W mojej nowej książce Foresight: How the Chemistry of Life Reveals Planning and Purpose1 [Dalekowzroczność. Jak biochemia ukazuje planowanie i celowość] argumentuję, że synergia reakcji powodujących biegunkę oraz funkcji wyrostka robaczkowego pozwala wnioskować, że mamy do czynienia z dalekowzrocznością i inteligentnym projektem. Tę tezę skrytykował autor książki Ewolucja jest faktem2 – Jerry Coyne. Jestem mu za to bardzo wdzięczny. Warto zapoznać się z jego artykułem: ID Craziness: Diarrhea and the Appendix Are Signs of Intelligent Design3 [Szaleństwo teorii inteligentnego projektu: biegunka i wyrostek robaczkowy to świadectwa inteligentnego projektu].
Z radością chciałbym odpowiedzieć na te zarzuty. Omawiane zagadnienie dotyczy tak zwanych narządów szczątkowych4 – a konkretnie wyrostka robaczkowego. Zwolennicy teorii ewolucji od lat wmawiają nam, że w naszych ciałach występują narządy, które z biegiem czasu straciły swoją dawną funkcję i teraz zanikają. Doktor Coyne dodaje, że niektóre z tych przeznaczonych do eliminacji narządów czasem przypadkowo zaczynają pełnić inną funkcję i szczęśliwym trafem nie ulegają zanikowi. Zgadzam się: jest to możliwe. Narządy szczątkowe uważa się za mocny argument na rzecz teorii ewolucji i przeciwko teorii ID (intelligent design – teoria inteligentnego projektu). Inteligentny projektant nie stworzyłby przecież narządów niepełniących żadnych funkcji. To twierdzenie również uważam za słuszne.
Powinniśmy jednak pozwolić przemówić faktom5. Kiedy to zrobimy i zgłębimy wiedzę na temat fizjologii naszego ciała, okaże się, że „narządy szczątkowe” pełnią jednak niesamowite funkcje.
Pozwólmy przemówić faktom
Przykładowo wyrostek robaczkowy nie pełni jednej, ale wiele funkcji6. Dla większości darwinistów, w tym również dla Coyne’a, nie ma jednak czegoś takiego jak złe wiadomości. Jeśli okaże się, że do tej pory „niefunkcjonalny” narząd, taki jak wyrostek robaczkowy, pełni jednak określoną funkcję, zawsze można to wyjaśnić. Nowa rola staje się „zaletą” adaptacyjną tego narządu i dzięki temu unika on całkowitego zaniku. Wydaje się, że nic nie jest zdolne tak skutecznie adaptować się w nieskończoność, jak teoria ewolucji.
Obecnie liczba narządów szczątkowych ulega zmniejszeniu. Jakiś czas temu podano, że jest ich 86 lub więcej7. Aktualnie jednak liczba ta spadła do dosłownie kilku. „Szczątkowe mięśnie uszu” to jedyny przykład związany z budową organizmu ludzkiego, do którego odwołuje się dr Coyne, chociaż twierdzi, że „istnieje wiele takich narządów szczątkowych, których funkcje nie są w ogóle znane”. Oprócz tego wspomina także o „kończynach węża”.
O wyrostku robaczkowym i biegunce pisze:
Sprawdźmy, czy mamy tutaj silne świadectwa przemawiające za projektem. Przede wszystkim biegunka może być dobrym sposobem na wypłukiwanie z jelit substancji i drobnoustrojów toksycznych dla organizmu. Ewolucja tego mechanizmu nie stanowi problemu dla doboru naturalnego, co od dłuższego czasu potwierdzają protagoniści medycyny ewolucyjnej. […] Nie stanowi trudności wyobrażenie sobie, że takie pozbywanie się szkodliwych substancji przez organizm może mieć charakter adaptacyjny. […]
Z pewnością jest możliwe, że właściwości jelit powodujące biegunkę wyewoluowały jako reakcja przystosowawcza w walce z toksynami i szkodliwymi drobnoustrojami8.
Czy rzeczywiście jest to „możliwe”? Czy jednak nie przypomina to bardziej „myślenia życzeniowego”? Zgadzam się, że biegunka może stanowić „przystosowanie” i mieć korzystne skutki. Jednak problem z tą interpretacją narzuca się sam. Biegunka zapewnia przewagę adaptacyjną tylko wtedy, gdy jest idealnie zestrojona z układem trawiennym! Gdyby dr Coyne opisał pokrótce fizjologię i reakcje biochemiczne zachodzące podczas biegunki9, jego czytelnicy byliby w stanie docenić jej piękno i zadziwiający charakter.
Przede wszystkim w naszych jelitach istnieją mechanizmy zapewniające absorpcję i sekrecję wody oraz elektrolitów (minerałów, które przenoszą ładunek elektryczny w ustroju). Prawidłowe działanie, dynamika i dokładne zsynchronizowanie tych reakcji wymaga wielu transporterów w błonach komórkowych, narządów wydzielających elektrolity, wysoce selektywnych, wyspecjalizowanych białek błonowych i wielu innych czynników. Autor artykułu dotyczącego fizjologii biegunki bezradnie rozkłada ręce w obliczu złożoności tego procesu:
Próba nakreślenia złożoności, wielopłaszczyznowości relacji między nabłonkowymi komórkami transportującymi jony, nabłonkowymi komórkami dokrewnymi, komórkami mezenchymalnymi (fibroblastami, komórkami tucznymi, neutrofilami, limfocytami T i B, eozynofilami itp.) a nerwami przekraczałaby objętość tej pracy10.
Autor przedstawia pokaźną tabelę z wieloma przykładami, aby czytelnik „mógł uświadomić sobie tę złożoność”. Mówi się, że dla teorii ewolucji byłoby dobrze, gdybyśmy nie znali się na chemii. Dodałbym, że również na fizjologii.
Najlepsze rozwiązanie
Biegunka oczywiście może być śmiertelna. W większości przypadków ma jednak dobre skutki i przechodzi sama po kilku dniach. Służy ona słusznemu celowi. Oferuje najlepsze możliwe rozwiązanie w zakażonym układzie pokarmowym. Usuwa z jelit różnorodne toksyczne substancje i drobnoustroje pochodzące z niewłaściwego pożywienia, zanieczyszczonej wody lub innego źródła. Jej działanie jest zróżnicowane, ale niezwykle skuteczne w usuwaniu przyczyn różnych rodzajów infekcji, w tym wirusowych (na przykład norowirusy i rotawirusy), chorobotwórczych bakterii (takich jak Campylobacter, Escherichia coli, Salmonella, Shigella) czy infekcji pasożytniczych (na przykład Cryptosporidium enteritis, Entamoeba histolytica, Giardia lamblia).
Każdy z tych patogenów jest wykrywany przez swoiste receptory, tworząc odpowiednią zmienność równowagi elektrolitowej w naszych jelitach. Powoduje to dokładnie dobraną i nasiloną reakcję wydzielania treści pokarmowej, co jednocześnie nie jest śmiertelne w skutkach dla chorego. Oznacza to, że różne patogeny jelitowe wywołują odpowiednią, adekwatnie nasiloną biegunkę. Cóż za mistrzowskie rozwiązanie!
Reakcja ta jest tak złożona i swoista, że okazuje się szczególnie niebezpieczna dla niemowląt, u których szeroka gama mechanizmów transportu w układzie pokarmowym – związanych z wchłanianiem i wydzielaniem płynów i elektrolitów – nie jest jeszcze w pełni rozwinięta.
Zasada „wszystko albo nic”
Teraz wyobraźmy sobie, jak ekstremalnym ryzykiem jest wystąpienie biegunki dla ewoluującego organizmu. Aby była ona „korzystna”, czyli żeby pełniła funkcję adaptacyjną, musi być całkowicie dostrojona, by mogła trwać przez odpowiedni czas. Nie ma miejsca na próby i błędy. Przy zbyt małym nasileniu reakcji biegunka byłaby nieskuteczna. Gdyby nasilenie było zbyt duże, skutkowałoby to śmiertelnym odwodnieniem. Biegunka działa według zasady „wszystko albo nic”. Jest to rozwiązanie typu dalekowzroczność lub śmierć.
Druga sprawa, nawet ważniejsza niż poprzednia – cały mechanizm powinien być również wysoce selektywny. Potrzeba, aby był on uruchamiany wyłącznie w odpowiedzi na inwazję „złych bakterii”, przy jednoczesnym zachowaniu tych „dobrych”. Gdyby dobre bakterie również wywoływały biegunkę, skutkiem byłaby prawdopodobnie śmierć. Stworzenie takiego mechanizmu ewidentnie wymaga dalekowzroczności.
Gdyby jelita były w stanie zwalczać wszystkie rodzaje złych bakterii, nie byłoby potrzeby ich wypłukiwania. Niektórzy twierdzą, że takie właśnie rozwiązanie przyjąłby doskonały projektant – zaprojektowałby jelita, w których biegunka nie byłaby potrzebna – zamiast wdrożyć rozwiązanie wymagające skoordynowanego działania biegunki i wyrostka robaczkowego. Nie zgadzam się! Za tym wnioskiem kryje się założenie, że to my wiemy lepiej. Nauka jednak powtarza nam w kółko tę samą lekcję, że rozwiązania przyrody są duże lepsze od tych wymyślonych przez nas.
