Skrzynka w skrzynce. Przełom w argumentacji na rzecz teorii inteligentnego projektuCzas czytania: 5 min

Anna Nehring-Rupińska

2020-07-14
Skrzynka w skrzynce. Przełom w argumentacji na rzecz teorii inteligentnego projektu<span class="wtr-time-wrap after-title">Czas czytania: <span class="wtr-time-number">5</span> min </span>

W 1996 roku nakładem wydawnictwa Free Press ukazała się książka Michaela Behe Darwin’s Black Box: The Biochemical Challenge to Evolution. W 2008 roku polskiego przekładu dokonał Dariusz Sagan ‒ Czarna skrzynka Darwina. Biochemiczne wyzwanie dla ewolucjonizmu została opublikowana w ramach „Biblioteki Filozoficznych Aspektów Genezy”, serii wydawniczej przygotowywanej przez Serwis Filozoficzny „Nauka a Religia”, który jest prowadzony przez Uniwersytet Zielonogórski. Dzisiaj, dzięki Fundacji En Arche, ukazuje się poprawione wznowienie tego dzieła.

Książka Czarna skrzynka Darwina jest kolejną pozycją w ramach cyklu wydawniczego Seria Inteligentnego Projektu (wcześniej ukazały się Ikony ewolucji, a równocześnie z pracą Michaela Behe swoją premierę ma również Darwin przed sądem). Behe jest amerykańskim biochemikiem i podejmuje kwestie związane z genezą życia, pozytywnie argumentując na rzecz teorii inteligentnego projektu. Czarna skrzynka Darwina stała się ważnym głosem w dyskusji nad tą teorią. I chociaż niektórzy twierdzą, że Behe prezentuje jedynie bardziej wyrafinowaną wersję dawno zdyskredytowanego kreacjonizmu, to takie opinie są niesłuszne, ponieważ autor porusza się na gruncie nauk przyrodniczych. Amerykański naukowiec posługuje się metaforą czarnej skrzynki. Kiedyś taką metaforą była komórka, o której w czasach Darwina wiedziano niewiele. Dziś jednak, wskutek dynamicznego rozwoju nauk przyrodniczych (jak biochemia czy genetyka), uczeni mogą zajrzeć w głąb tego mikroświata i tłumaczyć mechanizmy odpowiadające za podstawowe procesy życiowe. Eksplikacje te ograniczają się jednak tylko do opisu, jak działa komórka. Behe natomiast zachęca do pójścia krok dalej i postawienia pytania, jak doszło do tego, że życie na poziomie komórkowym mogło w ogóle zaistnieć – tym samym dostrzegając kolejną czarną skrzynkę.

Biochemik zauważa, że wyjaśnienie powstania wielu układów stanowiących podstawę życia na poziomie komórkowym to dla gradualizmu darwinowskiego poważny problem. W pierwszych rozdziałach swojej książki krótko przedstawia między innymi istotę darwinizmu, historię biologii oraz niektóre sztandarowe przykłady ewolucjonistycznych objaśnień powstania struktur biologicznych (na przykład oka i mechanizmu widzenia czy też wykształcenia szczególnej strategii obronnej chrząszcza kanoniera). Czyni to, aby zadać kluczowe według niego pytanie i zaznaczyć problem, z którym wiąże się gradualistyczne ujęcie ewolucji: „w jaki sposób mogły stopniowo powstać złożone układy biochemiczne? Problem z powyższym »sporem« polega na tym, że obie strony przekrzykują się nawzajem. Jedna strona błędnie opisuje fakty, a druga tylko tę pierwszą poprawia. Darwiniści muszą jednak odpowiedzieć na dwa pytania: Po pierwsze, jakie dokładnie są stadia ewolucji chrząszcza kanoniera w całej jego złożoności? I po drugie, jak darwinizm wyjaśnia przejście od jednego stadium do kolejnego?”1.

Zdaniem autora Czarnej skrzynki Darwina istnieją w przyrodzie takie układy złożone, których genezy nie można wyjaśnić za pomocą darwinowskiej ewolucji kumulatywnej. Aby uzmysłowić czytelnikowi swoją koncepcję, Behe posługuje się przykładem standardowej pułapki na myszy. Jest ona niewątpliwie wytworem ludzkiej inteligencji i prezentuje złożoność o nieredukowalnym charakterze (nie może działać po wykluczeniu którejkolwiek z jej części). W porównaniu z układami biochemicznymi, złożoność pułapki nie jest aż tak duża – a jednak jej powstanie wymagało udziału inteligencji. Amerykański biochemik proponuje wobec tego definicję: „Za nieredukowalnie złożony uznaję pojedynczy system składający się z poszczególnych, dobrze dopasowanych, oddziałujących ze sobą części, które biorą udział w pełnieniu podstawowej funkcji układu, a usunięcie jakiejkolwiek z tych części powoduje, że system przestaje sprawnie funkcjonować”2. Dany układ można zatem uznać za nieredukowalnie złożony tylko wtedy, gdy znane są bez wyjątku wszystkie jego składniki oraz funkcje. Uczonemu nie wolno pominąć żadnej części układu, gdyż może to skutkować błędnym wnioskiem dotyczącym projektu. Jeśli wszystkie składniki okazują się niezbędne do prawidłowego funkcjonowania układu, usunięcie któregokolwiek z nich uniemożliwi dalsze, prawidłowe działanie.

Ponadto, według autora Czarnej skrzynki Darwina, układ nieredukowalnie złożony musi charakteryzować się funkcjonalnością – w przeciwnym razie nie mógłby być zachowany przez dobór naturalny. Przykładów podobnych struktur (których powstanie wymagało udziału inteligencji) Behe poszukuje w świecie biologii, dokładnie opisując złożoność i funkcjonowanie kaskady krzepnięcia krwi, układu odpornościowego, transportu wewnątrzkomórkowego oraz budowy wici bakteryjnej.

Warto dodać, że Behe nie neguje wszystkich twierdzeń współczesnego rozumienia teorii ewolucji. Zgadza się na takie jej postulaty jak na przykład wspólnota pochodzenia, losowe mutacje czy dobór naturalny, które mogą dobrze opisywać niektóre zjawiska ze świata biologii (mikroewolucja). Nie przyjmuje jednak, że powstanie całej bioróżnorodności opierało się jedynie na niekierowanych mechanizmach darwinowskich. Koncepcja naukowca może zatem stanowić duże wyzwanie dla teorii ewolucji w ujęciu darwinowskim.

Narracja amerykańskiego uczonego, obok biologicznych opisów, obfituje również w wątki filozoficzne. W książce nie brakuje polemiki z takimi postaciami, jak David Hume, Richard Dawkins, William Paley czy też Elliott Sober. Autor Czarnej skrzynki Darwina dba także o przejrzystość swojego wywodu. Wszystko to sprawia, że książka może trafić do szerokiego grona czytelników. Zadaje ona bowiem pytania, obok których osoby zainteresowane problemem genezy życia na Ziemi nie mogą przejść obojętnie. Behe, stawiając odważną tezę, że najlepszym wyjaśnieniem powstania życia jest inteligentny projekt, chce wskazać na wiele problemów, które w dalszym ciągu pozostają nierozwiązane – i pokazać, że świat wcale nie jest taki oczywisty, jak często myślimy.

 

Anna Nehring-Rupińska

Ostatnia aktualizacja strony: 14.07.2020

Przypisy

  1. M.J. Behe, Czarna skrzynka Darwina. Biochemiczne wyzwanie dla ewolucjonizmu, tłum. D. Sagan, „Seria Inteligentny Projekt”, Warszawa 2020, s. 48‒49.
  2. Behe, Czarna skrzynka Darwina, s. 54.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *



Najnowsze wpisy

Najczęściej oglądane wpisy

Wybrane tagi