Czy Darwin zwiódł religioznawców?Czas czytania: 5 min

Robert F. Shedinger

2019-10-17
Czy Darwin zwiódł religioznawców?<span class="wtr-time-wrap after-title">Czas czytania: <span class="wtr-time-number">5</span> min </span>

We wczorajszym poście opisałem, jak przygotowywałem się do wykładów na temat „Nauka a religia” w Luther College, gdzie pracuję. Zaskoczył mnie stopień, w jakim dobrze znani religioznawcy skapitulowali (a skapitulowali w pełni) przed darwinowskim ewolucjonizmem i usiłowali znaleźć sposób dopasowania do niego swoich religijnych przekonań. Teraz, gdy rozumiem ideologiczną naturę tej wielkiej narracji darwinowskiego tryumfalizmu oraz mocy utrwalania jej w kulturze akademickiej, już tak zaskoczony nie jestem. Uczeni ci muszą skapitulować przed darwinizmem, aby traktowano ich poważnie w świecie akademickim, w którym każdy, kto odstąpi od darwinizmu, jest piętnowany i traktowany jako antynaukowy religijny fanatyk. Ale spiesząc się poddać darwinizmowi, uczeni ci ostatecznie obalają religię, która jest przedmiotem ich badań. Czy naukowcy ci zostali zwiedzeni przez Darwina?

 

„Teologia przyrody”

Niewielu uczonych wywarło większy wpływ na związek między religią a nauką niż nieżyjący już Ian Barbour, fizyk i teolog. W książce Religion and Science: Historical and Contemporary Issues [Religia i nauka. Zagadnienia historyczne i współczesne ] z 1997 roku Barbour głosił poparcie dla koncepcji doboru naturalnego jako głównej przyczyny zmian ewolucyjnych. Potwierdzał to poparcie, gdy przytaczał zjawisko melanizmu przemysłowego u ciem pieprzowych jako bezpośrednie świadectwo empiryczne działania doboru naturalnego, najwyraźniej nie będąc świadomym związanych z tym przykładem wszystkich problemów, o których wiedziano (chociaż nie było to powszechnie głoszone) od lat sześćdziesiątych XX wieku. Barbour także polemizował z tymi, którzy argumentowali, że nadzwyczaj złożone organy w rodzaju ludzkiego oka nie mogły wyewoluować w darwinowskim procesie, i twierdził, że odwoływanie się do pojęcia projektanta jest niczym więcej jak strategią „Boga luk”.

Ustaliwszy w ten sposób swoją darwinowską wiarygodność, Barbour był zmuszony porzucić jakiekolwiek tradycyjne pojęcie Boga jako Stwórcy i zamiast tego musiał opowiedzieć się za „teologią przyrody”, która „dokonuje przeformułowań tradycyjnych doktryn teologicznych w świetle nauki”. Podporządkowanie się Barboura darwinizmowi faktycznie niszczy religię i wpływa na inne osoby. Oddziałało na przykład na ważnego katolickiego teologa, Johna Haughta – by szedł tą samą drogą.

 

Bóg po Darwinie

W dwu książkach, God after Darwin[Bóg po Darwinie] (2000) oraz Deeper than Darwin [Głębiej niż Darwin] (2003) Haught określił książkę Darwina O powstawaniu gatunków „jednym z najważniejszych dzieł nauki, jakie kiedykolwiek napisano”, przyjmując, że „ostatnie ekspertyzy naukowe wydają się potwierdzać jego moc wyjaśniającą”. Przyjąwszy to, Haught był również zmuszony do porzucenia tradycyjnych koncepcji Boga Stwórcy, pojmując Boga jako ducha pociągającego wszechświat ku przyszłości, która nie jest przez Niego określona. Akceptuje on przygodność ewolucji spopularyzowaną przez Stephena Jaya Goulda i podobnie jak Gould nie jest pewien, czy gdyby historia ewolucyjna potoczyła się na nowo, to w jej wyniku wyewoluowaliby ludzie. Ale mimo tej drastycznej zmiany tradycyjnej teologii chrześcijańskiej Haught jest przekonany, że darwinowskie ujęcie ewolucji „odpowiada najgłębszym intuicjom religii” i że ewolucjonizm darwinowski kształtuje sam fundament religijnego ujęcia życia. Ale ja zastanawiam się, czy Haught nie został faktycznie zwiedziony przez Darwina.