Sprawa wyrostka robaczkowego
Po wywodzie dotyczącym biegunki Jerry Coyne komentuje sprawę wyrostka robaczkowego:
W wielu okolicznościach jelita mogą zostać ponownie zasiedlone bakteriami z naturalnych źródeł, takich jak żywność lub kontakt z innymi ludźmi. Dodatkową korzyść mogą natomiast odnieść te osobniki, które są w stanie ulokować niektóre bakterie mikroflory jelitowej w uchyłku jelita zwanym wyrostkiem robaczkowym. Byłby to kolejny przypadek ewolucji drogą doboru naturalnego – tu także projektant nie jest więc potrzebny. Cały ten ciąg zdarzeń – redukcja wyrostka robaczkowego → rozwój biegunki jako odpowiedzi na infekcje → wykorzystanie wyrostka robaczkowego jako rezerwuaru „dobrej mikroflory” – może powstać drogą doboru naturalnego. Pierwsze zdarzenie w sekwencji nie musiałoby nawet zaistnieć, gdyby wyrostek robaczkowy człowieka okazał się nie być narządem szczątkowym. Niezależnie od biegu wydarzeń, żadna ewolucyjna „dalekowzroczność” nie jest potrzebna.
[…] Pewne jest jednak to, że teoretycy projektu, tacy jak Eberlin i Klinghoffer, cierpią na skrajny brak wyobraźni, twierdząc, że biegunka świadczy o działaniu Najwyższej Inteligencji, a wyrostek robaczkowy został uprzednio wprowadzony, aby pomóc tym osobom, u których rozwinęła się biegunka8.
Wytłumaczenie fenomenu biegunki i wyrostka robaczkowego rzeczywiście wymaga „wyobraźni” i zdaje się, że ewolucjonistyczne wyjaśnienie dr. Coyne’a opiera się jedynie na niej. Aby było ono czymś więcej niż tylko taką sobie bajeczką, winno wskazywać na co najmniej kilka z wielu korzystnych mutacji wymaganych do wyewoluowania wyrostka robaczkowego i biegunki jako reakcji obronnej organizmu.
Jeżeli nasze jelita mogą być w należyty sposób ponownie zasiedlone dzięki „źródłom, takim jak żywność lub kontakt z innymi ludźmi”, to wydaje się, że tak wspaniale skonstruowany narząd jak wyrostek robaczkowy nie daje żadnej przewagi. Nie kompensowałoby to ryzyka zachorowania na zapalenie wyrostka robaczkowego. Pojawia się jednak kolejne pytanie: jeśli wyrostek robaczkowy nie daje żadnej szczególnej przewagi, to dlaczego nie istnieją dwa rodzaje osób – mające wyrostek robaczkowy i niemające go? Można też zastanawiać się: dlaczego nie istnieją również dwa typy ludzi – z migdałkami i bez nich, z kością guziczną i bez niej? Podobne pytanie można zadać w przypadku każdego narządu „szczątkowego”.
Byłem zdumiony, gdy dowiedziałem się, że prawdopodobnie wyrostek robaczkowy ciągle zmienia swoją pozycję w zależności od pojawienia się infekcji11. Im więcej wiemy, tym więcej odkrywamy niesamowitych rzeczy dotyczących tego niegdyś „bezużytecznego” narządu.
Teoria narządów szczątkowych
Jak napisałem w książce Foresight:
Darwin i jego następcy założyli, że wyrostek robaczkowy jest bezużytecznym narządem szczątkowym, pozostałym po czasach, gdy jeszcze chodziliśmy na czterech nogach i byliśmy roślinożercami. Ta legenda ewolucjonizmu, oparta w dużej mierze na retoryce i niewielkiej liczbie danych empirycznych, funkcjonuje co najmniej od kiedy Darwin przedstawił ją w O pochodzeniu człowieka12. Tak więc darwinowski argument na rzecz teorii ewolucji, zgodnie z którym wyrostek robaczkowy należy uznać za narząd szczątkowy, sam w gruncie rzeczy ma charakter szczątkowy – jest spuścizną dziewiętnastowiecznej biologii darwinowskiej. Dziś mamy znacznie większą wiedzę na ten temat13.
Darwinizm wymaga od ludzi wiary w nieograniczoną moc twórczą mutacji i doboru naturalnego w kreowaniu wszystkich niezwykłych i bardzo skomplikowanych mechanizmów, które obserwujemy w świecie. Oczekuje się od nas bezgranicznego zaufania, że ten niekierowany, ślepy, bezmyślny proces stworzył takie narządy jak jelita wyposażone we wspaniałe, doskonale dostrojone mechanizmy absorpcji oraz sekrecji wody i elektrolitów, a także niezliczoną ilość cząsteczek biologicznych, jak również maszynerię komórkową. Oczekuje się, że uwierzymy, iż biegunka – precyzyjnie dostrojona, wysoce selektywna i doskonale dobrana do różnych rodzajów patogenów – wyewoluowała kiedyś w jelitach, nie powodując śmierci chorego z powodu odwodnienia lub przez omylne pozbywanie się mikroflory jelitowej. Mamy sądzić, że losowe zdarzenia genetyczne stworzyły doskonale zaprojektowany uchyłek i usytuowały go we właściwym miejscu jelita, wyłączonym z normalnego kierunku przepływu jego zawartości: strawionej żywności i chorobotwórczych drobnoustrojów. Mamy uwierzyć, że narząd szczątkowy nie uległ zanikowi, ponieważ zaczął pełnić kilka nowych funkcji.
Powinniśmy wierzyć w to wszystko bezrefleksyjnie i nie zastanawiać się, jak do tego doszło. Co więcej, mamy przyjąć, że ten cud powtórzył się prawie w ten sam sposób co najmniej 32 razy u różnych gatunków ssaków14. Muszę wyznać, że brakuje mi takiej wiary. Zamiast tego zawierzam wnioskowaniu do najlepszego wyjaśnienia.
Brak wiary
Szanuję punkt widzenia Coyne’a, ale nie mam takiej wiary jak on i dane empiryczne interpretuję w bardziej oczywisty sposób – jako wskazujące na działanie istoty myślącej, która wdrożyła z góry zaplanowane rozwiązania mogących pojawić się problemów. Uważam za możliwe, że to konkretne rozwiązanie spełniało swoją funkcję idealnie, dopóki we współczesnym świecie nie popełniliśmy dwóch błędów: zakładania zatłoczonych miast dotkniętych poważnym ubóstwem i zanieczyszczania wody pitnej, wykształcając zarazem złe nawyki, których jeszcze sobie nie uświadamiamy.
Jak zauważyłem w książce Foresight, wyniki pewnego globalnego badania15 wskazują na to, że zapalenie wyrostka robaczkowego występuje znacznie rzadziej w krajach rozwijających się niż w rozwiniętych. Jednocześnie „epidemiologiczne wzorce zapadalności na zapalenie wyrostka robaczkowego potwierdzają tezę, że jest ono powodowane w dużej mierze przez czynniki środowiskowe związane z uprzemysłowieniem społeczeństwa”13.
Zachęcam do przeczytania mojej książki, by poznać inne przykłady dalekowzroczności w formach życia i we Wszechświecie. Przyroda pełna jest pomysłowych rozwiązań problemów, które wymagałyby od nas ogromnego doświadczenia, dalekowzroczności i planowania. Biegunka i wyrostek robaczkowy nie stanowią same w sobie silnego argumentu na rzecz projektu. O potędze inteligencji projektanta świadczy raczej cały zespół zadziwiających przykładów.
Oryginał: Diarrhea and Design: A Response to Jerry Coyne, „Evolution News & Science Today” 2019, June 21 [dostęp 30 IV 2020].
Przekład z języka angielskiego: Anna Nehring-Rupińska
Źródło zdjęcia: Pixabay
Ostatnia aktualizacja strony: 30.04.2020
Przypisy
- Por. M. Eberlin, Foresight: How the Chemistry of Life Reveals Planning and Purpose, Discovery Institute Press, Seattle 2019 [dostęp 30 IV 2020] (przyp. tłum.).
- Por. J.A. Coyne, Ewolucja jest faktem, tłum. M. Ryszkiewicz, W. Studencki, Warszawa 2009 (przyp. tłum.).
- Por. J.A. Coyne, ID Craziness: Diarrhea and the Appendix Are Signs of Intelligent Design, „Why Evolution Is True” 2019 [dostęp 30 IV 2020] (przyp. tłum.).
- Por. C. Luskin, Problem 10: Neo-Darwinism’s Long History of Inaccurate Predictions about Junk Organs and Junk DNA, „Evolution News & Science Today” 2015, February 19 [dostęp 30 IV 2020] (przyp. tłum.).
- Por. M. Eberlin, Let the Data Speak, „Sapientia” 2019, June 10 [dostęp 30 IV 2020] (przyp. tłum.).
