. Jeśli sprawca wykraczałby poza świat przyrody, schemat myślenia mógłby naruszyć jedną z umownych granic wyjaśniania naukowego, tj. naturalizm metodologiczny, po drodze rodząc problem regresu w nieskończoność w wyjaśnianiu. Jeśli sprawca tkwiłby w świecie, domagałby się identyfikacji i zbadania, w przeciwnym razie teoria objaśniałaby nieznane przez nieznane. W to newralgiczne miejsce wkracza filtr eksplanacyjny Dembskiego. Osadzony w modelu nauki wypracowanym przez empiryzm logiczny17, daje szansę na niezwykle precyzyjne, zasługujące na miano oczywistości, wskazanie punktu granicznego wnioskowania. Ściśle mówiąc, filtr eksplanacyjny daje negatywny wynik poznawczy: pozwala wyodrębnić zdarzenia, w odniesieniu do których można wykluczyć przypadek. Wykluczenie przypadku nadaje się na punkt graniczny rozumowania i nie domaga się dalszej charakterystyki. Być może jest to trudniejszy element teorii ogólnej, jednak wśród rozpatrzonych w tym tekście możliwych scenariuszy jest najsilniejszym gwarantem formalnej poprawności.
Wykluczenie przypadku metodą małych prawdopodobieństw nie narusza zatem założeń naturalizmu metodologicznego, bez wątpienia spełnia także warunki intersubiektywnej komunikowalności i sprawdzalności, ponieważ książka Dembskiego ujawnia i uzasadnia każdy element proponowanego schematu wnioskowania.
Analiza wykazała przewagi, jakich dostarcza filtr eksplanacyjny. Są to głównie kwestie formalne, gwarantujące poprawność wnioskowania o projekcie. Nawet bardzo oszczędne porównanie teorii ewolucji w jej wymiarze ogólnym z teorią inteligentnego projektu wzbogaconą o zaproponowany przez Dembskiego model wnioskowania pokazuje, że choćby „formalizmy matematyczne” były „nużące”, jak narzekają krytycy Dembskiego18, to jednak są konieczne i ustanawiają formalną przewagę teorii inteligentnego projektu nad uogólnioną teorią ewolucji.
Anna Zych
Laureatka III edycji stypendium Fundacji En Arche
Źródło zdjęcia: Pixabay
Ostatnia aktualizacja strony: 01.06.2022
Przypisy
- W.A. Dembski, Wnioskowanie o projekcie. Wykluczenie przypadku metodą małych prawdopodobieństw, tłum. Z. Kościuk, „Seria Inteligentny Projekt”, Fundacja En Arche, Warszawa 2021.
- Por. Dembski, Wnioskowanie o projekcie, s. 17–54.
- Por. T. Woodward, CSI i filtr eksplanacyjny: Dembski w ogniu krytyki, tłum. D. Sagan, „Filozoficzne Aspekty Genezy” 2007/2008, t. 4/5, s. 108–109 [95–124] [dostęp: 17.05.2022].
- Por. Dembski, Wnioskowanie o projekcie, s. 56–67.
- Por. Woodward, CSI i filtr eksplanacyjny, s. 115–117.
- Por. K. Ajdukiewicz, Logika pragmatyczna, PWN, Warszawa 1965, s. 47–50.
- W.A. Dembski, The Design Revolution: Answering the Toughest Questions about Intelligent Design, InterVarsity Press, Downers Grove 2004, s. 88, cyt. za: Woodward, CSI i filtr eksplanacyjny, s. 108.
- Por. Dembski, Wnioskowanie o projekcie, s. 56.
- Por. Dembski, Wnioskowanie o projekcie, s. 88.
- Dembski, Wnioskowanie o projekcie, s. 87.
- Dembski, Wnioskowanie o projekcie, s. 25.
- Dembski, Wnioskowanie o projekcie, s. 25.
- Por. M. Denton, Kryzys teorii ewolucji, tłum. B. Koźniewski, „Seria Inteligentny Projekt”, Fundacja En Arche, Warszawa 2021, s. 349 [dostęp: 17.05.2022].
- Por. T. Kotarbiński, Elementy teorii poznania, logiki formalnej i metodologii nauk, PWN, Warszawa 1986, s. 232–235.
- Por. P.E. Johnson, Darwin przed sądem, tłum. P. Drygas, „Seria Inteligentny Projekt”, Fundacja En Arche, Warszawa 2020, s. 38–39 [dostęp: 17.05.2022].
- Por. Johnson, Darwin przed sądem, s. 34–37.
- Por. A. Grobler, Metodologia nauk, Aureus, Znak, Kraków 2006, s. 139–144. O inspiracji Dembskiego modelem nauki wypracowanym w ramach empiryzmu logicznego mogą świadczyć m.in. sięgnięcie po narzędzia ściśle matematyczne, dążność do maksymalnej jednoznaczności i precyzji wypowiedzi, oraz konstruowanie teorii zgodne z rygorystycznymi wymogami Hilberta.
- Woodward, CSI i filtr eksplanacyjny, s. 110–111.
Literatura:
- Ajdukiewicz K., Logika pragmatyczna, PWN, Warszawa 1965.
- Dembski W. A., Wnioskowanie o projekcie. Wykluczenie przypadku metodą małych prawdopodobieństw, tłum. Z. Kościuk, „Seria Inteligentny Projekt”, Fundacja En Arche, Warszawa 2021 [dostęp: 17.05.2022].
- Denton M., Kryzys teorii ewolucji, tłum. B. Koźniewski, „Seria Inteligentny Projekt”, Fundacja En Arche, Warszawa 2021 [dostęp: 17.05.2022].
- Grobler A., Metodologia nauk, Aureus, Znak, Kraków 2006.
- Johnson P.E., Darwin przed sądem, tłum. P. Drygas, „Seria Inteligentny Projekt”, Fundacja En Arche, Warszawa 2020 [dostęp: 17.05.2022].
- Kotarbiński T., Elementy teorii poznania, logiki formalnej i metodologii nauk, PWN, Warszawa 1986.
- Woodward T., CSI i filtr eksplanacyjny: Dembski w ogniu krytyki, tłum. D. Sagan, „Filozoficzne Aspekty Genezy” 2007/2008, t. 4/5, s. 95–124 [dostęp: 17.05.2022].
Dobór jednorazowy można sobie wyobrazić, jako złożenie się maszynki do mięsa w kadzi, czy w betoniarce. Dobór kumulatywny, składanie się maszynki do mielenia mięsa cześć po części i zachowywanie funkcji mielenia mięsa na każdym etapie 🙂
https://i.erli.pl/2wtk9a.a07d54.xxl.webp
“Pewien przedsiębiorca, którego zapytano, dlaczego wierzy w Boga, wyjaśnił, że w jego fabryce pracownica potrzebuje dwóch dni, żeby się nauczyć składania 17 części maszynki do mielenia mięsa. „Jestem zwykłym producentem wyrobów nożowniczych”, powiedział, „ale tyle wiem, że choćby ktoś przez 17 miliardów lat przerzucał w kadzi z miejsca na miejsce 17 części maszynki do mielenia mięsa, to i tak nigdy nie powstanie przez to gotowa maszynka”. ”
Dobory jednorazowy i kumulacyjny
W ewolucjonizmie chemicznym i biologicznym funkcjonują dwa pojęcia mające określać typy doborów naturalnych: dobór jednorazowy i kumulatywny – w obrębie biologii ewolucyjnej dobór naturalny dzieli się na kilka rodzajów: selekcję kierunkową, stabilizującą, na dobór płciowy i krewniaczy.
P
Dobór jednorazowy działał podczas hipotetycznej ewolucji chemicznej – gdy chemia przekształcała się w biochemię i biologię. W czasie spontanicznego, lecz jak twierdza darwiniści stopniowego, powstawania pierwszej żywej komórki w procesie określanym abiogenezą. Zanim pojawiło się życie komórkowe, zdolne do replikowania materiału genetycznego i rozmnażania dobór naturalny, w tym jego hipotetyczna forma: dobór kumulatywny, nie mógł działać.
Nie było replikacji materiału genetycznego, nie było mutacji i co za tym idzie zmienności. Zatem dobór naturalny nie miał czego selekcjonować, promując proto-replikatory u których powstały korzystne mutacje. Nie ma korzystnych mutacji i konkurencji o zasoby, zdobywania przewagi selekcyjnej przez najsprawniejsze proto-komórki, to i nie ma rozprzestrzeniania się dobrych mutacji w nieistniejacej populacji. A co za tym idzie ewolucji biologicznej, polegajacej na zdobywaniu przestrzeni życiowej i zasobów przez najsprawniejsze replikatory i nastepnie do wygenerowania złożoności życia.
Przykład doboru jednorazowego, to powstanie żywej, zdolnej do rozmnażania komórki za jednym razem! Jednak nawet najprostsze bakterie są bardzo skomplikowane. Można je porównywać do sprawnie działającego i dużego zakładu przemysłowego. Zatem żaden szanujący się darwinista nie przyzna się do takich poglądów. Zwolennicy abiogenezy mają swoje wyjaśnienie: pierwsza żywa komórka musiała powstawać stopniowo – to znaczy za pośrednictwem serii doborów jednorazowych. Prace nad ustaleniem genomu minimalnego, polegające na redukowaniu materiału genetycznego bakterii mycoplasmy genitalis, poprzez systematyczne usuwanie różnych genów przeczą takim poglądom. Badania te pokazują jednoznacznie: redukowanie genomu ma swoje granice, których przekroczyć się nie da. Po osiągnięciu tych granic komórka stanowi nieredukowalny rdzeń, w którym obowiązuje zasada wszystko albo nic!