Tytuł tego tekstu to jednocześnie temat debaty, która odbyła się 14 czerwca 2025 roku w hotelu Novotel Warszawa Centrum. Wydarzenie zorganizowała Fundacja En Arche. Prelegentami byli profesor Wojciech Sady i doktor William A. Dembski, a debatę prowadził doktor Grzegorz Malec. Ta publiczna dyskusja była konsekwencją współczesnego kryzysu w naukach przyrodniczych, albowiem im więcej wiemy o funkcjonowaniu komórki – o DNA, RNA i maszynerii komórkowej – tym trudniej o wyjaśnienia w odwołaniu do darwinowskiego mechanizmu mutacji i doboru naturalnego (czyli do neodarwinizmu). Ci, którzy idą za Darwinem, twierdzą, że zjawiska biologiczne można tłumaczyć jedynie poprzez ślepe siły przyrody; natomiast ci, którzy nie podążają wyznaczonymi przez Darwina ścieżkami, utrzymują, iż niektóre zdarzenia przyrodnicze wymagają odwołania do celowości. Kto ma tutaj rację? Które wyjaśnienia lepiej korespondują z powszechnie znanymi faktami? Jaką drogą powinni zmierzać uczeni poszukujący jak najlepszych opisów rzeczywistości?
Prelegenci debaty
Profesor Wojciech Sady, który stanął po stronie uczonych podążających za Darwinem, ukończył studia z fizyki na Uniwersytecie Warszawskim, trzy lata później otrzymał stopień doktora filozofii, a w roku 1992 doktora habilitowanego na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. W 2001 roku uzyskał tytuł profesora nauk humanistycznych. Przedmiotem jego zainteresowań są głównie filozofia nauki i historia nauki. Napisał między innymi serię książkową Dzieje religii, filozofii i nauki. Przetłumaczył książki Bertranda Russella, Ludwiga Wittgensteina, Imre Lakatosa, Michaela Dummetta i Jiddu Krishnamurtiego.
Doktor William A. Dembski, stojący po stronie uczonych, którzy odeszli od Darwina, jest amerykańskim matematykiem i filozofem polskiego pochodzenia. Jego zdaniem idea celowości w nauce jest nie tylko korzystna, lecz wręcz konieczna dla lepszego zrozumienia otaczającego nas świata i nas samych. Posiada licencjat z psychologii, dwa tytuły magistra (magistra statystyki i magistra filozofii) oraz dwa doktoraty (z matematyki i z filozofii). Odbył też trzy staże podoktorskie – z matematyki (MIT), fizyki (University of Chicago) i informatyki (Princeton University). W 1998 roku ukazała się pierwsza książka Dembskiego zatytułowana Wnioskowanie o projekcie, w której przedstawił metodę wykrywania projektu w przyrodzie – filtr eksplanacyjny. Rozwinięciem tej pracy jest opublikowana trzy lata później książka Nic za darmo.
Warto podkreślić, że obaj prelegenci podeszli do tematu z podobnym zapleczem naukowym, jednakże doktora Dembskiego szczególnie zajmują kwestie związane z matematyką i statystyką, co widać w analizach przedstawionych w jego publikacjach. Natomiast profesor Sady poświecił wiele czasu na przedstawienie historii idei filozoficznych i teologicznych, co też było zauważalne w trakcie trwania debaty, kiedy zastanawiał się nad miejscem człowieka jako gatunku i jako jednostki w ogromnym Wszechświecie. Warto też zaznaczyć, że w Stanach Zjednoczonych nie ma systemu uwzględniającego habilitację, tak jak w Polsce, a stanowisko profesora przynależy do uczelni, toteż między doktorem Dembskim a profesorem Sadym nie ma dysproporcji pod względem wykształcenia.
Debata w Warszawie przebiegała w następujący sposób: każdy z prelegentów miał 10 minut na przedstawienie swoich tez, następnie prelegenci przez 50 minut prowadzili dyskusję, a na koniec organizator przeznaczył 20 minut na pytania od publiczności.
Wystąpienie doktora Williama A. Dembskiego
Dembski rozpoczął wystąpienie od kwestii historycznych. Przypomniał, że teleologia była już obecna w poglądach Arystotelesa, kiedy ten pisał o przyczynie pierwszej i przyczynie celowej. Zwrócił także uwagę na ważne prace Francisa Bacona, który usiłował pokazać, jak działa nauka. Dembski za przykład podał siedemnastowieczne badania nad opium i przejście od opisania tej substancji w kategoriach jej właściwości usypiających do analizy jej składu, a więc elementów powodujących senność u człowieka. Amerykański uczony podkreślił, że był to postęp w nauce, gdyż zwrócono uwagę na powtarzalność procesów przyrodniczych. Niemniej Darwin zaproponował inne niż Bacon podejście do nauki, ponieważ ten pierwszy nie pisał o zjawiskach powtarzalnych i obserwowalnych, lecz o początkach i rozwoju życia na Ziemi.