- Por. C. Luskin, The Latest Proof of Evolution: The Appendix Has No Important Function, „Evolution News & Science Today” 2007, October 17 [dostęp 30 IV 2020] (przyp. tłum.).
- Por. L. Spinney, Vestigal Organs: Remnants of Evolution, „New Scientist” 2008, May 14 [dostęp 30 IV 2020] (przyp. tłum.).
- Coyne, ID Craziness (przyp. tłum.).
- Por. M.R. Banks, M.J.G. Farthing, Diarrhea, w: Textbook of Clinical Gastroenterology and Hepatology, eds. C.J. Hawkey et al., 2nd ed., Malden 2012 [dostęp 30 IV 2020] (przyp. tłum.).
- M. Field, Intestinal Ion Transport and the Pathophysiology of Diarrhea, „The American Society for Clinical Investigation” 2003, Vol. 111, No. 7, s. 934 [931–943] [dostęp 30 IV 2020] (przyp. tłum.).
- Por. C. Manisha et al., A Study of Morphology of Vermifrom Appendix in 200 Cases, „International Journal of Medical Research & Health Sciences” 2013, Vol. 2, No. 4, s. 780–785 [dostęp 30 IV 2020] (przyp. tłum.).
- Por. K. Darwin, O pochodzeniu człowieka, tłum. S. Panek, Warszawa 1959 (przyp. tłum.).
- Eberlin, Foresight (przyp. tłum.).
- Por. H.F. Smith et al., Multiple Independent Appearances of the Cecal Appendix in Mammalian Evolution and an Investigation of Related Ecological and Anatomical Factors, „Comptes Rendus Palevol” 2013, Vol. 12, No. 6, s. 339–354 [dostęp 30 IV 2020] (przyp. tłum.).
- Por. M. Ferris et al., Global Incidence of Appendicitis: A Systematic Review of Population-Based Studies, „Annals of Surgery” 2017, Vol. 266, No. 2, s. 237–241 [dostęp 30 IV 2020] (przyp. tłum.).
Literatura:
- Banks R., Farthing M.J.G., Diarrhea, w: Textbook of Clinical Gastroenterology and Hepatology [dostęp 30 IV 2020].
- Coyne J.A., Ewolucja jest faktem, tłum. M. Ryszkiewicz, W. Studencki, Warszawa 2009.
- Coyne J.A., ID Craziness: Diarrhea and the Appendix Are Signs of Intelligent Design, „Why Evolution Is True” 2019 [dostęp 30 IV 2020].
- Darwin K., O pochodzeniu człowieka, tłum. S. Panek, Warszawa 1959.
- Eberlin M., Foresight: How the Chemistry of Life Reveals Planning and Purpose, Discovery Institute Press, Seattle 2019 [dostęp 30 IV 2020].
- Eberlin M., Let the Data Speak, „Sapientia” 2019, June 10 [dostęp 30 IV 2020].
- Ferris M. et al., Global Incidence of Appendicitis: A Systematic Review of Population-Based Studies, „Annals of Surgery” 2017, Vol. 266, No. 2, s. 237–241 [dostęp 30 IV 2020].
- Field M., Intestinal Ion Transport and the Pathophysiology of Diarrhea, „The American Society for Clinical Investigation” 2003, Vol. 111, No. 7, s. 934 [931–943] [dostęp 30 IV 2020].
- Luskin C., Problem 10: Neo-Darwinism’s Long History of Inaccurate Predictions about Junk Organs and Junk DNA, „Evolution News & Science Today” 2015, February 19 [dostęp 30 IV 2020].
- Luskin C., The Latest Proof of Evolution: The Appendix Has No Important Function, „Evolution News & Science Today” 2007, October 17 [dostęp 30 IV 2020].
- Manisha C. et al., A Study of Morphology of Vermifrom Appendix in 200 Cases, „International Journal of Medical Research & Health Sciences” 2013, Vol. 2, No. 4, s. 780–785 [dostęp 30 IV 2020].
- Smith H.F. et al., Multiple Independent Appearances of the Cecal Appendix in Mammalian Evolution and an Investigation of Related Ecological and Anatomical Factors, „Comptes Rendus Palevol” 2013, Vol. 12, No. 6, s. 339–354 [dostęp 30 IV 2020].
- Spinney L., Vestigal Organs: Remnants of Evolution, „New Scientist” 2008, May 14 [dostęp 30 IV 2020].
- Textbook of Clinical Gastroenterology and Hepatology, eds. C.J. Hawkey et al., 2nd ed., Malden 2012.