Między tradycją a nowatorstwem. Uwagi na marginesie sporu darwinowskiego ewolucjonizmu z teorią inteligentnego projektu. Część 1Czas czytania: 25 min

Krzysztof J. Kilian

2025-01-03
Między tradycją a nowatorstwem. Uwagi na marginesie sporu darwinowskiego ewolucjonizmu z teorią inteligentnego projektu. Część 1<span class="wtr-time-wrap after-title">Czas czytania: <span class="wtr-time-number">25</span> min </span>

 

Uwagi wstępne

Istnieją takie teorie naukowe, w których komponent światopoglądowy jest mniej wyraźny, i teorie, w których komponent ten jest bardzo wyraźny. Podręcznikowym wręcz przykładem tego drugiego typu teorii są astronomie planetarne Ptolemeusza i Mikołaja Kopernika. Zastąpienie pierwszej drugą, jak powszechnie wiadomo, zaowocowało wielkim konfliktem światopoglądowym. Podobnie sprawy przedstawiają się z ewolucjonizmem (czy to klasycznym, darwinowskim, gradualistycznym, czy to punktualizmem), czyli teoriami, które problem pochodzenia życia wyjaśniają wyłącznie za pomocą przyczyn naturalnych, i teoriami, które problem ten wyjaśniają, odwołując się również do przyczyn sztucznych (inteligentnych − teoria inteligentnego projektu1) albo nadnaturalnych (kreacjonizm).

Te różnice w światopoglądach częstokroć są źródłem konfliktów innego rodzaju, o charakterze epistemologicznym, ontologicznym i metodologicznym. A na to wszystko nakłada się jeszcze jeden problem, wymieniony w tytule tego tekstu, czyli spór tradycji z nowatorstwem.

 

Światopoglądowe tło konfliktu

Celem każdego światopoglądu jest usensownienie życia ludzkiego. Innymi słowy, niektórym ludzkim działaniom światopogląd nadaje sens, innym zaś tego sensu odmawia. Treść światopoglądu na ogół determinowana jest przez jedną z podstawowych dziedzin kultury: naukę, religię czy sztukę. Rozpowszechnienie się takich, nazywanych światopoglądami, zespołów przekonań, opinii i postaw dotyczących ludzkiej egzystencji, jak zauważono, pozostaje w silnym związku z krytyką religijnych uzasadnień sensu życia: „Wraz z podważaniem religii jako dziedziny uzasadniającej sens egzystencji ludzkiej jej funkcje przejmował światopogląd”2. „Ludzie niewierzący mieli jakieś poglądy, których nie można było nazwać »religią«, więc nazwano to »Weltanschauung«. Światopogląd jest uogólnieniem pojęcia religii, które stosuje się też do ateistów”3. Współcześnie szczególną rolę w tym procesie emancypacji odgrywa nauka, która odpowiada na pytania, jakie wcześniej zarezerwowane były głównie dla religii. Pytania o to, jak powstał Wszechświat, w jaki sposób powstało i rozwija się życie na Ziemi czy też jak powstał człowiek4.

Inną charakterystyczną cechą światopoglądu jest to, że usensownienie to ma charakter subiektywny, w tym znaczeniu, że porządkuje całość indywidualnego doświadczenia konkretnej osoby wyznającej dany światopogląd. A uporządkowania takiego, ze względu na jego indywidualność (prywatność), nie da się intersubiektywnie uzasadnić, podając ogólne racje, z których to uzasadnienie miałoby wypływać. Nie przeszkadza to jednak, jak zauważono, w tym, by swój własny światopogląd uznawać za bezwzględnie prawdziwy5. U przedstawicieli obydwu stron sporu odnaleźć można podobnie brzmiące deklaracje. Darwinowscy ewolucjoniści przekonują, że ewolucja „jest faktem, faktem, FAKTEM”6. Zaś „[t]eoria Darwina jest obecnie potwierdzona wszystkimi dostępnymi istotnymi świadectwami, a w jej prawdziwość nie wątpi żaden poważny współczesny biolog”7. Dlatego „»oficjalna nauka« ma merytoryczne powody, by jednomyślnie popierać paradygmat ewolucyjny”8, gdyż teoria ta „jest pewna jak szwajcarski bank”9, „jest to po prostu prawda”10. „Nie można [zatem] być naukowcem, jeśli nie wierzy się w ewolucję”11. Natomiast strona przeciwna utrzymuje, że „skoro wrażenie projektu jest nieodparte, to obowiązek dostarczenia dowodu ma ten, kto przeczy oczywistemu świadectwu własnych oczu”12. „Bez wiary w istnienie takiego [transcendentnie narzuconego na sferę przyrody] porządku uprawianie nauki nie byłoby czymś dużo lepszym od wróżenia z fusów”13.

 W klasycznym, diltheyowskim rozumieniu tej nazwy, Weltanschauungen odpowiadać miały na dwie zagadki: życia i świata14. Nietrudno zauważyć, że kontrowersja: darwinizm − ID jest „konfliktem poglądów na świat o odmiennych standardach racjonalności i moralności”15. Dlatego mówi się, że gradualistyczny ewolucjonizm to coś więcej niż tylko teoria naukowa, to również „określające współczesny pogląd na świat credo16, czyli jeden z najbardziej wpływowych światopoglądów. Odpowiadając na wspomniane zagadki, ewolucjonizm ten nie odwołuje się do sił nadprzyrodzonych i uznawany jest za światopoglądową alternatywę dla chrześcijaństwa. Próby jego porzucenia można przyrównać do, prowadzącej do zmiany postrzegania miejsca człowieka we Wszechświecie, intelektualnej burzy, która rozpętała się w trakcie odstępowania od geocentryzmu17. Mówi się też, że o wyborze tego światopoglądu decydują „preferencje kulturowe”, a nie świadectwa empiryczne, gdyż ewolucjonizm ten „jest w większym stopniu wytworem myśli Zachodu niż prawdziwym faktem empirycznym”18. Zaś „wybór interpretacji procesu ewolucji w kategoriach celu lub przypadku” jest efektem przyjmowanych założeń filozoficznych „i nie wynika tylko z biologicznej teorii ewolucji”19. „[W] zależności od przyjętej perspektywy – teistycznej bądź naturalistycznej – epistemiczne prawdopodobieństwo całości wielkiej ewolucyjnej opowieści jest zupełnie inne”20.

Niektórzy zwolennicy naturalizmu charakteryzują światopogląd ewolucjonistyczny przez pryzmat takich kategorii, jak ideologia, religia czy mit: „jest on rozpowszechniany jako ideologia, jako świecka religia – jako dojrzała alternatywa dla chrześcijaństwa, dająca sens i moralność”21. Wtórują im przyrodnicy: „epos o ewolucji jest prawdopodobnie najlepszym z posiadanych przez nas kiedykolwiek mitów”22. Przyznają też, że światopoglądowego wsparcia tej ideologii dostarcza nauka: „Mój sposób postępowania jako uczonego jest ateistyczny. Znaczy to, że gdy przeprowadzam eksperyment, zakładam, że żaden bóg, anioł czy diabeł nie wpływa na jego przebieg. Założenie to uzasadnione jest sukcesami, które osiągnąłem w swojej zawodowej karierze. Byłbym zatem osobą intelektualnie nieuczciwą, gdybym nie był ateistą […] również poza ścianami mojego laboratorium”23. Zauważają również, że „[e]wolucja biologiczna jest jedną z tych nielicznych koncepcji naukowych, które nie są neutralne światopoglądowo, ponieważ w bezpośredni sposób wchodzi w konflikt z całą gamą wierzeń religijnych”24. Twierdzą też, że „żadna inna teoria naukowa nie rani tak mocno wrażliwości religijnej”25.

Na ową nieneutralność zwracają także uwagę krytycy teorii ewolucji, utrzymując nie tylko, że wiarygodność tej ostatniej osłabia fakt, iż ma ona charakter ideologiczny i światopoglądowy26. Niektórzy z nich twierdzą również, że „[g]dyby darwinizm nie był uznawany za społecznie pożądany, a nawet niezbędny dla funkcjonowania sfery polityki, to kwestia jego akceptacji przedstawiałaby się zupełnie inaczej”27.

Nawiasem mówiąc, pierwsza z dwóch ostatnich tez jest zdaniem fałszywym. Wiarygodność teorii nie jest efektem jej światopoglądowej neutralności. Nie istnieją, o czym od dawna wiadomo, teorie naukowe, które są wolne od filozoficznych czy światopoglądowych założeń. Jeśli nie ma nagich faktów, a każdy fakt jest wytworem interpretacji, to nie ma też „nagiej nauki”, ta ostatnia zawsze uprawiana jest w jakimś uprzednio zaakceptowanym kontekście. W poznaniu naukowym występują nieusuwalne, lecz zmienne, metafizyczne i światopoglądowe komponenty teorii naukowych. Komponenty te można dość dowolnie zmieniać. Nie da się ich jednak całkowicie wyeliminować28. Dobrym przykładem jest tu „Mit Racjonalności. Nie odzwierciedla on przekonania, że nasze racjonalne metody badania świata są po prostu towarzyskim konwenansem niektórych ekscentryków. Wyraża coś, co nas transcenduje. Tak jak wszystkie mity, Mit Racjonalności nie może być racjonalnie uzasadniony, ponieważ każda argumentacja już zakłada ten mit”29. Innymi słowy, przekonanie o inteligibilności Wszechświata jest wstępnym, również i światopoglądowym założeniem porządkującym całość indywidualnego doświadczenia osoby, która to założenie przyjmuje. Z tym założeniem przystępuje się do poszukiwania i odkrywania praw rządzących określonymi wycinkami rzeczywistości. Bez tego założenia poszukiwania takie byłyby pozbawione sensu. Nauka, powszechnie uznawana za ucieleśnienie ludzkiej racjonalności, „zapewnia poznanie prawdy jedynie tym, którzy dokonali stosownych wyborów kulturowych”30.

W ramach ID utrzymuje się, że znane świadectwa empiryczne z biologii i kosmologii wskazują na ślady działania inteligentnej istoty. „Główna teza teorii inteligentnego projektu głosi, że: jedynie inteligentne przyczyny mogą adekwatnie wyjaśnić niektóre, złożone, bogate w informacje struktury biologiczne, a przyczyny te są empirycznie wykrywalne”31. Świadectwa te nie pozwalają na określenie tożsamości projektanta, ponieważ mające świadczyć na rzecz projektu fakty nie dają po temu żadnych wskazówek. „ID rozpoczyna od danych, które naukowcy obserwują w laboratorium i przyrodzie, i próbuje wyjaśnić te dane w oparciu o to, co wiemy o wzorcach, które ogólnie wskazują na inteligentne przyczyny. Dla teoretyków projektu konkluzja o projekcie jest następstwem wnioskowania z danych biologicznych, a nie dedukcji z autorytetu religijnego”32.

W swoim zamierzeniu, dzięki temu, że ID nie wygłasza twierdzeń o naturze projektanta („ID nie presuponuje ani twórcy, ani cudów. ID jest teologicznie minimalistyczna. Wykrywa inteligencję, powstrzymując się od spekulowania na temat jej natury”33), ma to być ujęcie, które jest możliwe do zaakceptowania przez ludzi o odmiennych światopoglądach. Koncepcja ta została nawet określona mianem „opcji neutralnej” w tym sensie, że da się uzgodnić zarówno z naturalizmem, jak i nadnaturalizmem34. Stanowi zatem ujęcie bardzo pojemne światopoglądowo, gdyż jest zgodna z ateizmem i teizmem.

ID da się uzgodnić z metodologicznym naturalizmem. Świadczą o tym następujące przekonania: następstwem okresowej ingerencji w ziemskie organizmy pozaziemskiego materiału genetycznego były tak zwane burze genetyczne (krótkotrwałe w stosunku do trwania gatunków procesy przetasowania ziemskiego i pozaziemskiego materiału genetycznego), w których wyniku zaistniały procesy makroewolucyjne35, lub zarodniki życia przedostały się na Ziemię w statku kosmicznym wysłanym przez obcą cywilizację36. Można ją również uzgodnić z metodologicznym nadnaturalizmem. Świadczy o tym następujące przekonanie: do wygenerowania złożoności i różnorodności świata przyrodniczego nie wystarczą procesy naturalne i musi wspomagać je wyższa, utożsamiana z Bogiem, inteligencja37.

Warto tu nadmienić, że, z punktu widzenia elementarnej logiki, każdy kreacjonista jest zwolennikiem tezy o inteligentnym projekcie, zaś nie każdy zwolennik tezy o inteligentnym projekcie jest kreacjonistą. Inaczej mówiąc, nazwa „kreacjonizm” (A) jest zakresowo podrzędna względem nazwy „teoria inteligentnego projektu” (B).

Jednakże krytycy ID utrzymują, nie dostrzegając tej światopoglądowej pojemności ID, że samo odwołanie się do kategorii inteligentnego projektu prowadzi ku tezie o ingerencji istoty nadnaturalnej38, to zaś – do pogwałcenia zasady metodologicznego naturalizmu39. Istota ta najczęściej utożsamiana jest z judeochrześcijańskim Bogiem. „Kreacjoniści już nie wspominają o bóstwie, a nawet stwórcy, ale po prostu mówią o neutralnie brzmiącym »inteligentnym projektancie«, jakby to nie było to samo. Projektantem mógłby być w zasadzie Brahma, taoistyczny Pangu lub nawet kosmita. Lecz inteligentny projektant kreacjonistów – co jest oczywiste dla każdego, kto śledzi to, co oni mówią – oznacza tylko jeden byt: biblijnego Boga. Ich problemem jest to, że przywoływanie tego bóstwa na zajęciach przyrodniczych w publicznych szkołach jest niekonstytucyjne. Więc teoretycy projektu nigdy nie mówią otwarcie o Bogu, zaś ludzie, którzy nie znają historii ich kreacjonistycznej doktryny, mogą uwierzyć, że przedstawia się im nowo tworzoną teorię naukową. Teoretycy projektu [w]prowadzają jedynie nowe terminy, takie jak »nieredukowalna złożoność«, co sprawia, że ich argumenty wydają się bardziej wyrafinowane od wcześniejszych argumentów kreacjonistów”40.

Jednak odwołanie do kategorii inteligentnego projektu zawsze będzie interpretowane jako forma nadnaturalizmu tylko wtedy, gdy naturalizm definiuje się jednostronnie, przeciwstawiając go wyłącznie nadnaturalizmowi, co nagminnie robią przeciwnicy ID. Oto dwa z wielu przykładów. Zgodnie z pierwszym: „»naturalizmem naukowym« nazywam przekonanie […], [w myśl którego] każde naturalne zdarzenie samo jest efektem innych naturalnych zdarzeń. Ponieważ nie istnieje Boska przyczyna [divine cause], wszystkie przyczyny są przyczynami czysto naturalnymi, zasadniczo dostępnymi dla nauki”41. W myśl drugiego przykładu: naturalizm metodologiczny  „jest to teza, że nauka nie powinna formułować twierdzeń o istnieniu i cechach istoty nadnaturalnej”42. Następstwem takiego przeciwstawiania jest to, że dość powszechnie ID utożsamiana jest z kreacjonizmem i jego światopoglądowymi konsekwencjami43. Podstawę owego utożsamiania stanowi rozumowanie o następującej postaci: „nauka zajmuje się tylko tym, co jest naturalne, lub z przyczyn naturalnych wynika (ontologiczny naturalizm), jeśli więc ktoś zakłada przyczyny ponadnaturalne, tym samym dyskwalifikuje swoje poglądy jako nienaukowe. Ten sposób myślenia, reprezentowany przez ogromną większość ewolucjonistów i w ogóle przyrodników, wyznacza swoiste potoczne kryterium demarkacji […] między nauką i nie-nauką […]”44.

Nawiasem mówiąc, takie błędne utożsamianie ID z kreacjonizmem ma cztery zasadnicze źródła: (1) niektórzy zwolennicy ID wywodzą się z tych samych kręgów co niektórzy kreacjoniści; (2) i jedni, i drudzy miejscami krytykują w podobny lub identyczny sposób gradualistyczny ewolucjonizm; (3) zwolennicy ID, jak i wielu innych zwolenników obecności projektu w przyrodzie (np. zwolennicy tezy o precyzyjnym dostrojeniu i kreacjoniści), podzielają przekonanie, w myśl którego ludzki umysł ma zdolność do wykrywania inteligentnego projektu w przyrodzie45. Dostrzeżono też, że (4) niektóre typowe dla ID poglądy, na przykład teza o nieredukowalnej złożoności, występują również w publikacjach naukowego kreacjonizmu46. Zespół tych przekonań zaś tworzy coś, co nazwane zostało „obiegową tezą o tożsamości kreacjonizmu z teorią inteligentnego projektu”47.

Mówi się również, że takie powszechne utożsamianie ID z kreacjonizmem jest zabiegiem celowym i świadomie dyskredytującym teoretyków projektu. Kreacjoniści odrzucają nawet najbardziej prawdopodobne twierdzenia ewolucjonizmu wyłącznie na podstawie ich niezgodności z Biblią, co prowadzi do powszechnego uznawania ich opracowań za pseudonaukowe. Wystarczy zatem uznać ID za kreacjonizm, by móc orzec, że ID jest pseudonauką48.

Teoretycy projektu, co warto w tym miejscu wyraźnie podkreślić, nie są zwolennikami dopuszczalności wyjaśnień nadnaturalistycznych. Propagując tezę, w myśl której nie wszystkie zjawiska czy zachodzące stany rzeczy dają się wyjaśnić za pomocą odwoływania się wyłącznie do przyczyn naturalnych, nie promują nadnaturalizmu. Obok naturalizmu i nadnaturalizmu widzą jeszcze trzecią drogę, artyficjalizm49, czyli dopuszczanie w wyjaśnieniach naukowych odwoływania się do przyczyn sztucznych (inteligentnych), które przeciwstawiane są przyczynom naturalnym. Wyjaśnienia nadnaturalistyczne uznają za nienaukowe. „[W]yjaśnienia nadnaturalistyczne, odwołujące się do cudów, nie są naukowe […], [a] wyjaśnienia, które odwołują się do inteligentnej przyczyny, nie wymagają żadnych cudów, ale nie można ich zredukować do mechanizmów materialistycznych”50. Rezygnując z nadnaturalizmu, zauważają też, że „naukowy naturalizm jest niekompletny. […] można [zatem] zrezygnować z naturalizmu i wprowadzić zupełnie inną […] metafizyczną hipotezę – Boga. Te dwa wybory nie wyczerpują wszystkich możliwości, ale są zdecydowanie najpowszechniejsze. […] Którą z nich należy wybrać? […] Drzwi pozostają […] szeroko otwarte na, dające się obronić środkami naukowymi, wyjaśnienie za pomocą inteligentnego projektu”51.

Tego typu deklaracje, jak dwie ostatnie, nie chronią ID przed zarzutami, że ma ona ideologiczny, światopoglądowy, a nawet religijny charakter52. W następstwie czego obydwie strony sporu wzajemnie oskarżają się o ideologizację nauki i światopoglądowość propagowanych wyjaśnień pochodzenia życia. Zaś oskarżenia takie nie pomagają w trakcie merytorycznych dyskusji, o których będzie mowa w następnych częściach.

Krzysztof J. Kilian

Koniec części pierwszej

Źródło zdjęcia: Pixabay

Ostatnia aktualizacja strony: 3.1.2025

Przypisy

  1. Dalej używał będę skrótu – ID.

    Warto w tym miejscu zauważyć, że wbrew pozorom ID nie jest antyewolucjonizmem, nie przeciwstawia się zatem ewolucji rozumianej jako wspólnota pochodzenia i dopuszcza tezę, że niektóre etapy procesu ewolucyjnego mogą być zaprojektowane. ID odrzuca jedynie darwinowski ewolucjonizm, czyli podejście, które wyklucza na jakimkolwiek etapie procesów ewolucyjnych inteligentne zaprojektowanie. Por. np. K. Jodkowski, Teoria inteligentnego projektu, „Filozofuj” 2020, nr 2, s. 19 [18–19].

  2. A.L. Zachariasz, Poznanie teoretyczne. Jego konstytucja i status, Wydawnictwo UMCS, Lublin 1990, s. 38.
  3. J.M. Bocheński, O światopoglądzie [dostęp: 8 XI 2024].
  4. Por. w tej sprawie np. wypowiedź Jerzego Lukierskiego w: A. Wojnar, Czy nauka zastąpi religię?, „Alma Mater. Miesięcznik Uniwersytetu Jagiellońskiego”, listopad 2008, nr 108, s. 92 [91–94]; R. Dawkins, Samolubny gen, tłum. M. Skoneczny, Prószyński i S-ka, Warszawa 1996, s. 17.
  5. Por. w tej sprawie np. I.M. Bocheński, Filozofia a światopogląd, „Znak” 1985, r. 37, nr 366 (5), s. 6 [3–17]; A.L. Zachariasz, Filozofia. Jej istota i funkcje, Wydawnictwo UMCS, Lublin 1994, s. 184–185.
  6. M. Ruse, Darwinism Defended: A Guide to the Evolution Controversies, Addison-Wesley, Reading, Massachusetts 1982, s. 58.
  7. R. Dawkins, The Necessity of Darwinism, „New Scientist” 1982, Vol. 94, s. 130 [dostęp: 18 XI 2024].
  8. K. Sabath, Kreacjonizm a sprawa polska, „Świat Nauki” 2002, nr 9, s. 73 [73].
  9. D. Quammen, Czy Darwin się mylił?, „National Geographic Polska”, listopad 2004, nr 11(62), s. 8 [2–33].
  10. J.A. Coyne, Ewolucja jest faktem, tłum. M. Ryszkiewicz, W. Studencki, Prószyński i S-ka, Warszawa 2009, s. 14.
  11. Wypowiedź Jamesa D. Watsona, w: Ł. Minarowski, Nie wszystko trzeba wiedzieć (wywiad z Jamesem Deweyem Watsonem), „Medyk Białostocki” sierpień‒wrzesień 2008, nr 67‒68, s. 7 [5–8] [dostęp: 8 XI 2024].
  12. M.J. Behe, Czarna skrzynka Darwina. Biochemiczne wyzwanie dla ewolucjonizmu, tłum. D. Sagan, „Seria Inteligentny Projekt”, Fundacja En Arche, Warszawa 2020, s. 303.
  13. B.L. Gordon, The Rise of Naturalism and Its Problematic Role in Science and Culture, w: The Nature of Nature. Examining the Role of Naturalism in Science, eds. B.L. Gordon, W.A. Dembski, ISI Books, Wilmington, Delaware 2011, s. 5 [3–44], fragment w nawiasie kwadratowym pochodzi z poprzedniego zdania wypowiedzi Gordona.
  14. Por. W. Dilthey, O istocie filozofii, w: tegoż, O istocie filozofii i inne pisma, tłum. E. Paczkowska-Łagowska, „Biblioteka Klasyków Filozofii”, PWN, Warszawa 1987, s. 4 [3–112].
  15. E.V.R. Kojonen, Intelligent Design: A Theological and Philosophical Analysis, University of Helsinki, Helsinki 2014, s. 37.
  16. D. Gelernter, Giving Up Darwin, „Claremont Review of Books. A Journal of Political Thought and Statesmanship” Spring 2019, Vol. 19, No. 2, s. 104 [104–109] [dostęp: 8 XI 2024].
  17. Por. np. F. Hoyle, N.Ch. Wickramasinghe, Evolution from Space. A Theory of Cosmic Creationism, Simon & Schuster, Inc., New York 1984, s. 137–138.
  18. S.J. Gould, Epizodyczny charakter zmian ewolucyjnych, w: tegoż, Niewczesny pogrzeb Darwina. Wybór esejów, tłum. N. Kancewicz-Hoffman, „Biblioteka Myśli Współczesnej”, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1991, s. 184 i 189 [183–200].
  19. A. Lemańska, Ewolucja jako realizacja projektu?, „Filozofia i Nauka” 2015, t. 3, s. 357 [353–358] [dostęp: 8 XI 2024].
  20. A. Plantinga, Naturalizm metodologiczny?, tłum. R. Plato, „Filozoficzne Aspekty Genezy” 2014, t. 11, s. 50 [37–93], https://doi.org/10.53763/fag.2014.11.98.
  21. M. Ruse, How Evolution Became a Religion. Creationists Correct?: Darwinians Wrongly Mix Science with Morality, Politics, „National Post” 2000,  May 13 [dostęp: 8 XI 2024]. Por. też tenże, Darwinism Defended, s. 280.
  22. E.O. Wilson, O naturze ludzkiej, tłum. B. Szacka, Wydawnictwo Zysk i S-ka, Poznań 1998, s. 212.
  23. J.B.S. Haldane, Fact and Faith, Watts & Company, London 1934, s. vi-vii, cyt. za: J.A. Reeves, S. Donaldson, A Little Book for New Scientists: Why and How to Study Science, InterVarsity Press, Downers Grove Illinois, 2016, s. 114.
  24. B. Borczyk, Dlaczego teoria ewolucji jest ważna, w: Problemy dydaktyki fizyki, red. A. Krajna, L. Ryk, K. Sujak-Lesz, Oficyna Wydawnicza ATUT, Krośnice-Wrocław 2011, s. 102 [89–115].
  25. J.A. Coyne, The Faith That Dare Not Speak Its Name. The Case Against Intelligent Design, „The New Republic” 2005, August 22, s. 25 [21–33] [dostęp: 8 XI 2024].
  26. Por. np. J. Ankerberg, J. Weldon, Fakty w sporze: stworzenie czy ewolucja?, posłowie K. Jodkowski, tłum. M. Pajewski, Wydawnictwo MEGAS, Warszawa 2003, s. 40–41; P.E. Johnson, Co to jest darwinizm?, tłum. K. Jodkowski, „Problemy Genezy” 2010, t. 18, s. 103 [103–112]; wypowiedź Phillipa E. Johnsona w: E.J. Larson, L. Witham, Naukowcy a religia w USA, tłum. K. Szymborski, „Świat Nauki” 1999, nr 11, s. 76 [72–78].
  27. F. Hoyle, N.Ch. Wickramasinghe, Evolution from Space, s. 148. 
  28. Por. np. wypowiedź Kazimierza Jodkowskiego w: P. Bylica i in., Dyskusja nad artykułem Adama Groblera, „Słabości eksplanacyjne teorii inteligentnego projektu”, „Filozoficzne Aspekty Genezy” 2013, t. 10, s. 53 [17–63], https://doi.org/10.53763/fag.2013.10.79; F. Engels, Dialektyka przyrody, tłum. T. Zabłudowski, Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1979, s. 244–245; J. Metallmann, Nauka, pogląd na świat, filozofia, odbitka z „Przeglądu Współczesnego1939, nr 5–7, s. 29 [1–49].
  29. G.V. Coyne, M. Heller, A Comprehensible Universe: The Interplay of Science and Theology, Springer, New York 2008, s. 8. Patrz też: E. McMullin, Values in Science, w: A Companion to the Philosophy of Science, ed. W.H. Newton-Smith, „Blackwell Companions to Philosophy”, Blackwell Publishers, Malden MA, Oxford UK 2000, s. 550 [550–560]; A. Lekka-Kowalik, Dlaczego nauka nie może być wolna od wartości, „Roczniki Filozoficzne” 2004, t. 52, nr 2 s. 275–293; wypowiedź Kazimierza Jodkowskiego w: P. Bylica i in., Dyskusja nad artykułem Adama Groblera, s. 53; K.J. Kilian, Współczesne epistemiczne układy odniesienia w nauce, Oficyna Wydawnicza Uniwersytetu Zielonogórskiego, Zielona Góra 2021, s. 18–24.
  30. P.K. Feyerabend, Przeciw metodzie, tłum. S. Wiertlewski, Wydawnictwo Siedmioróg, Wrocław 1996, s. 239.
  31. W.A. Dembski, Intelligent Design: A Brief Introduction, „4Truth.Net Science” 2008, February 5 [dostęp: 8 XI 2024].
  32. D.K. DeWolf, S.C. Meyer, M.E. DeForrest, Teaching the Origins Controversy: Science, or Religion, or Speech?, „Utah Law Review” 2000, Vol. 39, s. 93 [39–110] [dostęp: 8 XI 2024].
  33. W.A. Dembski, Intelligent Design: The Bridge Between Science & Theology, InterVarsity Press, Downers  Grove, Illinois 1999, s. 107.
  34. Por. A. Wiśniewski, Dlaczego należy czytać Jodkowskiego?, w: Filozofia – nauka – religia. Księga jubileuszowa dedykowana Profesorowi Kazimierzowi Jodkowskiemu z okazji 40-lecia pracy naukowej, red. P. Bylica i in., Oficyna Wydawnicza Uniwersytetu Zielonogórskiego, Zielona Góra 2015, s. 40 [37–41].

    W swej pierwotnej postaci naturalizm metodologiczny był wymogiem nakazującym ograniczanie badań naukowych do świata przyrody, za którym szedł wymóg nakazujący przyjmowanie jedynie naturalistycznych wyjaśnień dla faktów i procesów, wraz z jednoczesnym zakazem przyjmowania wyjaśnień powołujących się na przyczyny nadnaturalne (por. K. Darwin, O powstawaniu gatunków drogą doboru naturalnego, czyli o utrzymaniu się doskonalszych ras w walce o byt. Dzieła wybrane, t. 2, tłum. S. Dickstein, J. Nusbaum, „Biblioteka Klasyków Biologii”, Państwowe Wydawnictwo Rolnicze i Leśne, Warszawa 1959, s. 386; K. Jodkowski, Rozpoznawanie genezy: istota sporu ewolucjonizm-kreacjonizm, „Roczniki Filozoficzne” 2002, t. 50, z. 3, s. 189 [187–198] [dostęp: 11.10.2021]). Jednak rozpowszechnienie teorii inteligentnego projektu wymusiło na zwolennikach naturalizmu metodologicznego modyfikację wyżej przedstawionych nakazów i zakazu, tak aby – oprócz przyczyn nadnaturalnych – wykluczał również przyczyny inteligentne (sztuczne), do których odwołuje się ID (por. np. F.M. Harold, The Way of the Cell: Molecules, Organisms, and the Order of Life, Oxford University Press, Oxford 2001, s. 205).

    W myśl nadnaturalizmu metodologicznego w wyjaśnianiu zjawisk przyrodniczych oprócz przyczyn naturalnych dopuszczać należy przyczyny nadnaturalne – interwencję bytu nadprzyrodzonego, czyli Boga (por. np. R.C. O’Connor, Nauka przed sądem: analiza racjonalności naturalizmu metodologicznego, tłum. J. Popek, G. Rogula, „Filozoficzne Aspekty Genezy” 2014, t. 11, s. 95 [95–131], https://doi.org/10.53763/fag.2014.11.99.

  35. Por. np. F. Hoyle, Matematyka ewolucji, tłum. R. Piotrowski, Wydawnictwo MEGAS, Warszawa 2003, s. 138–140; F. Hoyle, N.Ch. Wickramasinghe, Evolution from Space, s. 130.
  36. Por. F. Crick, Istota i pochodzenie życia, tłum. A. Hoffman, „Biblioteka Myśli Współczesnej”, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1992.
  37. Por. D.O. Lamoureux, Evolutionary Creation: Moving Beyond the Evolution versus Creation Debate, „Christian Higher Education” 2010, Vol. 9, s. 32–33 [28–48] [dostęp: 8 XI 2024].
  38. Por. np. K. Padian, Darwin, Dover, and Intelligent Design, „ArtefaCToS2009, Vol. 2, No. 1, s. 29 [24–37] [dostęp: 8 XI 2024].

    Do pewnego stopnia można tu bronić krytyków ID, gdyż, mimo że zwolennikami ID są wyznawcy różnych światopoglądów, to dominuje wśród tych zwolenników światopogląd chrześcijański. W Strategii klina, dokumencie przedstawiającym strategię Ruchu Inteligentnego Projektu, przeczytać można, że jednym z celów tego ruchu jest „zastąpienie wyjaśnień materialistycznych podejściem teistycznym, zgodnie z którym przyroda i ludzie stworzeni zostali przez Boga” (Discovery Institute, The Wedge Strategy [dostęp: 8 XI 2024]). Niektórzy teoretycy projektu przyznają też wprost: „Jako chrześcijanie wierzymy, że jedynie Bóg mógł stworzyć Wszechświat takim, jaki on jest. […] Prawda, jak ją Bóg widzi, objawiona została na kartach Pisma Świętego, a objawienie to jest z pewnością bardziej pewne od jakiegokolwiek ludzkiego racjonalizmu” (W.F. Frair, P.W. Davis, A Case for Creation, Moody Press, Chicago s. 22–23). Napisałem wyżej „do pewnego stopnia”, gdyż wspomniani krytycy nie dostrzegają lub dostrzec nie chcą tego typu wypowiedzi, powszechnych wśród zwolenników ID, którzy są również wyznawcami światopoglądu chrześcijańskiego: „Wierzę w życzliwego Boga i uznaję, że filozofia i teologia są zdolne rozszerzyć ten argument. Lecz w biologii naukowy argument na rzecz projektu nie sięga tak daleko” (M.J. Behe, Współczesna hipoteza inteligentnego projektu. Łamanie reguł, tłum. D. Sagan, „Na Początku…” 2004, r. 12, nr 7–8 (183–184), s. 244 (244–266), [wyróżnienie dodano]).

  39. Por. w tej sprawie uwagi Kazimierza Jodkowskiego, Antynaturalizm teorii inteligentnego projektu, „Roczniki Filozoficzne” 2006, t. 54, nr 2, s. 71–72 [63–76], i Dariusza Sagana, Naturalizm metodologiczny – konieczny warunek naukowości?, „Roczniki Filozoficzne” 2013, t. 61, nr 1, s. 75 [73–91].
  40. J.A. Coyne, The Faith That Dare Not Speak Its Name, s. 12 [dostęp: 8 XI 2024].
  41. J. Haught, Theology and Evolution: How Much Can Biology Explain?, Metanexus, 2011, September 1, s. 2 [1–18] [dostęp: 8 XI 2024]. Por. też np.  E.V.R. Kojonen, Intelligent Design, s. 32.
  42. E. Sober, Darwin i naturalizm, tłum. D. Sagan, „Filozoficzne Aspekty Genezy” 2017, t. 14, s. 7 [7–52] (por. też s. 17), https://doi.org/10.53763/fag.2017.14.137.
  43. Por. np. K.R. Miller, Darwin, projekt i wiara katolicka, tłum. A. Grzybek, „Filozoficzne Aspekty Genezy” 2005/2006, t. 2/3, s. 36 [35–38], https://doi.org/10.53763/fag. 20; B.C. Forrest, Inside Creationism’s Trojan Horse: A Closer Look at Intelligent Design, „Georgia Journal of Science” 2005, Vol. 63, No. 3, s. 153–161 [153–166] [dostęp: 8 XI 2024].
  44. G. Nowak, Książka filozofa o sporze między ewolucjonistami i kreacjonistami, „Filozofia Nauki” 2001, t. 9, nr 2, s. 162–163, przyp. 2 [161–168]. Por. też A. Plantinga, Naturalizm metodologiczny?, s. 39.
  45. Por. F.J. Beckwith, How to Be An Anti-Intelligent Design Advocate, „University of St. Thomas Journal of Law and Public Policy” 2009, Vol. 4, No. 1, s. 38 i 43 [35–65] [dostęp: 8 XI 2024];  E.V.R. Kojonen, Intelligent Design, s. 15.
  46. Por. M. Boudry, S. Blancke, J. Braeckman, Irreducible Incoherence and Intelligent Design: A Look into the Conceptual Toolbox of a Pseudoscience, „Quarterly Review of Biology” 2010, Vol. 94, No. 1, s. 473–482, tekst elektroniczny ma inną numerację stron, s. 2 [1–14] [dostęp: 8 XI 2024].

    Dość często przyjmuje się, że oddzielanie kreacjonizmu biblijnego od kreacjonizmu naukowego jest zabiegiem sztucznym, gdyż wszyscy kreacjoniści to kreacjoniści biblijni. Zauważono, że „poglądu tego nie da się utrzymać”, gdyż dystynkcję taką da się przeprowadzić na poziomie metodologicznym, biorąc pod uwagę różne sposoby uzasadniania twierdzeń w ramach kreacjonizmu biblijnego i naukowego (por. K. Jodkowski, Klasyfikacja stanowisk kreacjonistycznych, „Filozoficzne Aspekty Genezy” 2005/2006, t. 2/3, s. 245 [241–269], https://doi.org/10.53763/fag. 30). Kreacjonizm biblijny jest poglądem, w myśl którego „Wszechświat, życie i człowiek są wynikiem specjalnych aktów stwórczych i fakt ten można uzasadniać w sposób właściwy dla nauk teologicznych (biblistyki)” (K. Jodkowski, Klasyfikacja stanowisk, s. 263 [wyróżnienie dodano]). Kreacjonizm naukowy (przyrodniczy) zaś jest poglądem, zgodnie z którym „Wszechświat, życie i człowiek są wynikiem specjalnych aktów stwórczych i fakt ten można uzasadniać w sposób właściwy dla nauk przyrodniczych” (K. Jodkowski, Klasyfikacja stanowisk, s. 263 [wyróżnienie dodano]).

  47. Por. K.J. Kilian, Współczesne epistemiczne układy, s. 187.
  48. Por. np. W.A. Dembski, In Defense of Intelligent Design, w: The Oxford Handbook of Religion and Science, eds. P. Clayton, Z. Simpson, Oxford University Press, New York 2006, s. 715–731, tekst elektroniczny ma inną numerację stron, s. 4 [1–17] [dostęp: 3 III 2024]; N. Aviezer, Intelligent Design versus Evolution, „Rambam Maimonides Medical Journal” 2010, Vol. 1, No. 1, s. 2 [1–9] [dostęp: 3 III 2024]; J.C. Lennox, Czy nauka pogrzebała Boga?, tłum. G. Łaciak-Gomola, A. Gomola, Wydawnictwo W drodze, Poznań 2018, s. 15–16.
  49. Nazwę „artyficjalizm” dla oznaczenia stanowisk dopuszczających przyczyny sztuczne w wyjaśnieniach naukowych wprowadził Kazimierz Jodkowski. Nazwa ta wyraża przekonanie, że za pomocą bezosobowych i nieinteligentnych przyczyn nie da się wyjaśnić ani powstania samego życia, ani późniejszego wyewoluowania jego rozmaitych form. Por. np. K. Jodkowski, Antynaturalizm teorii…, s. 73. Nazwą tą po raz pierwszy posłużył się jednak Léon Brunschvicg w bardziej ogólnym sensie: oznaczając nią przekonanie, że wszystko jest efektem transcendentnego aktu stworzenia (por. L. Brunschvicg, L’Expérience Humaine Et La Causalité Physique, Félix Alcan, Paris 1922, s. 155, 159 [dostęp: 8 XI 2024]).
  50. W.A. Dembski, J. Wells, The Design of Life: Discovering Signs of Intelligence in Biological Systems, Foundation for Thought and Ethics, Dallas 2008, s. 13 (cyt. za: C. Luskin, Teoria inteligentnego projektu nie wypowiada religijnych twierdzeń o sferze nadnaturalnej, tłum. I. Janus, „Filozoficzne Aspekty Genezy” 2009/2010, t. 6/7, s. 112 [93–116], https://doi.org/10.53763/fag.45).
  51. W.A. Dembski, The Incompleteness of Scientific Naturalism, w: Darwinism: Science or Philosophy. Proceedings of a symposium entitled Darwinism: Scientific Inference or Philosophical Preference? Held on the Southern Methodist University Campus in Dallas, Texas, USA, March 26–28, 1992, eds. J. Buell, V. Hearn, Foundation for Thought and Ethics, Dallas 1997, s. 91–92 [79–94] [dostęp: 8 XI 2024].
  52. Por. np. M.J. Brauer, B.C. Forrest, S.G. Gey, Is It Science Yet?: Intelligent Design, Creationism and the Constitution, „Washington University Law Review” 2005, Vol. 83, No. 1, s. 33 [1–150] [dostęp: 8 XI 2024]; M. Heller, Konieczność i przypadek w ewolucji Wszechświata, „Zagadnienia Filozoficzne w Nauce” 2009, t. XLIV, s. 11 [3–12] [dostęp: 8 XI 2024]; B.C. Forrest, Understanding The Intelligent Design Creationist Movement: Its True Nature and Goals. A Position Paper from The Center for Inquiry, Office of Public Policy, Center for Inquiry, Washington D.C. 2007, s. 6 [dostęp: 8 XI 2024].

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *



Najnowsze wpisy

Najczęściej oglądane wpisy

Wybrane tagi