Dembski wskazał, że Darwin nie wykluczył całkowicie podejścia teleologicznego, ale próbował je ograniczyć. Pytanie więc brzmi: czy teoria Darwina jest wystarczająca, aby wyjaśnić bogactwo życia? W ramach naturalizmu materialistycznego odpowiada się twierdząco. Niemniej Demski, na podstawie kalkulacji probabilistycznych, widzi rzecz inaczej. Uczony podkreślał, że zgodnie z darwinowskim ewolucjonizmem jest możliwe przejście od stanu A do stanu B, jeżeli jednak to przejście nie jest możliwe, a nie posiadamy świadectw na jego nastąpienie, to czy taka teoria może być traktowana jako dobre wyjaśnienie naukowe?
Jako przykład poszukiwania i identyfikowania „inteligencji” lub „celowości” Dembski podał badania prowadzone w ramach programu SETI, gdzie poszukuje się określonych informacji w sygnałach radiowych. Nawet jeżeli okazałoby się, że takie sygnały radiowe istnieją, to ich istnienie nie mówi nam nic o tożsamości nadawców, czyli istot pozaziemskich. Podobnie rzecz się ma z teorią inteligentnego projektu zastosowaną do nauk biologicznych, w ramach której poszukuje się śladów inteligencji – świadectw na to, że przyroda ożywiona nie mogła powstać na drodze czysto przyrodniczych procesów. Niemniej odpowiedź na pytanie o tożsamość projektanta struktur w biologii pozostaje poza teorią inteligentnego projektu (poza nauką) i dotyczy filozofii lub teologii. Świadectwa inteligencji w przyrodzie – jak podkreślał Dembski – są doprawdy uderzające.
Wystąpienie profesora Wojciecha Sadego
Profesor Sady rozpoczął rozważania od kwestii teologicznych i celu istnienia człowieka na Ziemi. Podał też przykład Buddy i nirwany, a następnie przeszedł do wspomnień na temat swojego wychowania w tradycji katolicyzmu, poglądu o sądzie ostatecznym i teorii uznawanych za naukowe i prawdziwe w czasach socjalizmu. Zwrócił też uwagę na źródła marksizmu.
Następnie przeszedł do książek z biologii, chemii i fizyki i podkreślił, że nie ma w nich mowy o celu i sensie życia, a te zagadnienia pojawiają się gdzieś na obrzeżach biologii i fizyki, gdzie twierdzi się, że istnieje coś więcej niż tylko materia i energia, ale nie bardzo wiadomo – co, i nie bardzo wiadomo, jaki sens życia płynie z takich rozważań.
Profesor Sady podkreślał, że trudno dopatrywać się celowości w świecie nieożywionym, a w przyrodzie ożywionej chodzi głównie o reprodukcję. Być może jednak jest tak – jak kontynuował profesor Sady – że my, ludzie, jako „korona stworzenia” nadajemy wszystkiemu sens i cel. Biorąc jednak pod uwagę fizyczne parametry i położenie Ziemi w ogromnym Wszechświecie, a do tego pamiętając o miejscu i kondycji człowieka, trudno poszukiwać nadanego odgórnie sensu istnienia. Czas istnienia rodzaju ludzkiego jest nieporównywalnie krótszy niż czas istnienia Wszechświata, a czas istnienia chrześcijaństwa jest zdecydowanie krótszy niż czas istnienia człowieka. Biorąc pod uwagę te ogromne odstępy czasu, można powiedzieć, że chrześcijaństwo pojawiło się niedawno, i trudno oczekiwać, aby sens życia nadawany w ramach tego podejścia był słuszny.
Debata między profesorem Wojciechem Sadym a doktorem Williamem A. Dembskim
Na początku debaty doktor Dembski skomentował twierdzenia profesora Sadego o tym, że ludzie i planeta, na której mieszkają, nie posiadają znaczenia, a ich istnienie nie ma większego sensu. Doktor Dembski zapytał, jak jego oponent mierzy sens i ważność życia ludzkiego. Dodał także, że – biorąc pod uwagę nasze rozmiary – znajdujemy się gdzieś pośrodku na skali rozmiarów organizmów; czy to zwiększa nasze znaczenie jako gatunku – zapytał retorycznie doktor Dembski. Zwrócił także uwagę, że parametry fizyczne nie mogą służyć za miernik znaczenia.
Profesor Sady odpowiedział, że jest to jego osobisty pogląd, który miał skierować debatę na następujące zagadnienie: jeżeli istnieje projekt, to istnieje też projektant, a kto może być tym projektantem? Czy projektant musiał łamać prawa przyrody, aby wprowadzić projekt? Profesor Sady stwierdził również, że lektura tekstów biologicznych na temat złożoności funkcjonowania komórki przyprawia o zawrót głowy i nauka zorientowana na poszukiwania wyjaśnień naturalistycznych poczyniła w ostatnich latach ogromne postępy. Profesor zadał pytanie, czy organizmy funkcjonują samodzielnie, czy może potrzebują stałej opieki ze strony projektanta, a jeżeli taka opieka jest konieczna, to czy nie mamy tutaj do czynienia z łamaniem praw przyrody. Doktor Dembski zauważył, że prawa przyrody nie są łamane, i nawiązał do rewolucji w mechanice kwantowej, po której dowiedzieliśmy się, że Wszechświat nie jest statycznym, zamkniętym systemem informacji, lecz dynamicznym i otwartym na przepływ informacji. Profesor Sady powrócił do kwestii łamania praw przyrody i zapytał: czy teraz to się dzieje? A jeżeli tak, to czy mamy jakieś narzędzia, aby to wykryć? Doktor Dembski odpowiedział, że teoria inteligentnego projektu nie mówi o łamaniu praw przyrody, i wyjaśnił, iż należy inaczej interpretować jej twierdzenia, które dotyczą empirycznie wykrywalnych śladów działania inteligencji, a nie samej inteligencji. Zapytał też profesora Sadego, jakie jego zdaniem prawo przyrody powinno być złamane, jeżeli uznać zasadność twierdzeń teorii ID. Profesor Sady przyznał, że zastanawiające dla niego jest to, czy projektant jedynie ustanowił określone prawa początkowe, czy może ingeruje w naturalny bieg rzeczy. Podał też przykład ewolucji owadów, które nabierają oporności na pestycydy. Doktor Dembski odniósł się do tego poprzez analogię do starego samochodu, który jest wyraźnie dziełem projektu, a który jednocześnie różni się od samochodu dopiero co zjeżdżającego z linii produkcyjnej. Podjął też ważną kwestię, że teoria inteligentnego projektu nie odrzuca przecież wszystkich twierdzeń darwinizmu, który do pewnego poziomu dobrze tłumaczy zjawiska biologiczne. Być może więc owady zostały tak zaprojektowane, aby były w stanie adaptować się do zmiennych warunków – czyli zostały zaprojektowane jako systemy adaptacyjne. Doktor Dembski podsumował, że darwinizm jest w stanie wyjaśnić wiele procesów biologicznych, ale nie wyjaśnia wszystkiego.
Następnie profesor Sady zastanawiał się, czy możemy określić zamiary projektanta wobec ludzi jako gatunku i wobec każdej jednostki. W tym fragmencie debaty profesor Sady podjął kwestie teologiczne i stwierdził, że istnienie potężnej istoty zwanej projektantem może być – jak to ujął – przerażające, a konkretnie chodzi o myśl, że na tym świecie nasze istnienie się nie kończy. Czy nie lepiej więc żyć bez poczucia z góry narzuconego sensu i strachu o nasz przyszły los – kontynuował.
W tym momencie doktor Dembski powtórnie podkreślił, że teoria inteligentnego projektu nie zajmuje się projektantem. Nawet jeżeli stwierdzimy, że projekt istnieje, to na tej podstawie nie możemy powiedzieć niczego konkretnego o projektancie – a przynajmniej nie na gruncie nauki. Nie wiemy więc nic o zamiarach czy moralności projektanta.
Doktor Dembski zwrócił też uwagę, że problem, z którym borykał się sam Darwin i z którym zmaga się każdy a nas, czyli problem zła w świecie, jest złożony. Jeżeli spojrzeć na rzecz z punktu widzenia chrześcijaństwa (ale tylko chrześcijaństwa, nie nauki), to rzeczywiście może być trudno dostrzec dobroć Boga na podstawie samych zdarzeń przyrodniczych. Dlatego należy spoglądać szerzej. W tym momencie doktor Dembski odniósł się do filozoficznej koncepcji dwóch ksiąg. Warto również dodać – pozostając przy kwestiach teologicznych – że jeśli doktor Dembski chciałby rozważać poruszane przez profesora Sadego kwestie celu życia i tożsamości projektanta, to świadectwo dobroci Boga mógłby uzyskać w osobie Jezusa.
Profesor Sady następnie oznajmił, że dorobek nauki nie wskazuje na cel życia i nawet jeżeli ludzie zostali zaprojektowani, to nauka nic o celu nie mówi, i trzeba się odwoływać do wymykających się nauce twierdzeń biblijnych. Doktor Dembski zakwestionował opinię profesora Sadego, że wszystko poza nauką jest nieracjonalne, ponieważ już samo to twierdzenie nie jest naukowe i nie sposób naukowo argumentować na jego rzecz. Kontynuował, że ludzie mogą mieć swoje powody, aby utrzymywać taki czy inny światopogląd, który nie ma związku z twierdzeniami nauki. Doktor Dembski powrócił też do wcześniejszego komentarza profesora Sadego i oznajmił, że istnieją istotne różnice między samą celowością a świadectwami na rzecz celowości. Jako przykład podał zbiory muzealne w Smithsonian Institution, gdzie mamy wiele przedmiotów ewidentnie wytworzonych przez człowieka, ale nie znamy ich przeznaczenia.
Amerykański uczony zwrócił również uwagę na różne stopnie prawdopodobieństwa określonych zdarzeń i na filtr eksplanacyjny, który może pomóc w odróżnieniu tego, co powstało losowo, od tego, co losowe nie jest. Natomiast profesor Sady oznajmił, że świadectw projektu należałoby poszukiwać w pierwszych żywych organizmach, ale nie jest to wykonalne, bo tych organizmów już nie ma i nie można ich badać. Doktor Dembski odpowiedział, że brak możliwości prowadzenia badań dotyczących powtarzalnych wydarzeń nie przekreśla szansy stwierdzenia projektu.
Pytania od publiczności
Pytania z sali były liczne i nie wystarczyło czasu, aby prelegenci odpowiedzieli na każde z nich. Niektórzy pytali o projekt i celowość w nauce, jak i w życiu człowieka, inni zwracali uwagę, że należy oddzielić zagadnienia projektu w przyrodzie i projektu w kontekście istnienia człowieka. Doktor Dembski twierdził, że teoria inteligentnego projektu nie zajmuje się takimi zagadnieniami jak cel życia człowieka, natomiast profesor Sady widział rzecz inaczej i jego zdaniem idea projektu nierozerwalnie wiąże się ze sprawą celu istnienia. Profesor Sady powrócił do kwestii istnienia jakiegoś bytu poza Wszechświatem, który kontrolowałby zdarzenia przyrodnicze. A jeżeli tak jest, to istnieje niebezpieczeństwo, że ten byt jest kapryśny i może ingerować w naturalny bieg zdarzeń. Doktor Dembski usiłował wrócić do zagadnień związanych z naukami przyrodniczymi i oznajmił, że jego najbardziej interesuje to, czy darwinizm jest wiarygodną koncepcją, która może wyjaśnić pochodzenie i rozwój życia.
Pod koniec debaty głos zabrał profesor Stanisław Karpiński, który zwrócił uwagę, że pogląd o braku celu w ewolucji napotyka poważne trudności naukowe, o których mowa między innymi na łamach uznanego czasopisma naukowe „Nature”. Profesor Karpiński odniósł się do zagadnień malejącej entropii informacyjnej w genomie, braku losowości w przypadku określonych mutacji i niewystarczającego czasu na realizację ewolucjonistycznego scenariusza duplikacji białek.
Podsumowanie debaty i tematy do przemyślenia
Co to znaczy, że coś ma cel? Jakie jest znaczenie słowa celowość? Według Słownik języka polskiego PWN celowość można rozumieć na trzy sposoby: a) przydatność do czegoś, b) świadome zmierzanie do określonego celu, c) z góry przyjęty (albo narzucony) cel dążenia dla działań człowieka lub zdarzeń w świecie.
W czasie samej debaty i pytań od publiczności te definicje wzajemnie się mieszały i można było odnieść wrażenie, że zarówno prelegenci, jak i widownia mieli na myśli różne definicje celowości. Kwestia podjęta w debacie pozostaje nadal otwarta. Jeżeli do nauki zostaną włączone wyjaśnienia celowościowe, czy to znaczy, że życie człowieka ma dążyć do jakichś celów nadnaturalnych? Znaczna część debaty dotyczyła kwestii teologicznych, więc jeśli ktoś przyjmuje wyjaśnienia teologiczne, to czy powinien poszukiwać odpowiedzi na pytania naukowe w Piśmie Świętym? Czy zagadnienie tożsamości projektanta ma w ogóle znaczenie w naukach przyrodniczych?
Debata między profesorem Sadym a doktorem Dembskim pokazała, jak wiele kwestii wymaga jeszcze namysłu oraz że potrzebujemy więcej podobnych publicznych dyskusji.
Shala Barczewska
Źródło zdjęcia: Pixabay
Ostatnia aktualizacja strony: 4.7.2025