Niedawno Michael Ruse i Michael Peterson, jako współautorzy, wydali książkę Science, Evolution, and Religion: A Debate about Atheism and Theism [Nauka, ewolucjonizm i religia. Debata na temat ateizmu i teizmu] (2017). Można było oczekiwać, że Ruse będzie bronił ateistycznego darwinizmu, ale zaskakujące jest, jak bardzo Peterson, ewangelikalny protestancki filozof, podporządkowuje się darwinizmowi. Chętnie porzuca on ideę Boskiej kontroli nad stworzonym światem i staje po stronie Haughta, postrzegając teorię Darwina jako podstawę teologii chrześcijańskiej. Napisał: „jest dużo mądrzejsze – i bardziej wierne klasycznej perspektywie teologicznej – przedstawienie pozytywnej filozoficznej interpretacji [darwinizmu]”.

 

Nauka dla seminariów duchownych

To tylko kilka z wielu przykładów, jak religioznawcy w pełni podporządkowali się darwinizmowi i wskutek tego osłabili religię. To nie przypadek. Ostatnio dowiedziałem się o nowym programie wdrażanym przez Amerykańskie Stowarzyszenie na rzecz Rozwoju Nauki (American Association for the Advancement of Science, AAAS) we współpracy ze Stowarzyszeniem Szkół Teologicznych (Association of Theological Schools, ATS) o nazwie Nauka dla Seminariów Duchownych (Science for Seminaries).

Zapisany cel tego programu mówi o pomocy seminariom duchownym i szkołom teologicznym, by wprowadzić najnowsze osiągnięcia naukowe do teologicznych sal wykładowych. Amerykańskie Stowarzyszenie na rzecz Rozwoju Nauki zapewnia ekspertów naukowych, którzy mogą przedstawiać zagadnienia naukowe w teologicznych salach wykładowych, a wykładowcy teologii mają dostęp do artykułów z najnowszymi odkryciami naukowymi z wielu dziedzin, które mogą włączyć do swoich programów edukacyjnych. Celem tego jest utworzenie pokolenia wykształconych naukowo księży i pastorów. Nie jest to zły cel, ale skoro zaangażowało się tu AAAS, to wiemy, że studenci teologii nigdy nie zetkną się czy to ze sceptycznymi ekspertami, czy z literaturą sceptyczną wobec darwinizmu i w ten sposób otrzymają wypaczony obraz ważnego fragmentu nauki.

Wszystkie te wysiłki, by refleksję religijną dopasować do darwinowskiego ewolucjonizmu, byłyby zasadne, gdybyśmy mogli wykazać, że darwinowski ewolucjonizm jest prawdziwy. Ale jeśli – jak będę uzasadniał – teoria darwinowska jest strukturą ideologiczną, a nie empirycznie zweryfikowaną teorią naukową, to uczeni zajmujący się religią nie powinni się tak szybko poddawać. Może refleksja religijna ma jakąś pozytywną, a nie tylko defensywną rolę do odegrania przy rozstrzyganiu głębokich kwestii dotyczących życia i sensu. W następnym poście przeanalizuję parę danych świadczących o ideologicznej naturze darwinowskiego ewolucjonizmu, co przedstawiłem dokładniej w The Mystery of Evolutionary Mechanisms [Tajemnica mechanizmów ewolucji].

Robert F. Shedinger

Oryginał: Have Religion Scholars Been Deceived by Darwin?, Evolution News & Science Today 2019, August 14 [dostęp 17 X 2019].

 

Przekład z języka angielskiego: Kazimierz Jodkowski

Źródło zdjęcia: Pixabay

Ostatnia aktualizacja strony: 17.10.2019

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *